Jezus mówi: "Moi męczennicy posiedli Mądrość. A wraz z nimi moi spowiednicy. I wszyscy ci, którzy prawdziwie Mnie kochają i czynią tę miłość celem swojego życia, posiadają ją. Oczom świata to się nie wydaje. Wręcz przeciwnie, bycie sprawiedliwym wydaje się słabością, wydaje się przestarzałe. Jakby przez wieki nastąpiły zmiany w relacji między Bogiem a wiernymi. Nie. Jeśli złagodziłem surowość Prawa Mojżeszowego i dałem wam zasoby o nieobliczalnej mocy, aby pomóc wam praktykować Prawo i osiągnąć Doskonałość, to jednak obowiązek szacunku i posłuszeństwa, jaki macie wobec Pana, waszego Boga, nie zmienił się. Jeśli On uczynił Siebie Dobrym aż do tego stopnia, że oddał Siebie, aby uczynić cię dobrym, musisz być tym bardziej i nie mówić: "On nas zbawi. Cieszymy się. To nie jest mądrość, to głupota i bluźnierstwo. To jest mądrość świata, która jest naganna, a nie Boska mądrość. Moi męczennicy byli bosko mądrzy. Nie mówili sobie, jak bezbożni[173]: "Cieszmy się dniem dzisiejszym, ponieważ on nie powróci, a wraz ze śmiercią kończy się wszelka radość. I aby się cieszyć, czynimy znęcanie się prawem, a wymuszając od słabych i dobrych to, czego nie wolno wymuszać, czerpiemy z tych wymuszeń, abyśmy mogli napełnić naszą sakiewkę, a następnie napełnić nasze brzuchy i nasycić pożądliwość ciała i umysłu. Oni, podobnie jak bezbożni, nie powiedzieli sobie: "Być sprawiedliwym to ofiara i ciężka praca, aby takim być. Jakże przykry jest widok sprawiedliwego. Dlatego usuńmy go z drogi, ponieważ jego sprawiedliwość przypomina nam o Bogu i wyrzuca nam, że żyjemy jak zwierzęta". Zamiast tego moi męczennicy wywrócili teorię świata do góry nogami i chcieli podążać tylko za teorią Boga. Dlatego świat wystawiał ich na próbę, oburzał, dręczył, zabijał, mając nadzieję, że zachwieje ich cnotą. I w swej głupocie nie wiedział, że każdy cios zadany w celu zmiażdżenia ich dusz był jak młot, który sprawił, że przeniknęli Mnie i Mnie w nich miłością doskonałej fuzji, tak bardzo, że w więzieniach lub w cyrkach byli już w Niebie i widzieli Mnie tak, jak po chwili bólu i śmierci będą Mnie widzieć przez błogą wieczność. Nie martwy, nie zniszczony, nie torturowany, nie zrozpaczony. Tak jak trud porodu nie jest śmiercią, nie jest zniszczeniem, nie jest torturą, nie jest rozpaczą, ale jest życiem, które rodzi życie, ale jest podwojeniem ciała, które było jednym i staje się dwoma, ale jest satysfakcją, ale jest nadzieją bycia matką i posiadania niewysłowionych radości z macierzyństwa przez całe życie, tak ten ból był dla nich nadzieją, bezpieczeństwem, życiem, które uczyniło ich błogimi. Świat nie mógł zrozumieć tych świętych szaleńców, których szaleństwem było kochać Boga z całą doskonałością możliwą dla stworzenia, czyniąc z siebie bezpłodnych ochotników, ponieważ jedynym ślubem było Boskie Ja, czyniąc z siebie eunuchów, którzy dla duchowej miłości amputowali w sobie ludzką zmysłowość i żyli czysto jak aniołowie. Nie mógł zrozumieć tych wzniosłych szaleńców, którzy, świadomi słodyczy wzgórza i potomstwa, wiedzieli, jak wyrzec się tego i tamtego i polecieć na męki, dobrowolnie rozdzierając swoje serca, gdy opuścili swoje dzieci i małżonków ze względu na Mnie, ich miłość. Ale świat został przez nich ocalony. Jeśli staliście się bestiami, którymi jesteście, po tak wielu przykładach