[Tego samego dnia w "całkowicie nowym" zeszycie został napisany rozdział 3 dzieła EVANGELO]. Natychmiast po wizji i dyktowaniu Święta Namiotów w zeszycie Narodzenia Maryi, po około 2 godzinach, o 14:00, gdy w pokoju nie ma żadnych kwiatów, nawet w domu ani w sąsiednich ogrodach, czuję nagły, bardzo intensywny zapach goździków dochodzący z lewej strony mojego łóżka. Zapach tak wyraźny i silny, że odwracam głowę, szukając jego źródła. Ale nie ma żadnego ludzkiego źródła. Czułem go nawet kilka dni temu. Ale wtedy był tylko jeden goździk, jeden, ale był, i chociaż ostrość zapachu i jego ilość były nieproporcjonalne do samotnego goździka, wciąż chciałem powiedzieć: "To on pachnie". Dziś nie ma kwiatu. Nawet dziś o 5 rano, wracając ze snu, po raz pierwszy poczułem ostre perfumy, znowu po lewej stronie, i oszołomiony wąchałem, ponieważ był dobry, ale bez analizowania jego jakości. Dziś mówię: "To ten sam zapach goździków, co kilka dni temu". Kto to jest, nie wiem. Potem zniknął tak szybko, jak się pojawił po wielu falach. Paola przyłapała mnie na wąchaniu. Przybrałem obojętną postawę i nie chciałem nic mówić. Wiem, że coś zauważyła. Ale nie pytałem jej o to. Kiedy przeczytasz tutaj, powiesz mi [co] zauważyłeś, a następnie dodam to tutaj. [Następuje, 24 sierpnia, rozdział 4 pracy EVANGELO, napisany w "całkowicie nowym" notatniku].