Wprowadzenie
Na początku 1943 roku Maria Valtorta, która chorowała od dziewięciu lat, została poproszona przez ojca Miglioriniego, jej kierownika duchowego, o napisanie wspomnień ze swojego życia. Po pewnym wahaniu zgodziła się. Siedząc w łóżku z notatnikiem na kolanach (była sparaliżowana od pasa w dół), zapełniła 761 stron w niecałe dwa miesiące, wykazując się niezwykłym talentem literackim i otwierając swoją duszę z nieskrywaną ufnością. Niejako uwolniła się od przeszłości, powierzając się siedmiu odręcznie napisanym zeszytom przekazanym jej spowiednikowi, gdy głos znany już jej duchowi podyktował stronę boskiej mądrości, która była sygnałem do nieprzewidzianego punktu zwrotnego. Był 23 kwietnia 1943 roku, Wielki Piątek. Maria zwierzyła się swojej wiernej Marcie i wysłała ją do ojca Miglioriniego, który przybył natychmiast i zapewnił ją o nadprzyrodzonym pochodzeniu "dyktanda", wprowadzając ją z tą aprobatą do zadziwiającej działalności jako mistycznej pisarki. Pisała codziennie przez lata, aż zapełniła 122 zeszyty, które zostały dodane do siedmiu z Autobiografii.
Zebraliśmy jego pisma na różne tematy w porządku chronologicznym i opublikowaliśmy je w trzech tomach: Zeszyty z 1943 roku, Zeszyty z 1944 roku, Zeszyty z lat 1945-1950. Inne rozproszone pisma, które przez wiele lat pozostawały niepublikowane, zostały zebrane i opublikowane pod tytułem Quadernetti. Rozpoczęliśmy również publikację epistolarną z niewielkim tomem Listów do biskupa Carinci.
W tych samych latach i po Autobiografii - która została opublikowana w osobnym tomie - Maria Valtorta napisała swoje dzieła organiczne, opublikowane pod następującymi tytułami: Ewangelia tak, jak została mi objawiona. Praca w 10 tomach na temat życia Jezusa. Księga Azariasza. Komentarz teologiczny i duchowy do 58 mszy świątecznych. Wykłady na temat Listu Pawła do Rzymian. Jest to 48 lekcji zebranych w niniejszym tomie.
Urodzona 14 marca 1897 r. w Casercie z lombardzkich rodziców, Maria Valtorta zmarła 12 października 1961 r. w Viareggio, po 27 i pół roku niedołężności. Jej dzieła są tłumaczone na wiele języków i rozpowszechniane bez przerwy.
Wydawca
[1] Autor mówi: "Ogłoszony Synem Bożym przez swoją własną cnotę. Którą? Jeden? Wielu? Jakiej natury? Powiem ci. Po pierwsze. Boskiej natury. Syn Ojca jest Bogiem jak Ojciec, a przyjęcie ludzkiego ciała nie zniszczyło ani nie przerwało jedności między Ojcem, z którego Syn jest zrodzony, i w którym Syn ma upodobanie. Nie tylko to. Syn Boży nie przestaje być Bogiem przez przyjęcie natury człowieka. Zrodzony przez Boga Ojca, przez naturalną ekspansję doskonałej Miłości, która ze swej natury musi kochać i która ze względu na swoją godność musi kochać Doskonałość równą Jego nieskończonej Doskonałości - wszelka inna miłość Boga, z wyjątkiem tej dla Błogosławionego, naszej miłości, jest łagodnością Boga - On sam, z miłością Syna i Syna Bożego, zaspokaja Boga miłością godną Niego. Uprzedzam twój sprzeciw, mówiąc: Kochając Maryję, Bóg nadal kocha samego siebie, ponieważ ukształtował Ją pełną Łaski, z myślą o Łasce, aby mogła zrodzić Łaskę dla świata. O Maryi można powiedzieć, że jest łonem Boga, ponieważ urodziła Syna Bożego, Łaskę, której była pełna, i dała na ziemi Człowieka godnego ojcowskiej Miłości.Jak okrągły staw rybny, do którego wpływają wody, nigdy nie kierując się do ujścia, tak Maryja, najczystsza woda zapieczętowanego źródła, wypłynęła z żaru wiecznej Myśli i przepłynęła przez brzegi pokoju, przynosząc ze sobą pokój i czystość, i w Bogu powróciła, aby powitać Boga i spłodzić Syna Bożego, i powróciła między dzikie areny, aby dać pustyniom serc Światło, Prawdę, Życie, i ponownie, wypełniwszy swoją misję, jak woda wyssana przez słońce, zabrała ją do mistycznego łona, które nosiło ją dla ciebie, aby mogła zrodzić Zbawienie. I oto jest: nienaruszalne Źródło czystości, jedyne godne zwierciadło Doskonałości, które zapomina o wszystkim, co obraża, patrząc na Niepokalaną. Słowo nie przestaje być