Spis
18 marca 1944 r. 20 marca 1944 r.

19 marca 1944 r.

Jezus mówi: "Kolejna krótka nauka dla tych, którzy, prawie osiągnąwszy cel, muszą podjąć ostatnie wysiłki, aby zwycięsko dotrzeć do końca próby. Bądźcie doskonali, powiedziałem[212]. Doskonałość zaczyna się od najcięższych rzeczy i osiąga się ją najlżejszymi. Zaczyna się od okiełznania ciała, a osiąga się ją poprzez oczyszczenie myśli z tych idei, które nie są grzechem, ale które same w sobie mają tara umysłowej niesprawiedliwości, która nie podoba się Bogu. Komplementowane przez Boga, który jest miłosierny, ale nie miłe. Dlaczego chciałbyś przyjść do Mnie ze swoją szatą nieskalaną plamami, ale nie tak świeżą i nietkniętą jak lilia, która oczyściła się z kurzu poranną rosą? Ja jestem waszą rosą i wylewam się, aby usunąć z was nawet najmniejszą skazę człowieczeństwa i błędu oraz nasycić was Moją Łaską, aby uczynić was klejnotami tronu Ojca. Dałem wam Moją Miłość i Moją Krew. Dałem wam Moje Słowo i Moje Ciało. Ale chcę dać wam coś więcej niż Słowo. Chcę dać wam moją Myśl. Czym jest Myśl? Jest to dusza Słowa. Kiedy dwoje ludzi się kocha, nie poprzestają na wypowiadaniu do siebie niezbędnych słów, ale przekazują sobie również intymne myśli. Och! radość móc powiedzieć tym, którzy nas kochają, co jak błysk, jak muzyka, jak pulsowanie fermentuje w umyśle i przez ten ferment odróżnia nas od brutali, których ruchy umysłowe ograniczają się do rudymentarnych potrzeb życiowych! Człowiek myśli, a z myśli czerpie arcydzieła sztuki, geniuszu, piękna. Człowiek myśli, a w tym myśleniu ma intymnego przyjaciela, który wypełnia towarzystwem nawet samotność pustelnika. Myśl człowieka rozciąga się, duchowo, na cały wszechświat. Zatapia się w rozpamiętywaniu odległej przeszłości, zanurza się w przewidywaniu przyszłych czasów, studiuje, kontempluje i medytuje nad cudownymi dziełami Boga w stworzeniu, zastanawia się nad tajemnicami ludzi (każdy człowiek jest tajemnicą zamkniętą w śmiertelnej szacie: świetlistą lub ciemną w zależności od jego świętej lub szatańskiej duszy; tajemnicą znaną tylko Bogu, któremu nic nie jest nieznane), a od kontemplacji rzeczy i ludzi wznosi się do kontemplacji Boga. Podobnie jak orzeł, który szybko wznosi się z doliny na jej szczyty, a stamtąd wznosi się wyżej, aby przeczesać niebo, wznieść się ku słońcu, szukać gwiazd, tak ludzka myśl może wznieść się, przeczesać, zanurzyć się w olśniewającej czystości Boga po medytacji nad ludzką zdolnością, do boskiego ogromu po refleksji nad ludzką względnością, do boskiej wieczności po kontemplacji ludzkiego przemijania, do doskonałości po spojrzeniu, bez ślepej dumy, na ludzką niedoskonałość. Cóż: jak słodko jest przekazać tę naszą myśl tym, których kochamy! Światła ofiarowane jak klejnoty dla najdroższych! Jest to miłość miłości: najczystsza, najlepsza. Chcę dać ci moją Myśl. Sprawić, byś zrozumiał Myśl ukrytą w Słowie. To tak, jakbym wziął cię i umieścił w Moim Umyśle i dał ci poznać skarby w nim zamknięte. Abyś stawał się coraz bardziej podobny do Mnie, a przez to bardziej przyjemny dla Mojego Ojca i dla ciebie. W Ewangelii Jana, doskonałego posiadacza Myśli Słowa Bożego, które stało się Ciałem, Myśli swojego Jezusa, Mistrza i Przyjaciela, powiedziane jest zdanie[213]: "A powiedział to, aby zaznaczyć, przez jaką śmierć odda chwałę Bogu. Przez jaką śmierć odda chwałę Bogu. Synowie! Wszystkie śmierci są chwałą oddawaną Bogu, gdy są przyjmowane i znoszone ze świętością. Daleko wam do świętej zazdrości o tę czy inną śmierć. Daleko wam do mierzenia ludzkiej wartości tej czy innej śmierci. Śmierć jest wolą Boga, która się wypełnia. Nawet jeśli jej sprawcą jest zaciekły człowiek, który czyni siebie arbitrem losów innych, a przez swoje przylgnięcie do szatana staje się narzędziem dręczenia swoich bliźnich i ich mordercą, przeklętym przeze Mnie, śmierć jest zawsze ostatecznym posłuszeństwem Bogu, który nałożył na człowieka śmierć za jego grzech. Znasz wiele odpustów i są małe dusze (nie małe: małe), które w swojej wąskiej religii i owinięte w praktyki jak mumia w ciemności hipogeum, codziennie sumują, ile dni odpustu zdobywają przez tę i tamtą modlitwę. Odpusty są po to, by cieszyć się nimi w przyszłym życiu, to prawda. Ale uczyń światło, daj skrzydła swojej duszy i swojej