Biały poniedziałek, 11 rano.
Nadeszła, ściskając mnie łzami radości, fala słodyczy, którą Paraklet obiecał mi zeszłej nocy. Przyszło z całkowicie duchową pieszczotą, z oddechem, który był pocałunkiem, bardzo lekkim, dotykającym mojego czoła, i z przypływem miłości we mnie, tak głębokim, że fizyczne serce bolało, i jednocześnie słodyczą i radością. A jednocześnie nie-głos Parakleta mówił do mnie i mówi do mnie, przynosząc mi, w porównaniu z tym, jak Bóg mnie kocha, lilię, która we mnie zakwitła. "Ich" lilia1... Mówi: "W ten sposób jesteś kochany... w ten sposób jesteś strzeżony... (poczekaj, aż napiszę powyższe i kontynuuj). Bóg jest twoją siłą. Zobacz, jak sztywna jest łodyga. Niczego jej nie brakuje, nawet liści, które nie są bezużyteczne, ale konieczne dla ochrony kwiatu. Bóg jest twoją łodygą. Boskie cnoty twoimi liśćmi. Bóg jest twoim końcem. Kwiat znajduje się na szczycie łodygi. Jesteś jak długi słupek wystający z kielicha śniegu, otoczony złotymi płomieniami pylników wypełnionych pyłkiem. Tak właśnie kocha cię Bóg. Stworzył cię, zanurzając cię w ziemi jak cebulkę w klombie, ale dał ci duszę: centrum twojego życia, a ta dusza, po umartwieniu cię, sprawiając, że zakosztowałeś umartwiającej ciemności ziemi, zabrała cię w górę, w górę, zawsze w górę, chroniąc cię cnotami postawionymi w twojej obronie, zasysając cię w białe objęcia wiecznej Corolli: Trójcy Świętej. W ten sposób nasza miłość otula cię: bielą i ogniem, pokojem i radością. Spójrz: ponieważ jesteś "naszą" małą Maryją, naszą latutta, oto Twój duch, długi rylec, zamknięty w naszym Sercu, ma nasz znak: jest jeden i jest naznaczony trzema separacjami, które go nie dzielą, ale czynią go trójdzielnym w swoim stygmacie. Maryjo, mała Maryjo..." I głos milknie, ale przejmuje go chór pełen anielskich hosann, nad którym wznosi się, czysty i radosny, głos Dziewicy śpiewającej Magnificat2... Jak ona to śpiewa! Nigdy nie słyszałem tego psalmu śpiewanego z taką pieśnią. Tylko Ona może tak śpiewać... Nie widzę Jej. Widzę tylko ogromny i najpotężniejszy blask. Ale wiem, że to Ona i dołączam moją duszę do śpiewu...
1 lilia, wspomniana 10 maja i 27 października 1943 r.
2 Magnificat, który znajduje się w Ewangelii Łukasza 1:46-55.