Jezus mówi: "Podejmuję temat[466] dusz przyjętych do czyśćca. Nie ma znaczenia, czy pojąłeś pełne znaczenie Moich słów. Są to strony dla wszystkich, ponieważ każdy ma drogie istoty w czyśćcu i prawie każdy, z życiem, które prowadzi, jest przeznaczony do pozostania tam. Kontynuuję więc dla wszystkich. Powiedziałem, że dusze czyśćcowe cierpią tylko z miłości i odpokutowują miłością. Oto powody tego systemu ekspiacji. Jeśli wy, nierefleksyjni ludzie, uważnie rozważycie moje Prawo w jego radach i przykazaniach[467], zobaczycie, że wszystko opiera się na miłości. Miłość do Boga, miłość do bliźniego. W pierwszym przykazaniu Ja, Bóg, narzucam się waszej pełnej czci miłości z całą powagą, która jest godna Mojej Natury w porównaniu z waszą nicością: "Ja jestem Pan, wasz Bóg". Zbyt często o tym zapominacie, o ludzie, którzy uważacie się za bogów, a jeśli nie macie w sobie ducha ożywionego łaską, jesteście niczym innym jak prochem i zgnilizną, zwierzętami, które do zwierzęcości łączą przebiegłość inteligencji posiadanej przez Bestię, co sprawia, że popełniacie uczynki bestii, gorsze niż bestie: demonów. Powiedzcie to sobie rano i wieczorem, powiedzcie to sobie w południe i o północy, powiedzcie to sobie, kiedy jecie, kiedy pijecie, kiedy idziecie spać, kiedy się budzicie, kiedy pracujecie, kiedy odpoczywacie, powiedzcie to sobie, kiedy kochacie, powiedzcie to sobie, kiedy się przyjaźnicie, powiedzcie to sobie, kiedy rozkazujecie i kiedy jesteście posłuszni, powiedzcie to sobie zawsze: "Nie jestem Bogiem. Jedzenie, picie, sen nie są Bogiem. Praca, odpoczynek, zajęcia, dzieła geniuszu nie są Bogiem. Kobieta, lub gorzej: kobiety, nie są Bogiem. Przyjaźnie nie są Bogiem. Przełożeni nie są Bogiem. Tylko jeden jest Bogiem: to mój Pan, który dał mi to życie, abym dzięki niemu zasłużył na Życie, które nie umiera, który dał mi ubranie, jedzenie, mieszkanie, który dał mi pracę, abym mógł zarabiać na życie, geniusz, abym mógł świadczyć, że jestem Królem Ziemi, który dał mi zdolność kochania i stworzenia do kochania "świętością", a nie pożądliwością, który dał mi moc, władzę, abym uczynił ją środkiem świętości, a nie potępienia. Mogę stać się taki jak On, ponieważ powiedział: "Jesteście bogami", ale tylko wtedy, gdy żyję Jego Życiem, to znaczy Jego Prawem, ale tylko wtedy, gdy żyję Jego Życiem, to znaczy Jego Miłością. Tylko jeden jest Bóg: On. Jestem Jego dzieckiem i poddanym, dziedzicem Jego Królestwa. Ale jeśli zdezerteruję i zdradzę, jeśli stworzę sobie własne królestwo, w którym po ludzku chcę być królem i bogiem, to stracę prawdziwe Królestwo, a mój los jako syna Bożego rozpadnie się i zdegraduje do losu syna szatana, ponieważ nie można jednocześnie służyć egoizmowi i miłości, a ten, kto służy temu pierwszemu, służy wrogowi Boga i traci Miłość, to znaczy traci Boga. Usuńcie z waszych umysłów i serc wszystkich kłamliwych bogów, których tam umieściliście, zaczynając od boga błota, którym jesteście, gdy nie żyjecie we Mnie. Pamiętajcie, co jesteście Mi winni za wszystko, co wam dałem - a dałbym wam jeszcze więcej, gdybyście nie związali rąk swojemu Bogu swoim sposobem życia - co dałem wam na życie codzienne i na życie