i tak wielu oczyszczających obmyciach krwią, to czym byście się stali i od kiedy, bez świętego i błogosławionego pokolenia Moich męczenników? Oni uchronili was przed popadnięciem w szatana na długo przed momentem, w którym rozpaliły się wasze żądze. Wciąż namawiają was, abyście się zatrzymali i powrócili na ścieżkę, która się wznosi, opuszczając ścieżkę, która strąca. Wypowiadają do ciebie słowa zdrowia. Mówią do ciebie swoimi ranami, słowami do tyranów, miłosierdziem, troską o skromność, cierpliwością, czystością, wiarą, stałością. Mówią ci, że potrzebna jest tylko jedna wiedza. Ta, która wypływa z wiecznej Mądrości. Mądrzejsi nawet od Salomona, woleli tę Mądrość od wszystkich tronów i bogactw ziemi. Aby ją zdobyć i zachować, odważyli się na prześladowania i męki, przyjęli śmierć, aby jej nie stracić. Kochali ją bardziej niż zdrowie i piękno, i pragnęli mieć ją za swoje światło, ponieważ jej blask pochodzi bezpośrednio od Boga, a posiadanie jej jest oczekiwaniem dla duszy błogosławionego Światła wiecznego dnia. Z uczciwością serca uczyli się go i z miłością przekazywali go także swoim wrogom. Nie bali się, że zostaną jej pozbawieni, ponieważ ona, żyjąc w nich, pouczała ich, że "dawać znaczy otrzymywać"[174] i że im bardziej rozdzielali niebiańskie wody, które wlało w nich Boskie Źródło, tym bardziej te wody rosły, aż zostały napełnione jak kielichy świętej Mszy, spożywane dla dobra świata przez wiecznego Kapłana. Mądry król wylicza[175] dary Mądrości, której duch jest inteligentny, święty, wyjątkowy, wieloraki, subtelny... ale wszystkie te cechy posiadali oni, moi męczennicy. Było w nich to, co Salomon nazywa oparem Bożej cnoty i emanacją chwały Wszechmogącego. Dlatego odzwierciedlali Boga w sobie jak nikt inny na świecie, odzwierciedlali Boga w Jego przymiotach i Mnie Chrystusa Zbawiciela w moim holokauście. Och, jakże można by włożyć na usta każdego męczennika słowa Salomona głoszące, że kochał i szukał Mądrości od młodości i pragnął jej za żonę! O tym, że pragnął jej jako swojej nauczycielki i bogactwa! I jak możesz myśleć, nie obawiając się błędu, że na ich ustach rozkwitła modlitwa o Mądrość, która rozkwitła na ustach Salomona! I jak przede wszystkim powinniście się starać, o wy, którzy chciwość ciała wycofała się w ciemność pogaństwa o wiele głębszą niż ta, do której moi męczennicy przynieśli Światło, abyście stali się kochankami, pragnącymi Mądrości i modlili się, aby została wam dana za przewodnictwo w indywidualnych i zbiorowych wysiłkach, abyście nie byli już tym, czym jesteście: okrutnymi maniakami, którzy torturują się nawzajem, tracąc życie i substancję, dwie rzeczy, które cenicie, i zbawienie ducha, coś Ja, który umarłem, aby dać waszym duchom zbawienie. "To dzięki Mądrości", mówi Salomon, "drogi ludzkie są prostowane i wiedzą, co jest miłe Bogu. Pamiętaj o tym. I wiedz, że nic nie jest miłe Bogu, jak tylko twoje własne dobro. Dlatego, jeśli Go znasz i podążasz tą drogą, która jest Mu przyjemna, będziesz czynił dobro i na ziemi, i w niebie".
[173] jak bezbożni, w Mądrości 2.
[174] Dawać znaczy otrzymywać, jak w Ewangelii Łukasza 6:38; Dziejach Apostolskich 20:35.
[175] dokonuje wyliczenia w Mądrości 7:22-30, która zawiera cytat tekstowy (w. 25). Kolejne odniesienia odnoszą się do Mądrości 8-9 (9:18 jest ostatnim cytatem).