Spis
7 stycznia 1948 r. 9 stycznia 1948 r.

8 stycznia 1948 r.

Rz 1,1-2

Autor mówi: "Dokładniej niż obraz, który przedstawia prawdę do perfekcji, dokładniej niż kronika, która wiernie relacjonuje wydarzenia i zwyczaje epoki, list Pawła opisuje zwyczaje tego wieku, który jest budowany. Każde słowo jest pociągnięciem pędzla w kolorze, aby nakreślić człowieka tego wieku, dziewięć dziesiątych ludzi tego wieku. Wszystkie niuanse niezbędne do namalowania nie człowieka, syna Bożego, jakim Bóg chciałby, aby był, nie człowieka, nadczłowieka, za jakiego uważają się te ludzko wyglądające potwory, które są dziewięcioma dziesiątymi ludzi, ale do namalowania antymana, zdegenerowanego syna Bożego, przerażającego owocu zjednoczenia ludzkości z zepsuciem, sługi Szatana, są użyte w doskonałym obrazie. Mniej potworne odcienie są nadawane przez epitety: szeptacze, chełpliwi, głupcy, nieuporządkowani. Następnie odcienie stają się coraz ciemniejsze, aż do odcieni, które już mają kolor najgłębszego piekła błędów przeciwko naturze, tak rozpowszechnionych obecnie i używanych nie tylko do zaspokojenia ich zdeprawowanego zmysłu, ale raczej do zaspokojenia ich chciwości bogactwa. Ale bez względu na to, jak bardzo Paweł mówił do ludzi swoich czasów, do ludzi żyjących wśród pogan - bardziej niż do pogan: do ludzi bezbożnych (bo jeśli nadal szanowali boga, to znaczy prawo moralne, nawet jeśli niedoskonałe, bo nawet człowiek całkowicie ignorujący jakikolwiek kodeks religijny instynktownie czuje, kiedy nie jest tym, który nie chce czuć, istnienie Najwyższej Istoty, do której jego duch dąży przez swoją własną duchową naturę, Bez względu na to, jak wiele Paweł mówił do tych ludzi żyjących wśród tych potworów, nie, nadal pozostawił najciemniejszy odcień obrazu. Dlaczego go pozostawił? Ponieważ go zignorował. Wstąpił z duchem do trzeciego nieba i znał wiele prawd, nawet tych dotyczących czasów ostatecznych. Nie znał jednak przewrotności tych czasów końca, przewrotności, która przygotowuje nadejście odstępstwa i manifestację człowieka grzechu. Napisał do Tesaloniczan: "Już działa tajemnica nieprawości", ale następnie obalił to, mówiąc: "Są tylko tacy, którzy go teraz trzymają i będą trzymać, dopóki nie zostanie usunięty z drogi. Ale kiedy dziewięć dziesiątych ludzkości odrzuca Tego, który powstrzymuje rozwój tajemnicy nieprawości, aż z tajemnicy staje się ona ohydną rzeczywistością, z nikczemnym panowaniem Bestii, która ogłasza się Bogiem, domagając się boskich zaszczytów; ale kiedy już Bestia otrzymuje boskie zaszczyty; ale kiedy jest przywoływany i przywoływany z nieprzyzwoitymi rytuałami na jego cześć; czy Bóg może nadal bronić się przed postępem Węża Otchłani? A jaką nazwę nadam nieprzyzwoitym obrzędom, ohydnym orgiom kończącym się szatańską kopulacją, w których panem i kapłanem jest sam Szatan? I jakiej nazwy mam użyć, aby nazwać właściwym imieniem ten najwyższy grzech, tę satanistyczną religię, przewyższającą w okrucieństwie każdą najbardziej barbarzyńską starożytną religię lub wciąż istniejącą wśród dzikusów? Tutaj ciała niewinnych ofiar nie są składane w ofierze bogom, jak niegdyś w Moloc. Tutaj cywilizowani ludzie nie są zabijani, by oddać hołd dzikiemu bożkowi. Tutaj unieśmiertelnia się Nieuśmierconych, tutaj uderza się Niewinnych, tutaj składa się w ofierze Przeciwnikowi Wcielonego Syna Bożego, żyjącego w Najświętszym Sakramencie z Jego Ciałem, Krwią, Duszą i Boskością. Och! jak Lucyfer musi się śmiać ze swojego ohydnego śmiechu w tych epokach i godzinach chwały! On jest - on, przeklęty, porażony prądem, wyrzucony z Boga - na swoim tronie, na tym tronie, który ludzie mu podnoszą, a jego ohydnym szyderstwom ofiarowany jest Baranek, Ten, którego nigdy nie pokonał, Ten, do którego nigdy nie mógł wejść, Ten, który pokonał go sto i tysiąc razy, i podbił go przez dwadzieścia wieków, i podbije go do końca, uwalniając duchy dobrej woli od jego haniebnej mocy. On zostanie pokonany. Ale w międzyczasie ma pozory zwycięzcy. A sakrament sakramentów, ta tajemnica miłości, dla której nawet najbardziej seraficzna miłość człowieka jest zawsze niewystarczająca, aby oddać jej godną cześć, jest dana przez ludzi jako środek dla szatana do jego efemerycznego triumfu. Paweł tego nie wiedział. Nie wiedział. Miłosierdzie Boże ukryło przed nim ten grzech, który sprawia, że całe Niebo drży. I - posłuchajcie dobrze, o wy, którzy drżycie z przerażenia przed Niebem - gdyby ci, którzy profanują Święte Gatunki, nie wiedzieli, że w nich jest żywy i prawdziwy Chrystus, tak jak był na ziemi i jest w Niebie, gdyby nie wierzyli w Jego Obecność w konsekrowanych Gatunkach, ich praktyki zostałyby zredukowane do zwykłego aktu magii. Ale oni wiedzą. I to stanowi ich grzech bez przebaczenia. Modlitwa Odkupiciela nie ma do nich zastosowania, ponieważ "wiedzą, co czynią". Słowa Pawła nie mają zastosowania - "Wiedząc, że bóstwo, cokolwiek się myśli i w co się wierzy, nagradza sprawiedliwych i karze niegodziwych, ponieważ pojęcie sprawiedliwości, nawet jeśli bardzo niedoskonałe, jest myślane przez każdego wierzącego w bóstwo, które jest stworzone lub które wie, że jest prawdziwe i jedyne, nie zrozumieli, że ktokolwiek czyni takie rzeczy, jest godzien śmierci" - ponieważ rozumieją, a mimo to dokonują najwyższej profanacji ".