Widzę świecącą figurę Trójcy Świętej: Trójkąt, za pomocą którego jest ona przedstawiana naszym ludzkim zmysłom. W centrum tego boskiego, najwspanialszego znaku znajduje się Maryja w swoim najbardziej promiennym, uwielbionym aspekcie. Nigdy nie widziałem Jej tak pięknej i chwalebnej. Płomień bieli, który wyróżnia się na tle płonącego paleniska Trójjedynego Boga. Jej ciało, twarz, ręce, szata są jasne. Światło! Światło! Jakim słodkim i potężnym światłem, jakim świetlistym pięknem jest Maryja, jaką wieczną nieprzekupną młodością jest Najświętsza Dziewica-Matka! Co za pokora! Co za modlitwa! Ma ręce skrzyżowane na piersi, jak podczas Zwiastowania, twarz wzniesioną wysoko, by wpatrywać się w promienny szczyt Jedynej i Trójjedynej Miłości. Jednak to wszystko jest pokorą. Lilia jest mniej szczera. Słońce i księżyc są mniej promienne niż Ona. Jest włączona w boski trójkąt aż do wysokości bioder. Reszta Jej ciała, Jej nogi owinięte niebiańską szatą, wyróżniają się na tle blasku empyrei. Głos Ojca Przedwiecznego mówi: "Taka jest Maryja w Nas. Niech mądrzy w teologii zrozumieją, co oznacza ta wizja, jak wiele jest w niej zawarte na temat mocy i wiedzy Maryi, której cała Miłość się oddaje, cała Mądrość się objawia i cała Moc zgina się, by udzielić". Jakie to piękne! I jak dobrze rozumie się wszystko, nawet gdy jest się ignorantem jak ja, widząc te rzeczy! Zło polega na tym, że to, co mój duch, widząc, rozumie, nie jest w stanie wyrazić słowami z powodu mojej niezdolności jako biednego ignoranta. Powiedziałem, że chwalebna Maryja "jest włączona w boski trójkąt aż do wysokości bioder". Nie dlatego, że Maryja jest większa niż figura Świętej Jedności i Trójcy Boga. Jest ona o wiele większa i wspanialsza niż najwspanialsza Maryja. Ale wierzę, że Najwyższy ukazuje mi wizję w ten sposób, abym zrozumiała, że Maryja jest wielka, bardzo wielka, druga po Bogu, który jest Pierwszy, ale nie jak Bóg, który jest Ogromny, Nieskończony. Tak więc Maryja ukazuje mi się w Boskim Trójkącie, ale tak, jakby On nad Nią czuwał, obejmując Ją Swoimi wspaniałościami miłości, jako Swoje umiłowane Stworzenie pośród wszystkich dzieci ludzkich, ale zawsze stworzenie. Jąkam się... Nie wiem, jak wyjaśnić to, co tak dobrze zrozumiałam... I ta moja niewystarczalność sprawia mi ból. Ponieważ chciałbym wyjaśnić to, co zrozumiałem. Staram się pokazać, jak wyglądała ta postać i, na litość, żałuję, że nie mogę zrobić tego lepiej.