wieczne. W tym celu Bóg dał wam swego Syna, aby został złożony w ofierze jako baranek bez skazy i zmył wasze winy swoją Krwią, i aby nieprawości ojców nie spadały na dzieci, jak w czasach Mojżeszowych, aż do czwartego pokolenia grzeszników, którzy są "tymi, którzy mnie nienawidzą"[469], ponieważ grzech jest obrazą Boga, a ten, kto się obraża, nienawidzi. Nie wznoście innych ołtarzy nieprawdziwym bogom. Miejcie nie na kamiennych ołtarzach, lecz na żywym ołtarzu waszego serca, tylko Pana, Boga waszego. Jemu służcie i ofiarujcie prawdziwą cześć miłości, miłości, miłości, o dzieci, które nie wiedzą, jak kochać, które mówią, mówią, mówią słowa modlitwy, tylko słowa, ale nie czynią miłości waszą modlitwą, jedyną modlitwą, którą Bóg docenia. Pamiętajcie, że prawdziwy puls miłości, który unosi się jak obłok kadzidła z płomieni waszego serca zakochanego we Mnie, ma dla Mnie wartość nieskończenie większą niż tysiąc i jedna modlitwa i ceremonie wykonane letnim lub zimnym sercem. Przyciągnij Moje Miłosierdzie swoją miłością. Gdybyś wiedział, jak aktywne i wielkie jest Moje Miłosierdzie wobec tych, którzy Mnie kochają! Jest to fala, która przechodzi i obmywa to, co w tobie stanowi plamę. Daje ci białą stułę, abyś mógł wejść do Świętego Miasta Nieba, w którym świeci jak słońce Miłosierdzie Baranka, który dał się za ciebie zabić. Nie używaj Świętego Imienia z przyzwyczajenia lub aby dać siłę swojemu gniewowi, aby dać upust swojej niecierpliwości, aby potwierdzić swoje przekleństwa. A przede wszystkim nie stosuj terminu "bóg" do ludzkich stworzeń, które kochasz z głodu zmysłów lub uwielbienia umysłu. Tylko Jednemu należy wypowiadać to Imię. Do Mnie. I do Mnie musi być wypowiadane z miłością, z wiarą, z nadzieją. Wtedy to Imię będzie twoją siłą i twoją obroną. Czczenie tego Imienia usprawiedliwi cię, ponieważ ten, kto działa, pieczętując swoje czyny Moim Imieniem, nie może popełniać złych uczynków. Mówię o tych, którzy działają zgodnie z prawdą, a nie o kłamcach, którzy starają się zakryć siebie i swoje czyny blaskiem Mojego potrójnie świętego Imienia. A kogo oni próbują oszukać? Nie podlegam oszustwu, a sami ludzie, chyba że są chorzy psychicznie, z porównania dzieł kłamców z ich powiedzeniami zdają sobie sprawę, że są fałszywi i czują oburzenie i odrazę. Wy, którzy nie umiecie kochać niczego poza sobą i swoimi pieniędzmi, i którzy zdajecie się tracić każdą godzinę, która nie jest poświęcona na zaspokajanie ciała lub tuczenie sakiewki, umiecie, w swojej przyjemności lub pracy chciwości i brutalności, zatrzymać się, aby pomyśleć o Bogu, o Jego dobroci, cierpliwości i miłości. Powtarzam, powinieneś zawsze mieć Mnie na myśli, cokolwiek robisz; ale ponieważ nie wiesz, jak pracować, utrzymując ducha w Bogu, przestań raz w tygodniu pracować, aby myśleć tylko o Bogu. To, co może wydawać ci się służalczym prawem, jest zamiast tego dowodem na to, jak Bóg cię kocha. Wasz dobry Ojciec wie, że jesteście kruchymi maszynami, które zużywają się w ciągłym użytkowaniu, i zadbał nawet o wasze ciało, ponieważ jest ono również Jego dziełem, nakazując wam odpoczywać jeden dzień z siedmiu, aby dać mu właściwy odpoczynek. Bóg nie chce waszych chorób. Gdybyście pozostali Jego dziećmi, Jego własnymi, począwszy od Adama, nie znalibyście chorób. Są one owocem waszego nieposłuszeństwa wobec Boga, wraz ze smutkiem i śmiercią; i jak grzyby rodzą się i wyrastają z korzeni pierwszego nieposłuszeństwa:[470] Adama, i wyrastają jeden z drugiego, tragicznego łańcucha, z zarazka, który pozostał w waszych sercach, z trucizny przeklętego węża, który daje wam gorączkę pożądliwości, chciwości, obżarstwa, lenistwa i winnej nieroztropności. I jest winną nieroztropnością chcieć zmuszać swoją istotę do nieustannej pracy dla zysku, tak jak jest winną nieroztropnością chcieć nadmiernie rozkoszować się obżarstwem lub rozsądkiem, nie zadowalając się pokarmem niezbędnym do życia i towarzyszem niezbędnym do kontynuowania gatunku, ale nasycając się ponad miarę jak zwierzęta bagienne, wyczerpując się i poniżając, nie jak brutale - które nie są podobne, ale przewyższają was w związku, do którego idą posłuszni prawom porządku - ale poniżając się gorzej niż brutale: jako demony, które są nieposłuszne świętym prawom prawego instynktu, rozumu i Boga. Zepsułeś swój instynkt i teraz prowadzi cię on do preferowania zepsutych posiłków, uformowanych przez żądze, w których profanujesz swoje ciało: moje dzieło; twoja dusza: moje arcydzieło; i zabijasz zarodki życia, odmawiając im życia, ponieważ tłumisz je dobrowolnie lub przez trąd, który jest śmiertelną trucizną dla źródła życia. Ile jest dusz, które twój zmysłowy apetyt wzywa z Nieba, a którym następnie zamykasz drzwi życia? Ile jest takich, które właśnie dobiegają końca i przychodzą do światła umierając lub już nie żyjąc, którym zamykacie Niebo? Ilu jest takich, na których nakładasz brzemię bólu, którego nie zawsze są w stanie znieść, z chorą egzystencją, naznaczoną bolesnymi i haniebnymi chorobami? Ilu z tych, którzy nie mogą znieść tego rodzaju męczeństwa, którego nie chciałeś, ale które przyczepiłeś jak piętno do ciała, które wygenerowałeś, nie zastanawiając się, że kiedy ktoś jest tak zepsuty jak grobowce pełne zgnilizny, nie jest już dozwolone płodzenie dzieci, aby skazać je na ból i odrazę społeczeństwa? Ilu z nich, nie mogąc oprzeć się temu losowi, popełnia samobójstwo? Ale w co ty wierzysz? Że potępię ich za tę zbrodnię przeciwko Bogu i samym sobie? Nie. Przed nimi, którzy grzeszą przeciwko dwóm, jesteś ty, który grzeszysz przeciwko trzem: przeciwko Bogu, przeciwko sobie i przeciwko niewinnym, których generujesz, aby doprowadzić ich do rozpaczy. Pomyślcie o tym. Przemyśl to dobrze. Bóg jest sprawiedliwy i jeśli waży winę, waży również przyczyny winy. W tym przypadku waga winy łagodzi potępienie samobójcy, ale obciąża potępienie ciebie, prawdziwego mordercy twoich zdesperowanych stworzeń. W tym dniu odpoczynku, który Bóg umieścił w tygodniu, i dał wam swój przykład odpoczynku[472] - pomyślcie, On: nieskończony Agent, Generujący, który nieustannie rodzi Siebie z Siebie, pokazał wam potrzebę odpoczynku, dla was to uczynił, aby być waszym Mistrzem w życiu. A wy, znikome moce, chcecie Go lekceważyć, jakbyście byli potężniejsi od Boga! -W tym dniu odpoczynku dla waszego ciała, które pęka pod nadmiernym zmęczeniem, wiedzcie, jak