religii. Są to rzeczy niebiańskie. Nie czyń z nich niewolników uwięzionych w ciemnych więzieniach. Światło, światło, skrzydło. Wznieś się! Miłość! Módl się, by kochać, bądź dobry, by kochać, żyj, by kochać. Dwa są największe odpusty. Plenarne. I pochodzą one od Boga, ode Mnie, wiecznego Papieża. Ten z Miłości, który pokrywa mnóstwo grzechów[215]. On niszczy je w Swoim ogniu. Ten, kto kocha ze wszystkich sił, z chwili na chwilę pochłania swoje ludzkie niedoskonałości. Więcej niż niedoskonałości nie ma ten, kto kocha. Drugim odpustem zupełnym, udzielonym przez Boga, jest śmierć z rezygnacją, jakakolwiek by ona nie była, śmierć z gotowością do ostatecznego posłuszeństwa Bogu. Śmierć jest zawsze próbą. Wielka czy mała, zawsze jest męką. I zawsze jest "wielka", nawet jeśli na pozór nie ma nic, co mogłoby ją taką uczynić, ponieważ jest proporcjonalna przez Boga do siły każdego (mówię tu o moich dzieciach, a nie o tych, które są dziećmi szatana), do siły, którą Bóg zwiększa do miary śmierci, która jest przeznaczeniem Jego stworzenia; i jest wielka, ponieważ jeśli jest dokonywana w sposób święty, przyjmuje wielkość tego, co święte. Dlatego każda święta śmierć jest chwałą oddawaną Bogu. Jak pięknie jest widzieć różę otwartą na swej łodydze! Oto ona: jest zamknięta jak rubin w swojej szmaragdowej oprawie, ale otwiera folie oprawy i, jak usta, które otwierają się do uśmiechu, uwalnia swoje purpurowe płatki. Odpowiada jedwabistym uśmiechem na pocałunek słońca. Otwiera się. Jest aureolą żywego aksamitu wokół złota słupków. Wyśpiewuje swoim kolorem i zapachem chwałę Tego, który go stworzył, a potem wieczorem pochyla się zmęczony i umiera z bardziej żywym zapachem, który jest jego ostateczną chwałą dla Pana. Jak pięknie jest słyszeć w lesie, wieczorem, chór ptaków, które zanim odpoczną, śpiewają wszystkimi trylami swoich gardeł modlitwę uwielbienia dla Ojca, który je wykarmił! Wydaje się, że chór spada, ale zawsze jest ten, który jest najbardziej zakochany, który wypowiada nowy tryl i zachęca innych do pójścia za nim, ponieważ słońce jeszcze nie zaszło, a światło jest tak piękne, że trzeba je pozdrowić, aby mogło je kochać i powrócić rano; bo wciąż dobry Bóg pozwala zobaczyć ziarno rozsypane na ziemi, zagubiony komar, zwitek wełny, który można zabrać małym lub dać małemu wole, które dobry Bóg karmi. I refren trwa, dopóki światło nie zgaśnie, a wdzięczni zbierają się na gałęzi, małe kulki ciepła, które wciąż mają ćwierkanie pod piórami, aby powiedzieć: "Dziękuję, o mój Stwórco". Śmierć sprawiedliwych jest jak śmierć róży, jest jak sen ptaka. Słodka, piękna, przyjemna dla Pana. Na arenie cyrku lub w ciemności więzienia, pośród rodzinnych uczuć lub w samotności tych, którzy nie mają nikogo, szybko lub długo w męce, zawsze, zawsze chwała oddawana Bogu. Przyjmij ją ze spokojem. Pragnij jej z pokojem. Osiągnij to z pokojem. Niech mój pokój trwa w tobie nawet w tej próbie, w tym pragnieniu, w tym spełnieniu. Miej już w sobie mój wieczny pokój, nawet teraz i dla tej ostatecznej rzeczy. Pomyśl, że krwawa śmierć Agaty nie różni się[216] dla Mnie od śmierci Liduiny, Teresy Martin od śmierci Domenico di Guzmana, Tommaso Moro od śmierci Contardo Ferriniego. Błogosławiony jest ten, kto spełnia wolę mego Ojca, powiedziałem[217]. Błogosławiony, powiedziałem, i mój brat, i siostra, i matka. Powiedziałem to. Oddałem bowiem chwałę Bogu, mojemu Ojcu, wypełniając Jego wolę w życiu i w śmierci. Naśladujcie więc waszego Mistrza, a będę was nazywał: "Bracia moi, siostry moje"".


[212] Powiedziałem to poprzedniego dnia, odnosząc się do Ewangelii Mateusza 5:48.

[213] Zdanie, które znajduje się w Jana 21:19, do którego pisarz odnosi się obok daty.

[214] Upamiętniony w Księdze Rodzaju 3:17-19.

[215] obejmuje mnóstwo grzechów, jak w Liście Jakuba 5:20; 1 Piotra 4:8.

[216] śmierć... nie różni się, nawet jeśli przychodzi w inny sposób, dla świętych osób, takich jak Agata, która zmarła śmiercią męczeńską, Liduina, która zmarła niedołężna, Teresa Martin, która zmarła pochłonięta w klasztorze, Dominik z Guzman, który zmarł wyczerpany zmęczeniem podróży, Thomas More, który zmarł zamordowany, Contardo Ferrini, który zmarł na tyfus.

[217] Powiedziałem to w Ewangelii Mateusza 12:46-50; Marka 3:31-35; Łukasza 8:19-21.