Jezus mówi, gdy poprawiam strony maszynopisu i podziwiam ich stylistyczne piękno: "Zobacz, Maryjo. Gdybym dał ci tylko piękne strony, dosłownie mówiąc, nie dałbym ci nic. Nic użytecznego, nic o prawdziwej wartości. Dałbym ci muzykę. I to nawet taką pustą, lekką muzykę, która tylko pieści ucho, ale nie pobudza w słuchaczu wybornych myśli. Istnieje bowiem muzyka, która jest modlitwą, która jest lekcją, która jest wzniesieniem do kontemplacji w nadprzyrodzonym, muzyka, w której nutach prawdziwie wibruje i przejawia się nie tyle geniusz człowieka, co moc Boga, Stwórcy człowieka. Geniusz człowieka jest tylko środkiem do świadczenia o mocy Boga, który stworzył go z inteligencją i rozumem, a także duchem, ciałem i krwią. Geniusz człowieka jest jedynie odpowiedzią daną zwolennikom teorii ewolucji, według których dzisiejszy człowiek jest jedynie bestią, która ewoluowała w powolnym wznoszeniu się od brutalności do człowieczeństwa. Geniusz człowieka jest jedynie odpowiedzią daną zaprzeczającym Stworzeniu, a tym samym Bogu Stwórcy, heretykom, którzy opowiadają się za autogenezą Wszechświata. Geniusz człowieka jest jedynie odpowiedzią daną ateistom. Geniusz człowieka jest wyznaniem, że Bóg jest i że wszystko jest, ponieważ On tego chce: światło, życie, żywioły, intelekt, wszystko. Ale ja mówię o pustej muzyce. Do nich porównałbym moje strony, gdyby były tylko harmonią słów i stylistyczną doskonałością. Ale w nich jest Mądrość. Moja Mądrość. W nich jest Prawda, moja Prawda. W nich jest Miłość, moja Miłość. Dlatego jest to Bóg. Dlatego mają wartość. I biada tym, którzy nie szukają i nie znajdują w nich tej wartości! Znam sprzeciw wielu: "Jezus mówił prosto". W przypowieściach mówiłem prosto, ponieważ zwracałem się do tłumów zwykłych ludzi. Ale kiedy przemawiałem do wykształconych umysłów, czy to Izraelitów, Rzymian czy Greków, mówiłem tak, jak odpowiadało to doskonałej Mądrości. Moje słowa w wersjach ewangelistów, z których tylko dwóch było apostołami - i jeśli przyjrzeć się bliżej, są to dwie Ewangelie najbardziej odzwierciedlające Mnie, ponieważ Łukasza, stylistycznie dobrego, można powiedzieć, że jest bardziej Ewangelią mojej Matki i mojego Dzieciństwa, o których opowiada szczegółowo, a inni nie opowiadają, niż Ewangelia mojego życia publicznego, będąca bardziej echem innych niż nowym światłem, jak Ewangelia Jana, doskonałego ewangelisty Światła, którym jest Chrystus, Bóg-Człowiek - wersje, mówiłem, moich słów, przez ewangelistów były znacznie zredukowane, aż do szkieletu: bardziej wskazówką niż wersją. To pozbawia je stylistycznej formy, którą im nadałem. Mistrz jest w Mateuszu (zobacz Kazanie na Górze, instrukcje dla apostołów, pochwałę Chrzciciela i resztę tego rozdziału, pierwszy epizod 15 rozdziału i znak Nieba, rozwód, 19 rozdział i trzy rozdziały 22-23-24). Mistrz jest przede wszystkim w świetlistej Ewangelii Jana, Apostoła w miłości, zjednoczonego w miłości ze swoim Chrystusem-Światłem. Porównaj, jak wiele ta Ewangelia ujawnia mocy Chrystusa mówcy z tym, jak wiele ujawnia zasadnicza skromność Ewangelii Marka, dokładnie w epizodach usłyszanych przez Piotra, ale zredukowanych do minimum, a zobaczysz, czy Ja, Słowo, użyłem tylko bardzo skromnego stylu, czy też moc doskonałego Słowa nie świeciła we Mnie często. Tak, w Janie Ona jaśnieje, choć znacznie zredukowana do kilku epizodów. Teraz, jeśli małemu Janowi chciałem dać wzrost wiedzy o Mnie i o Mojej nauce, dlaczego miałoby to sprawić, że będziesz niedowierzający i zatwardziały? Otwórz, otwórz intelekt i serce i błogosław Mnie za to, co ci dałem".