zająć się prawami i obowiązkami duszy. Prawa: do prawdziwego Życia. Dusza umiera, jeśli jest oddzielona od Boga. Daj swojej duszy niedzielę - bo nie wiesz, jak to robić każdego dnia i o każdej godzinie - aby w tę niedzielę mogła być karmiona Słowem Bożym, nasycona Bogiem, aby mieć witalność w pozostałe dni. Tak słodki jest odpoczynek w domu ojca dla syna, którego praca trzymała z dala przez cały tydzień! Dlaczego nie dajesz tej słodyczy swojej duszy? Dlaczego zanieczyszczasz ten dzień głupstwami i lubieżnościami, zamiast uczynić go jasnym światłem dla twojego szczęścia teraz i po nim? A po miłości do tego, który cię stworzył, kochaj tego, który cię spłodził i tego, który jest twoim bratem. Jeśli Bóg jest miłością, jak możesz mówić, że jesteś w Bogu, jeśli nie starasz się upodobnić do Niego w miłości? I czy możesz powiedzieć, że jesteś do Niego podobny, jeśli kochasz tylko Jego, a nie innych stworzonych przez Niego? Tak, Bóg ma być kochany ponad wszystko, ale nie może powiedzieć, że kocha Boga, kto gardzi kochaniem tych, których Bóg kocha. Kochaj więc najpierw tych, którzy są drugimi stwórcami twojej istoty na ziemi, ponieważ cię spłodzili. Najwyższym Stwórcą jest Pan Bóg, który formuje wasze dusze i, będąc panem Życia i Śmierci, pozwala wam ożyć. Ale drugimi stwórcami są ci, którzy z dwóch ciał i dwóch krwi tworzą nowe ciało, nowe dziecko Boże, nowego przyszłego mieszkańca Nieba. Bo to dla Nieba zostałeś stworzony, bo to dla Nieba musisz żyć na Ziemi. O wzniosła godności ojca i matki! Święty episkopacie, mówię w śmiałych, ale prawdziwych słowach, który konsekruje nowego sługę Bogu chryzmatem miłości małżeńskiej, obmywa go płaczem matki, odziewa go pracą ojca, czyni go nosicielem Światła, zaszczepiając wiedzę o Bogu w dziecięcych umysłach i miłość Boga w niewinnych sercach. Zaprawdę powiadam wam, że niewiele niżsi od Boga są rodzice tylko w tym, że tworzą nowego Adama. Ale kiedy rodzice wiedzą, jak uczynić nowego Adama nowym małym Chrystusem, wtedy ich godność jest o jeden stopień niższa od godności Wiecznego. Miłość zatem, miłość tylko niższa od tej, którą musisz mieć dla Pana Boga twego, ojca twego i matki twojej, tego dwojakiego objawienia się Boga, które miłość małżeńska czyni "jednością". Kochaj ją, ponieważ jej godność i dzieła są dla ciebie najbardziej podobne do Boga: są twoimi rodzicami, twoimi ziemskimi stwórcami i wszyscy w tobie muszą ich czcić za to. I kochajcie swoje potomstwo, rodzice. Pamiętajcie, że każdemu obowiązkowi odpowiada prawo, a jeśli wasze potomstwo ma obowiązek widzieć w was największą godność po Bogu i dać wam największą miłość po całkowitej miłości, jaką należy dać Bogu, macie obowiązek być doskonałymi, aby nie umniejszać pojęcia i miłości waszych dzieci do was. Pamiętaj, że spłodzenie ciała to wiele, ale jednocześnie nic. Zwierzęta również rodzą ciało i często dbają o nie lepiej niż ty. Ale ty jesteś obywatelem Nieba. O to musisz się troszczyć. Nie gaście światła w duszach waszych dzieci, nie pozwólcie, aby perła dusz waszych dzieci przyzwyczaiła się do błota, aby ten nawyk nie doprowadził jej do zanurzenia się w błocie. Dajcie miłość, świętą miłość waszym