Po nocy fizycznej agonii, takiej, że kto wie, ilu i kto wie, ilu z tych, którzy tak dobrze głoszą rezygnację i radość - kiedy nie są w przypadku tych, którym głoszą - słyszę głos Maryi. Nie widzę jej. Słyszę ją. Ale natychmiast spływa na mnie niebiański miód. Maryja mówi: "Między braćmi nadal mogą być trudności, nieporozumienia i wynikające z nich łzy. Starszy brat wykorzystuje swój prymat, by wymagać od młodszego. Ale dobra matka nigdy nie jest sztywna, niezrozumiała, głucha na cierpienie swoich dzieci. Serce matki przylgnie tak samo do płaczu pierwszego, jak i ostatniego dziecka. Jej pierś jest poduszką dla ciała jej ciała, czy to pierworodnego, czy ostatniego. Jej ręce łączą się błagalnie na korzyść tego syna, który cierpi z powodu surowości jednego ze swoich braci, ani nie daje sobie spokoju, jeśli nie widzi, jak najstarszy jest uspokojony, a najmłodszy pocieszony. To u tej, która jest matką z krwi i kości. Ale ja jestem Matką. Nie z ciała i krwi narodziłeś się dla mnie, ale z mojego ducha połączonego z Bogiem w wiecznym małżeństwie i z mojego smutku. Moje dziecko, słyszałeś, jak mówiłam271: "Będę wilczycą, aby bronić doktryny mojego Syna. Ale tak jak uczyniłabym siebie wilczycą, Ja, Baranek Pański, dla wszystkiego, co było dziedzictwem mojego Jezusa, tak wiem, jak stanąć w obronie, jak matka broniąca swojego potomstwa, przed tym, co może zaatakować, aby zabić jedno z moich stworzeń. Bronię cię, Maryjo. Nie płacz. Jesteś pod moim płaszczem. Zamknij oczy, abyś nie widziała ani surowości Boga, ani okrucieństwa ludzi. Nie mów. Nie ruszaj się. Nie mogłabyś, moje biedne dziecko, bez zwiększenia swojego bólu, bez zwiększenia swojego oporu. Powiedziano ci272 , abyś przynajmniej odmówiła suchą modlitwę przyjęcia ofiary. Nie. Byłaby to bezużyteczna hipokryzja i zatrułaby twoją duszę bardziej, niż uczyniły to wydarzenia. Chcę jeszcze mniej. Chcę tylko, byś mi się oddał. Śpij na mojej piersi. Wyzdrowiejesz. Bądź cicho. Będę mówić za ciebie. Kochaj mnie. Jestem twoim pocieszeniem. Jestem Matką. Matką Bolesną. I niewiele różnisz się od mojego Jezusa, kiedy leżał martwy na moich kolanach. Ale zmartwychwstaniesz, moje dziecko. Bo ja to zrobię".
[271] słyszałeś, jak mówiłem w Modlitwie o Wschodzie Słońca, napisanej 21 lutego i zapisanej w Ewangelii tak, jak została mi objawiona (rozdział 616, fragment 14).
[272] Być może powiedział ci to ojciec Migliorini, sądząc po piśmie z 2 maja.