Spis
11 stycznia 1948 r. 16 stycznia 1948 r.

14 stycznia 1948 r.

Rz 2,9-11

Święty Autor mówi: "Ucisk i udręka zawsze towarzyszą duszy człowieka, który czyni zło. Nawet jeśli nie widać tego w oczach innych ludzi. Ten, kto jest winny, nie cieszy się pokojem, który jest owocem dobrego sumienia. Zadowolenie z życia, jakiekolwiek by ono nie było, nie wystarcza do zapewnienia pokoju. Potwór wyrzutów sumienia atakuje winnych nagłymi atakami, w najbardziej nieoczekiwanych godzinach i torturuje ich. Czasami służą one do tego, by pokutowali, a czasami do tego, by byli jeszcze bardziej winni, skłaniając ich do przeciwstawiania się Bogu, skłaniając ich do całkowitego wyrzucenia Go z siebie. Wyrzuty sumienia pochodzą od Boga i od Szatana. Ten pierwszy wzbudza je, by zbawić. Drugi, aby zrujnować, z nienawiści, z kpiny. Ale winny człowiek, który już jest z szatana, nie myśli, że to jego mroczny król torturuje go po tym, jak uwiódł go, by był jego niewolnikiem. I tylko oskarża Boga o wyrzuty sumienia, które czuje w sobie, i próbuje udowodnić sobie, że nie boi się Boga, że wymazuje Boga, nieustraszenie zwiększając swoją winę, z tym samym niezdrowym zapałem, z jakim pijący, choć wie, że wino jest dla niego szkodliwe, zwiększa swoje picie, z tym samym szaleństwem, z jakim pożądliwy zwiększa swój posiłek plugawej przyjemności, a ten, kto używa trujących narkotyków, zwiększa ich dawkę, aby jeszcze bardziej cieszyć się ciałem i narkotykami. Wszystko to z zamiarem oszołomienia się, upojenia winem, narkotykami, pożądaniem, do tego stopnia, że staje się nietrzeźwy i nie odczuwa już wyrzutów sumienia. A winni z zamiarem zduszenia swojego głosu pod mniej lub bardziej wielkimi i tymczasowymi triumfami. Ale udręka pozostaje. Utrapienie pozostaje. Są to wyznania, których winowajca nie czyni nawet samemu sobie lub czeka na nie w skrajnym momencie, kiedy wszystko, co jest malowaną scenerią, spada, a człowiek znajduje się nagi, sam, przed tajemnicą śmierci i spotkania z Bogiem. I to są już dobre przypadki, ci, którzy po sprawiedliwej ekspiacji uzyskują pokój poza życiem. Czasami, jak w przypadku dobrego złodzieja, po osiągnięciu doskonałego smutku, jest to natychmiastowy pokój. Ale jest to bardzo trudne dla wielkich złodziei - każdy wielki przestępca jest wielkim złodziejem, ponieważ okrada Boga z duszy: swojej własnej winy i wielu dusz: tych, którzy zostali zmieceni w winę przez wielkiego przestępcę, a on będzie wezwany do odpowiedzi za tych, czasem dobrych, niewinnych przed spotkaniem z przestępcą i uczynionych grzesznikami przez przestępcę, jeszcze surowiej niż za swoje własne, i jest wielkim złodziejem, ponieważ okrada swoją własną duszę z jej wiecznego dobra, a wraz z nią dusze tych, których nakłonił do zła - ale trudno jest, mówię, że wielki, uparty złodziej, w ostatniej chwili dochodzi do doskonałej pokuty. Często nie osiąga nawet częściowej skruchy. Albo dlatego, że śmierć chwyta go nagle, albo dlatego, że odrzuca zdrowie aż do najwyższej chwili. Ale ucisk i udręka życia jest tylko małą próbką ucisku i udręki życia pozagrobowego. Piekło, potępienie, to okropności, których nawet dokładny opis, podany przez samego Boga, jest zawsze gorszy od tego, czym są. Nie można, nawet przez boski opis, wyobrazić sobie dokładnie, czym jest potępienie, czym jest piekło. Tak jak boska wizja i boska lekcja o tym, czym jest Bóg, wciąż nie mogą dać ci nieskończonej radości z dokładnej wiedzy o wiecznym dniu sprawiedliwych w Raju, podobnie ani boska wizja, ani boska lekcja o piekle nie mogą dać ci przedsmaku tego nieskończonego horroru. Wiedza o ekstazie Raju i udręce Piekła ma dla ciebie żyjącego ustalone granice. Gdybyś bowiem wiedział wszystko takim, jakie jest, umarłbyś z miłości lub przerażenia. A karcenie lub nagroda będzie dana sprawiedliwą miarą Żydowi, jak i Grekowi, to znaczy wierzącemu w prawdziwego Boga, jak i temu, który jest chrześcijaninem, ale poza pniem wiecznego krzewu winnego, jak i heretykowi, jak i temu, który podąża za innymi objawionymi religiami lub własną, jeśli jest stworzeniem, któremu wszelka religia jest nieznana. Nagroda dla tego, kto podąża za sprawiedliwością. Kara dla tego, kto czyni zło. Albowiem każdy człowiek jest obdarzony duszą i rozumem, a dla nich ma w sobie wystarczająco dużo, aby być jego przewodnikiem i prawem. A Bóg w swojej sprawiedliwości nagrodzi lub ukarze według tego, co wie duch, tym surowiej, im bardziej duch i rozum mają być cywilizowane i w kontakcie z chrześcijańskimi kapłanami lub ministrami, lub objawionymi religiami i zgodnie z wiarą ducha. Jeśli bowiem ktoś, nawet ze schizmatyckiego lub odłączonego kościoła, mocno wierzy, że jest we właściwej wierze, jego wiara go usprawiedliwia, a jeśli czyni dobre uczynki, aby osiągnąć Boga, Najwyższe Dobro, pewnego dnia otrzyma nagrodę za swoją wiarę i sprawiedliwą pracę, z większą Boską łaskawością niż ta udzielona katolikom. Bóg bowiem policzy, o ile więcej wysiłku musieli włożyć ci, którzy odłączyli się od Ciała Mistycznego, mahometanie, bramini, buddyści, poganie, aby być sprawiedliwymi, ci, w których nie ma Łaski, Życia, a wraz z nimi moich darów i cnót, które z nich wypływają. Nie ma akceptacji osób przed Bogiem. On będzie sądził na podstawie dokonanych czynów, a nie ludzkiego pochodzenia ludzi. I wielu będzie takich, którzy wierząc, że są wybrani, ponieważ są katolikami, zobaczą, że zostali poprzedzeni przez wielu innych, którzy służyli prawdziwemu Bogu, nieznanemu im, kierując się sprawiedliwością ".