dzieciom, a nie głupią troskę o fizyczne piękno, o ludzką kulturę. Nie. To o piękno ich duszy, o wychowanie ich ducha powinniście się troszczyć. Życie rodziców jest poświęceniem, podobnie jak życie kapłanów i nauczycieli przekonanych o swojej misji. Wszystkie trzy kategorie są "wychowawcami" tego, co nie umiera: ducha lub psychiki, jeśli chcesz. A ponieważ duch stoi w stosunku do ciała w proporcji tysiąc do jednego, zastanów się, z jakiej doskonałości powinni czerpać rodzice, nauczyciele i księża, aby naprawdę być tym, kim powinni. Mówię "doskonałość". "Formacja" nie wystarczy. Muszą formować innych, ale aby ich nie zdeformować, muszą wzorować się na doskonałym modelu. Jak mogą tak twierdzić, jeśli sami są niedoskonali? I jak mogą sami stać się doskonałymi, jeśli nie wzorują się na Doskonałym, którym jest Bóg? A co może uczynić człowieka zdolnym do wzorowania się na Bogu? Miłość. Zawsze miłość. Jesteś surowym, bezkształtnym żelazem. Miłość jest piecem, który oczyszcza i topi was i sprawia, że płyniecie przez nadprzyrodzone żyły do formy Boga. Wtedy będziecie "formatorami" innych: kiedy zostaniecie uformowani do doskonałości Boga. Wiele razy dzieci reprezentują duchową porażkę rodziców. Poprzez dzieci widzimy, ile warci byli rodzice. Chociaż prawdą jest, że czasami ze świętych rodziców rodzą się zdeprawowane dzieci, jest to wyjątek. Zwykle przynajmniej jedno z rodziców nie jest święte, a ponieważ łatwiej jest naśladować złe niż dobre, dziecko naśladuje mniej dobre. Prawdą jest również, że czasami ze zdeprawowanych rodziców rodzi się święte dziecko. Ale nawet w tym przypadku trudno jest, aby oboje rodzice byli zdeprawowani. Zgodnie z prawem rekompensaty bardziej dobry z dwojga jest dobry dla dwojga, a przez modlitwy, łzy i słowa dokonuje dzieła obojga, formując syna do Nieba. W każdym razie, o dzieci, bez względu na to, jacy są wasi rodzice, mówię wam: "Nie sądźcie, tylko kochajcie, tylko przebaczajcie, tylko bądźcie posłuszni, z wyjątkiem tych rzeczy, które są sprzeczne z moim Prawem". Dla was zasługa posłuszeństwa, miłości i przebaczenia, przebaczenia waszym dzieciom, Maryjo, które przyspiesza Boże przebaczenie waszym rodzicom, a im bardziej je przyspiesza, tym bardziej jest to pełne przebaczenie; dla waszych rodziców odpowiedzialność i właściwy osąd, zarówno w odniesieniu do was, jak i do Boga, Boga, jedynego Sędziego. Zbędne jest wyjaśnianie, że zabijanie oznacza brak miłości. Miłości do Boga, któremu odbierasz prawo życia i śmierci wobec jednego z Jego stworzeń oraz prawo Sędziego. Tylko Bóg jest Sędzią i świętym Sędzią, a jeśli pozwolił człowiekowi stworzyć dla siebie fora sprawiedliwości, aby powstrzymać was zarówno w zbrodni, jak i karze, biada wam, jeśli tak jak zawodzicie Bożą Sprawiedliwość, zawodzicie ludzką sprawiedliwość, ustanawiając się sędziami jednego z waszych bliźnich, który zawiódł lub myślicie, że was zawiódł. Pomyślcie, biedne dzieci, że obraza i smutek denerwują wasz umysł i serce, a sam gniew i smutek nakładają zasłonę na wasz intelektualny wzrok, zasłonę, która uniemożliwia wam zobaczenie prawdziwej prawdy i miłości, tak jak Bóg wam ją przedstawia, abyście wiedzieli, jak regulować