(O pani Curie[293]). Jezus mówi: "Są to istoty po ludzku doskonałe. Wszystko w nich osiągnęło doskonałość, z wyjątkiem ich ducha, który cofał się coraz bardziej, aż stał się embrionem ducha. Mają doskonały geniusz, doskonałą powagę, doskonałą uczciwość, doskonałą pokorę. Ale wszystko po ludzku doskonałe. Ich cnota jest płomieniem, który nie grzeje. To zimny ogień. Nie ma dla Mnie żadnej wartości. Wolę niedoskonałą duchowość od doskonałego człowieczeństwa. Tyle blasku ludzkiej doskonałości jest jak jasność stu, tysiąca lamp łukowych. Tworzą one światło; jest to niezaprzeczalne. Ale jest to sztuczne światło, które, jeśli małe urządzenie zawiedzie, natychmiast umiera i nic z niego nie pozostaje. Podczas gdy duch, nawet jeśli jest niedoskonały, jest zawsze małym żywym słońcem własnego światła, które pochodzi z Łaski, która jest w nim. Mówię o żywym duchu, to znaczy żyjącym we Mnie, ożywionym przez Łaskę. Posiadanie wyższej inteligencji, która pozwoliła im zagłębić się w tajemnice natury, powinno również doprowadzić ich do dostrzeżenia mocy Boga i Jego istnienia, którego istnienie jest zapisane we wszystkich stworzonych rzeczach. Zamiast tego, nic z tego. Są istotami pełnymi nauki, ale brakuje im nici, która prowadzi do dokładnej wiedzy o tym, co jest. Wynalazcy nowego, ale zaprzeczający wiecznemu. Odkrywcy tajemnych sił, ale obojętni na Siłę Sił: Boga. Tego nie szukają, a wręcz świadomie temu zaprzeczają. Co najmniej zaniedbują to. Dlatego ludzka nauka, niezaprzeczalnie zaawansowana, nie przynosi dobrych owoców, ale zatrute. W sercach i umysłach naukowców brakuje ognia miłości, który sprawia, że szanują i kochają Boga, że szanują i kochają bliźniego. W tym konkretnym przypadku ta kobieta nie zaszkodziła, a raczej przyniosła korzyść swoim braciom. To już dużo. Ale zastanów się, jaki impuls dałaby swojej szkole, swoim uczniom i uczniom uczniów, gdyby połączyła urok swojego ego z głęboką religijnością. Uwierz także, moja duszo, że w godzinie sądu małe, niewykształcone istoty okażą się większe niż luminarze nauki. Ci pierwsi, rozpaleni miłością, będą żywymi gwiazdami w moim niebie. Inni, choć nie potępię ich za dobro, które uczynili po ludzku, będą zwykłymi mgławicami w moim Raju. Będą oni zbawieni przez moje Miłosierdzie bez żadnej zasługi z ich strony, zbawieni bardziej przez modlitwy tych, którym przynieśli korzyść, niż przez nich samych. Teraz powiedz mi: czy wolałbyś być małym nic w dziedzinie wiedzy i być moim, bardzo moim w tym życiu i następnym, czy wolałbyś być gwiazdą tutaj i nieprzezroczystą mgławicą tam? Znam już twoją odpowiedź i dlatego mówię ci: "Odpowiedziałeś mądrze. Idź w pokoju".
[293] Pani Curie, czyli Maria Curie z domu Skłodowska, urodzona w Polsce francuska fizyczka (1867-1934). W 1903 r. wraz z mężem Pierre'em Curie otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki, a w 1911 r. Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii.