[Poprzedzający rozdział 169 EVANGELO].
Dla Paoli1. Maria mówi: "Nie uśmiech i łaski niebiańskiej Matki. Ale coś więcej. One są i zawsze będą nad tobą, jeśli zawsze będziesz Paolą Jezusa, którą Jezus chciał zabrać z tak daleka, z mglistych i smutnych miejsc, z chorych pastwisk, gdzie byłeś wyczerpany bez radości i bez korzyści, aby doprowadzić cię do świetlistych równin, do świętego pokarmu, gdzie umocniłeś swoją duszę, wiedząc, że Życie jest i że nic nie jest stracone, że nikt nie jest oddzielony dla tych, którzy kochają się nawzajem w Panu. Teraz wiesz, jak odnajdują się dusze żywych i dusze żywych, jak z Nieba i Ziemi bezcielesne ramiona duchów wyciągają się i wymieniają słowa i pieszczoty, aby uczynić twoją egzystencję mniej smutną, a naszą siedzibę szczęśliwszą. Wiesz teraz, czym jest błoga komunia duchów, świętych, tych, którzy choć zmienili formę i naturę, nie przestali istnieć i którzy kochają tak, jak za życia nie mogliby kochać, ponieważ kochają w Bogu. Nie tylko ja, ja, Matka wszystkich dzieci mojego Syna, Matka wszystkich potrzebujących miłości, ale także inna matka pochyla się nad tobą, córko, w tej godzinie. Twoja matka, ta, której szukałaś tam, gdzie jej nie było, gdzie nie mogłaś jej znaleźć, ponieważ była dobra i uczciwa i znała największą ze wszystkich rzeczy: przebaczenie, nie jest nieobecna, córko. A kiedy cię błogosławię, całuje cię, aby twoje serce nie było smutne, ale pogodne w tej godzinie. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu".
To dyktando od mamy przyszło po liście zapowiadającym zbliżający się ślub Paoli. Właśnie skończyłam mój list z życzeniami, była godzina 21.30 po południu. Matka Boża wyraźnie i natarczywie kazała mi zawiesić list, który właśnie zaczęłam pisać do Józefa, aby napisać to dyktando.
[Poniżej, z datami od 24 do 30 maja 1945 r., rozdziały od 170 do 175 - z wyłączeniem fragmentów od 11 do 14 rozdziału 174 - dzieła EVANGELO].
1 Paola, kilkakrotnie wspominana w notatnikach z poprzednich dwóch lat, to Paola Belfanti, córka Giuseppe Belfanti, kuzynka matki Marii Valtorty. Dzieliła z pisarzem przesiedlenie narzucone przez przejście II wojny światowej, jak wspomnieliśmy w notatce do 24 kwietnia 1944 roku. W 1945 roku wyszła za mąż za Giuseppe Cavagnera, a rok później urodziła im się córka Marcella. Urodzona w Reggio Calabria 24 lipca 1917 roku, zmarła w Mediolanie jako wdowa 1 listopada 1989 roku.