swoje nawet sprawiedliwe oburzenie i nie czynić z niego niesprawiedliwości poprzez zbyt bezwzględne potępienie. Bądź święty, nawet gdy obraza cię pali. Pamiętaj więc przede wszystkim o Bogu. I wy także, sędziowie ziemi, bądźcie święci. Macie na rękach najbardziej jaskrawe okropności ludzkości. Przyjrzyjcie się im oczami i umysłami przesiąkniętymi Bogiem. Zobaczcie prawdziwe "dlaczego" niektórych "nieszczęść". Pomyśl, że nawet jeśli są to prawdziwe "nieszczęścia" degradującej się ludzkości, wiele jest przyczyn, które je wywołują. W ręce, która zabiła, szukaj siły, która skłoniła ją do zabicia i pamiętaj, że ty też jesteś człowiekiem. Zapytajcie samych siebie, czy gdybyście zostali zdradzeni, porzuceni, dokuczeni, bylibyście lepsi niż ten lub ta, którzy stoją przed wami i czekają na sąd. Poddając was surowej ocenie, zastanówcie się, czy żadna kobieta nie może oskarżyć was o bycie prawdziwymi mordercami dziecka, które stłumiła, ponieważ po godzinie radości uchyliliście się od obowiązku honoru. I jeśli możesz to zrobić, bądź surowy. Ale jeśli po tym, jak zgrzeszyłeś przeciwko stworzeniu zrodzonemu z własnej zdrady i pożądania, nadal chcesz uzyskać przebaczenie od Tego, który nie oszukuje i nie zapomina o latach prawidłowego życia, po tym wykroczeniu, którego nie chciałeś naprawić, lub po tej zbrodni, którą sprowokowałeś, bądź przynajmniej aktywny w zapobieganiu złu, a zwłaszcza tam, gdzie kobieca lekkość i nędza środowiska predysponują do upadku w występek i dzieciobójstwo. Pamiętajcie, ludzie, że Ja, Czysty, nie odmówiłem odkupienia kobiet bez czci[473]. A za honor, którego już nie miały, sprawiłem, że wyrósł w ich duszach, jak kwiat ze sprofanowanej ziemi, żywy kwiat skruchy, który odkupia. Dałem moją żałosną miłość biednym nieszczęśnikom, których tak zwana "miłość" pogrążyła w błocie. Moja prawdziwa miłość ocaliła ich od żądzy, którą zaszczepiła w nich tak zwana miłość. Gdybym ich przeklął i uciekł, straciłbym ich na zawsze. Kochałem ich także dla świata, który po rozkoszowaniu się nimi okrywa ich obłudną kpiną i kłamliwą pogardą. W miejsce pieszczot grzechu, pieściłem ich czystością mego spojrzenia; w miejsce słów złudzenia, miałem dla nich słowa miłości; w miejsce monety, haniebnej ceny ich pocałunku, dałem bogactwa mojej Prawdy. W ten sposób, ludzie, wyciąga się z bagna tych, którzy w nim toną, i nie chwyta się ich za szyję, aby zginęli w dwójnasób, ani nie rzuca kamieniami, aby zatonąć bardziej. To miłość, to miłość zawsze zbawia. O tym, jakim grzechem przeciwko miłości jest cudzołóstwo, już mówiłem[474] i nie powtarzam tego, przynajmniej na razie. Jest tak wiele do powiedzenia na temat tej regurgitacji zwierzęcości - i tak wiele, że nawet byście nie zrozumieli, ponieważ chwalicie się, że jesteście zdrajcami ogniska domowego - że z litości dla mojego małego ucznia milczę. Nie chcę wyczerpać sił wyczerpanego stworzenia i niepokoić jego duszy ludzkimi prymitywami, ponieważ blisko celu myśli tylko o Niebie. Ten, kto kradnie, jest oczywiste, że brakuje mu miłości. Gdyby pamiętał, by nie czynić innym tego, czego nie chciałby, by czyniono jemu samemu, i kochał innych tak samo jak siebie samego, nie