Bogiem, ponieważ stało się Człowiekiem. Nie jest ono Człowieczeństwem wziętym, degradacją Boskości, Jego wieczną Naturą. Ale jest to Człowieczeństwo wyniesione, choć bez utraty swojej natury, do doskonałości zjednoczenia z Boskością, o czym świadczą cuda dokonane przez Chrystusa. Ojciec zawsze z Synem. Syn zawsze Bogiem jak Ojciec. Ponieważ Bóstwo nie może zostać podzielone ani zmienić swojej natury przez pozorny podział i unicestwienie w naturę niższą od boskiej.Jezus Chrystus jest zatem Synem Bożym przez boską naturę Słowa zrodzonego z Ojca, wcielonego przez Ducha Świętego dla zdrowia ludzkości.Ale - po drugie - ogłosił się Synem Bożym także przez ludzką naturę, cnotliwą w doskonały sposób.Jezus Chrystus, Syn stworzony Ojcu z nasienia Dawida, miał wolną wolę. I jako Bóg, i jako człowiek. Ta wolność Jego woli jest pokazana przez Jego czyny, dokonane tak, jak chciał, kiedy chciał i na kim chciał. Ani żywioły, ani stworzenia nie mogły sprzeciwić się Jego woli, która była doskonała dzięki wolności samego Boga. Kiedyś mogły. Ale wtedy było tak dlatego, że Syn Boży nie zwyciężył. Nie nadużył swojej potężnej wolnej woli, aby uniknąć śmierci na krzyżu. Gdyby to zrobił, dopuściłby się rabunku, nadużycia, wykroczenia przeciwko swojej nieskończonej mocy Syna Bożego. I stałby się zbuntowanym Lucyferem, więcej niż Lucyferem, ale Chrystus nigdy nie był zbuntowany. Nic, nawet naturalna ludzka odraza do męki, nie uczyniło Go takim. Ponad Jego wolną wolą była Wola Ojca. A najdoskonalszy boski Syn, ze swej natury równy Ojcu, nie skorzystał z niej, ale z pełną czci miłością zawsze mówił do Tego, który Go spłodził: "Bądź wola Twoja", a pokorny i posłuszny nadstawił nadgarstki, aby zostać pociągniętym na ofiarę. Ale wykorzystał to, aby być doskonałym jako człowiek, tak jak był doskonały jako Bóg. Mówi się: "Nie mógł zgrzeszyć". To słowo byłoby właściwe, gdyby Chrystus był tylko Bogiem. Bóg nie może grzeszyć, będąc doskonałością. Ale Jego druga natura podlega pokusom. A pokusy są środkiem do grzechu, jeśli nie zostaną odrzucone. I surowe pokusy zostały rzucone przeciwko Człowiekowi. Cała nienawiść przeciwko Niemu. Cała uraza, cały strach, cała zazdrość piekła i ludzi przeciwko Niemu. Przeciwko Silnemu, którego uważali za Zwycięzcę, chociaż miał łagodność baranka. Ale Jezus nie chciał zgrzeszyć. Daj Mocnemu należne uznanie za jego hart ducha. Nie zgrzeszył, ponieważ nie chciał zgrzeszyć. A także z powodu tej doskonałości sprawiedliwości, wbrew wszelkim sidłom i wydarzeniom, ogłosił się Synem Bożym. Czyż i do was nie jest powiedziane: "Bądźcie bogami i synami Najwyższego"? Był taki, ponieważ w swoim człowieczeństwie, równym waszemu, był bogiem i synem Najwyższego ze względu na sprawiedliwość każdego Jego czynu.Mądrość mówi wam, ludzie, że deklaracja boskiego synostwa w Jezusie zrodzonym z Marii z rodu Dawida, jak również przez słowo Ojca, cuda, słowo Mistrza i Jego zmartwychwstanie, jest dana przez Jego panowanie nad namiętnościami człowieka i pokusami danymi człowiekowi. Święty według Boskiej natury, chciał być świętym również według natury ludzkiej, Pierworodnym prawdziwej wiecznej rodziny synów Bożych, współdziedzicem Królestwa Niebieskiego. Ogłosił się Synem Bożym przez swoje spontaniczne zmartwychwstanie. Bóg: On, dla Siebie: Bóg-Człowiek, zabity przez ludzi ze względu na ludzi, dopełniwszy ofiary, dając pewny dowód, że był martwy, na nowo napełnił się życiem i z Siebie, bez oczekiwania i osądzania, uwielbił nawet Swoje Ciało, zwyciężając wszystkie nieszczęścia wynikające z pierwszego grzechu pierworodnego ".
[1] Odsyłacze do fragmentów Listu Pawła, które zamieszczamy w formie skróconej, są takie same, jak te, które Maria Valtorta umieszcza w całości po datach i przed rozpoczęciem pisania "dyktand" lekcji. Tylko w lekcjach 1 i 3 dodaje ona do odsyłacza tekst fragmentu, który pomijamy, zarówno dla jednolitości z innymi lekcjami, jak i dlatego, że na początku zamieściliśmy cały tekst Listu do Rzymian.