Jezus mówi: "Abyście zostali zbawieni, biedni ludzie, którzy drżycie ze strachu, wystarczyłoby, abyście jako prawdziwi synowie, a nie bękarty, których jestem Ojcem tylko z imienia, podczas gdy prawdziwym Ojcem jest drugi, wiedzieli, jak ukraść z Mojego Serca iskrę Mojego Miłosierdzia. I pragnę tylko, aby Mi ją skradziono. Stoję z otwartą piersią, abyście mogli łatwiej dotrzeć do Mojego Serca. Rozszerzyłem ranę włóczni w Moim Sercu, abyś mógł do Niego wejść. I to nie pomaga. Sprawiłem, że wasze nieskończone przewinienia służą jako nóż ofiarny, aby otwierać je wciąż na nowo, ponieważ Miłość wie, jak to zrobić. Nawet zło sprawia, że staje się ono dobrem, podczas gdy ty, z całego dobra, które ci dałem - nawet Ja Sam dałem ci, że jestem Najwyższym Dobrem - wykorzystujesz je w tak nieprzyzwoity sposób, że staje się ono dla ciebie narzędziem zła. Stoję z Moim otwartym Sercem ociekającym krwią, a łzy kapią z Moich oczu. I spadają, krew i płacz, bezużytecznie na Ziemię. Ziemia jest łagodniejsza od ciebie dla swego Stwórcy. Otwiera swe areny, by przyjąć Krew swego Boga. A wy, zamiast tego, zamykacie swe serca przede mną, jedynym kielichem, do którego On mógłby zstąpić, by znaleźć miłość, dać radość i pokój. Patrzę na moją trzodę... Moje? Już nie moje. Byliście moimi owcami i odeszliście z moich pastwisk.... Na zewnątrz znaleźliście Złego, który was uwiódł i nie pamiętaliście już, że za cenę Mojej Krwi zebrałem was i uratowałem przed wilkami i najemnikami, którzy chcieli was zabić. Umarłem za was, aby dać wam Życie i pełnię Życia, jakie mam w Ojcu. A wy woleliście śmierć. Postawiliście się pod znakiem Złego, a on przemienił was w dzikie kozły. Nie mam już trzody. Pasterz płacze. Zostało mi tylko kilka wiernych baranków, gotowych ofiarować swoje szyje nożowi ofiarnika, aby zmieszać swoją krew, nie niewinną, ale kochającą, z moją najbardziej niewinną krwią i napełnić kielich, który zostanie podniesiony ostatniego dnia, na ostatnią Mszę, zanim zostaniesz wezwany na straszny Sąd. Przez tę Krew i przez tę Krew, w ostatniej godzinie, zbiorę moje ostatnie żniwo wśród ostatnich zbawionych. Cała reszta... Będą służyć jako ściółka dla miejsc odpoczynku demonów i jako węgle w wiecznym ogniu. Ale Moje owieczki będą ze Mną. W miejscu wybranym przeze Mnie dla ich błogiego odpoczynku po tylu zmaganiach. Ich miejsce różni się od miejsca zbawionych. Dla hojnych jest specjalne miejsce. Nie wśród męczenników i nie wśród zbawionych. Oni są mniej niż ci pierwsi i o wiele więcej niż ci drudzy, i stoją pomiędzy tymi dwoma szeregami. Wytrwajcie, wy, którzy Mnie kochacie. To miejsce zasługuje na każdy obecny wysiłek, ponieważ jest to obszar współodkupicielek, na czele których stoi Maryja, moja Matka".
Jezus mówi ponownie: "Myślą, że Pokuta jest bezużyteczną, przestarzałą rzeczą, cichą manią. Tylko Pokuta i Miłość mają wagę w oczach Boga, aby zatrzymać wydarzenia i odwrócić ich bieg. Potrzebujesz miłości bardziej niż chleba. Ale dla chleba staracie się go zdobyć, kradnąc sobie nawzajem jak głodne psy, a w rzeczywistości niewiele się od nich różnicie, gotowi rozerwać się na strzępy dla garści ziemi i dymu pychy. Nie robicie nic, by zdobyć i posiąść miłość. Nie dbacie o nią. Lecz czy wiecie, nędznicy, co czynicie zaniedbując miłość? Tracicie Boga, Jego pomoc na ziemi, Jego wzrok w niebie. Co muszę zrobić, abyście to zrozumieli, jeśli moje plagi nie wystarczą, jeśli moje dobroci nie pomogą? Jak mam sprowadzić Parakleta, w jakiej formie, aby mógł cię zainwestować i zbawić? Gdyby kula ognia, niesiona przez gwałtowny wiatr, zstąpiła, przez nową Pięćdziesiątnicę, na każdego z was - nie dzieląc się na płomienie, które byłyby wystarczające[23], na biednych rybaków, szorstkich i nieświadomych, ale kochających Mnie - zstąpiłaby w pełni na każdego z was, nie wystarczyłoby to, aby rozpalić was Bogiem. Najpierw powinniście oczyścić wasze dusze z waszych fałszywych bogów, a wy nie chcecie tego zrobić, ponieważ wolicie ich ode Mnie, prawdziwego Boga. Jesteście zgubieni, jeśli cud nie zostanie dokonany. Zwróćcie się i módlcie do Miłości".
[23] następnie, w relacji z Dziejów Apostolskich 2: 1-4.