zabierałby przemocą i oszustwem tego, co należy do jego bliźniego. Dlatego nie brakowałoby mu miłości, tak jak wam jej brakuje, gdy dopuszczacie się złodziejstwa, które może dotyczyć dóbr, pieniędzy lub pracy. Ileż kradzieży popełniasz, okradając przyjaciela z pracy, towarzysza z wynalazku! Czyniąc to, jesteś złodziejem, potrójnym złodziejem. Jesteście nimi bardziej, niż gdybyście ukradli portfel lub klejnot, ponieważ bez nich nadal możecie żyć, ale bez miejsca zarobku umieracie, a wraz ze złodziejem miejsca jego rodzina umiera z głodu. Dałem ci słowo jako znak wywyższenia ponad wszystkie inne zwierzęta na ziemi. Dlatego powinieneś kochać Mnie za słowo, mój dar. Ale czy mogę powiedzieć, że kochacie Mnie za słowo, gdy z tego daru Nieba czynicie sobie broń, by zrujnować bliźniego fałszywą przysięgą? Nie, nie kochacie ani Mnie, ani waszego bliźniego, kiedy fałszywie przysięgacie, ale raczej nas nienawidzicie. Czy nie zastanawiacie się nad tym, że słowo zabija nie tylko ciało, ale i reputację człowieka? Kto zabija, nienawidzi, a kto nienawidzi, nie kocha. Zazdrość nie jest miłosierdziem, jest anty-miłosierdziem. Ten, kto nadmiernie pożąda rzeczy innych, jest zazdrosny i niemiłosierny. Bądź zadowolony z tego, co masz. Pomyśl, że pod pozorami radości często kryją się smutki, które Bóg widzi i które są oszczędzane tobie, pozornie mniej szczęśliwemu niż ci, którym zazdrościsz. Jeśli bowiem pożądanym przedmiotem jest cudza żona lub mąż, to wiedz, że do grzechu zazdrości dołączasz grzech pożądliwości i cudzołóstwa. W ten sposób popełniasz potrójne wykroczenie przeciwko miłości Boga i bliźniego. Jak widzisz, jeśli naruszasz dekalog, naruszasz miłość. Tak samo jest z radami, które ci dałem, a które są kwiatem rośliny miłości. Teraz, jeśli naruszając Prawo, naruszasz miłość, oczywiste jest, że grzech jest brakiem miłości. Dlatego musi być odpokutowany miłością. Miłość, której nie mogłeś mi dać na ziemi, musisz mi dać w czyśćcu. Dlatego mówię[475], że czyściec jest niczym innym jak cierpieniem miłości. Przez całe życie mało kochałeś Boga w Jego Prawie. Odrzuciłeś myśl o Nim, żyłeś kochając wszystkich i mało kochając Go. To słuszne, że nie zasługując na piekło i nie zasługując na raj, zasługujesz na to teraz, rozpalając się miłością, płonąc za to, jak letni byłeś na ziemi. To słuszne, że powinieneś wzdychać przez tysiąc i jedną godzinę miłosnego zadośćuczynienia za to, do czego tysiąc i jeden razy nie wzdychałeś na Ziemi: do Boga, najwyższego celu stworzonych inteligencji. Za każdym razem, gdy odwracałeś się od miłości, odpowiadały lata i wieki miłosnej tęsknoty. Lata lub wieki, w zależności od stopnia winy. Upewniwszy się co do Boga, uświadomiwszy sobie Jego najwyższe piękno poprzez to przelotne spotkanie na pierwszym sądzie, którego wspomnienie towarzyszy ci, aby uczynić twoją tęsknotę za miłością bardziej żywą, wzdychasz za Nim, opłakujesz Jego nieobecność, żałujesz i żałujesz, że byłeś przyczyną tej nieobecności, i stajesz się coraz bardziej przenikalny przez ten ogień rozpalony przez Miłość dla twojego najwyższego dobra. Kiedy zasługi Chrystusa, dzięki modlitwom żyjących, którzy cię kochają, są wrzucane jak esencje żaru do świętego ognia czyśćca, żar miłości przenika cię mocniej i głębiej, a wśród ryku płomieni pamięć o Bogu widzianym w tym momencie staje się w tobie coraz bardziej jasna. Tak jak w życiu ziemskim im bardziej wzrasta miłość i im cieńsza staje się zasłona, która ukrywa Boskość przed żyjącymi, tak też w drugim królestwie im bardziej wzrasta oczyszczenie, a zatem i miłość, tym bliższe i bardziej widoczne staje się oblicze Boga. Już świeci i uśmiecha się wśród błysków świętego ognia. Jest jak Słońce, które staje się coraz bliższe, a jego światło i ciepło coraz bardziej niweluje światło i ciepło oczyszczającego ognia, aż przechodząc od zasłużonej i błogosławionej męki ognia do zwycięskiego i błogiego orzeźwienia posiadania, przechodzisz od płomienia do płomienia, od światła do Światła, wznosisz się, by być światłem i płomieniem w Nim, wiecznym Słońcu, jak iskra pochłonięta przez stos i jak lampa wrzucona do ognia. Och! Radość chwały, kiedy znajdziesz się podniesiony do mojej Chwały, przeszedłeś z królestwa oczekiwania do królestwa triumfu. O doskonała wiedza o Doskonałej Miłości! To poznanie, o Maryjo, jest tajemnicą, którą umysł może poznać z Woli Bożej, ale nie może opisać ludzkimi słowami. Uwierz, że zasługuje ona na cierpienie całego życia, aby posiąść ją od godziny śmierci. Uwierz, że nie ma większego miłosierdzia niż zdobycie go modlitwami do tych, których kochałeś na ziemi i którzy teraz rozpoczynają swoje oczyszczenie w miłości, dla których zamknąłeś drzwi swojego serca tak wiele razy w życiu. Animo, błogosławiony, któremu objawiono ukryte prawdy. Kontynuuj, pracuj i powstań. Dla siebie i dla tych, których kochasz w zaświatach. Niech pręcik twego życia zostanie pochłonięty przez Miłość. Wylej swoją miłość na Czyściec, aby otworzyć bramy Nieba tym, których kochasz. Błogosławiony jesteś, jeśli potrafisz kochać aż do spalenia tego, co słabe i grzeszne. Do ducha oczyszczonego przez zanurzenie w miłości przychodzą Serafini i uczą go wiecznego Sanctus śpiewać[476] u stóp mojego tronu".
[466] temat omawiany 17 października.
[467] przykazania, które są streszczone w przykazaniach z Księgi Powtórzonego Prawa 6:5 (miłość Boga) i Księgi Kapłańskiej 19:18 (miłość bliźniego), przypomnianych już 7 lipca i 17 października. Od nich zależy Dziesięć Przykazań, które zostały tutaj skomentowane i przekazane w Księdze Wyjścia 20: 1-17; Powtórzonego Prawa 5: 1-22.
[468] powiedział to w Psalmie 82:6.
[469] Ci, którzy mnie nienawidzą, jak jest powiedziane w Księdze Wyjścia 20:5.
[470] pierwsze nieposłuszeństwo, w kontekście grzechu pierworodnego, o którym była już mowa 26 i 29 września oraz 12 października.
[471] jako grobowce ..., zgodnie z obrazem Mateusza 23:27.
[472] jego przykład odpoczynku, jak czytamy w Księdze Rodzaju 2:2-3.
[473] Nie zrezygnowałem z odkupienia kobiet pozbawionych honoru, takich jak Maria z Magdali (widziana w "dyktandzie" z 13 października jako bezimienna grzesznica z epizodu Łukasza 7:36-50), Samarytanka (w Jana 4:5-26) i cudzołożnica (w Jana 8:3-11).
[474] Wspomniałem już o tym 25 września.
[475] Mówię, jak już stwierdzono 17 października.
[476] do śpiewania, jak w Księdze Izajasza 6:1-3.