Jezus mówi: "Maryjo, nigdy nie naśladuj biednych ludzi, którzy rozprawiają o wszystkich ziemskich rzeczach. Krzywdzą się nawzajem, zabijają się nawzajem, krzywdzą się nawzajem na tysiące sposobów z powodu rzeczy, które nie mają prawdziwego znaczenia, ale które są wielkie tylko przed ich małym ziemskim myśleniem. W Moim Królestwie jest wiele miejsca! Nieskończone są mieszkania[87], które uczyniłem tam dla Moich wybranych! Żyjcie, żyjcie dla ducha i pozwólcie upaść wszystkiemu, co nie jest duchem. Są to nieistotne śmieci. Pozbądź się ich wszystkich, nawet tych najmniejszych. Bądź luźną, wolną, lekką, zwinną duszą. Naśladuj ptaki stworzone przeze Mnie. Dla jaskółki, by odpocząć chwilę po wielkim locie, wystarczy plamka na grzbiecie fali. Słowikowi do śpiewu wystarczy smukła gałązka wysoko na drzewie. Nawet jeśli morze jest wzburzone, jaskółka nie jest zanurzona. Lekka nitka słomy wystarczy, by utrzymać ją do nowego lotu. Nawet jeśli słońce jest słabo widoczne w liściach, ta gałązka wystarczy, aby słowik znalazł słońce i zaśpiewał. Ty także używasz rzeczy z ziemi, jak słowik i jaskółka. Jako podpory, które pomagają, ale nie są niezbędne do lotu i śpiewu, i które porzucasz bez żalu, gdy nie są już potrzebne. Bo to skrzydło i gardło dają lot i śpiew, a nie słoma czy gałązka. Tak jest nawet w przypadku dusz. To nie ziemia daje Niebo, ale to Niebo daje ziemię, a z ziemi należy korzystać, aby nabrać rozpędu do Nieba, a nie zapuszczać niezdrowe korzenie winnego przywiązania do rzeczy, które nie są wieczne. Tylko Bóg i rzeczy Boże są wieczne i zasługują na twoje przywiązanie. Kiedy natchnąłem Ojca, aby poprosił cię o twoją małą autobiografię, zrobiłem to, ponieważ wiedziałem, że wyniknie z tego coś dobrego. Pisząc ją, wyrzuciłeś z siebie całą gorycz, całą truciznę, cały zaczyn, który życie w tobie umieściło. Oczyściłeś się z tego. Musiałeś opowiedzieć sobie o całym cierpieniu i przekazać je chrześcijańskiemu sercu. Jest to najbardziej pocieszająca rzecz, dopóki jesteś człowiekiem. Musiałeś zrobić, ujmę to w ten sposób, duchowe liczenie, aby zobaczyć, ile dałeś Bogu i otrzymałeś od Boga, ile dałeś ludziom i otrzymałeś od ludzi. Rzeczy życiowe, rozpatrywane jedna po drugiej, są albo zbyt czarne, albo zbyt różowe, a człowiek czasami popełnia błąd w ich ocenie. Ułóż je wszystkie w jednej linii, dopasuj je do siebie jak mozaikę, a zobaczysz, że czerń jest konieczna, aby róż nie wydawał się zbyt bezczelny. Zobaczysz, że wszystko harmonijnie pasuje do projektu, który sama Dobroć dla ciebie zaplanowała i że to, co od Niej otrzymałeś, jest nieskończenie większe niż to, co dałeś, zarówno Bogu, jak i bliźniemu. Wtedy egoizm, arogancja i urazy odpadają, a dusza staje się wdzięczna, pokorna, miłosierna i osiąga całkowite przebaczenie. O ci, którzy przebaczają! Oni są moim podobieństwem, ponieważ przebaczyłem wszystkim i nadal przebaczam. Wtedy człowiek staje się duchowy. Dlatego też chciałem, abyś przeszedł tę bolesną próbę. Cierpiałeś, pamiętając i pisząc, ale twoja dusza została pozbawiona tak wiele człowieczeństwa, które utrudniało twoją ewolucję od bardzo ludzkiej istoty do duchowej. Byłeś jak poczwarka wyłaniająca się z kokonu: owijka, która więziła twojego ducha, odpadła jak martwa rzecz, a twoja dusza rozwinęła skrzydła. Teraz wiedz, jak trzymać je otwarte, aby stać bardzo wysoko i w zasięgu Boga. Ze wszystkiego innego usłysz echo, zobacz odbicie: niech Moje Słowo będzie jedynym głosem w twoim sercu, a twój Jezus jedynym widokiem. Wtedy przyjdę i będzie Pokój bez końca".
[87] Nieskończone są siedziby..., jak w Jana 14:2.