Spis
12 lutego 1948 r. 14 lutego 1948 r.

13 lutego 1948 r.

Rz 5,5-5

Mówi Boski Autor: "Kazałem wam kontemplować dwie natury Jezusa, Syna Bożego i Człowieczego, i jak boska natura, unicestwiając się, ograniczając się do krótkich granic ludzkiego ciała - ona: nieskończona - nie poniżyła się z tego powodu, ale raczej ubóstwiła ludzką naturę, odtwarzając nowego Adama, w nowym ziemskim raju, gdzie wszystko jest piękne i dobre - piękne do oglądania, dobre do smakowania - gdzie drzewo Życia, czyli Łaski, i drzewo Nauki Dobra i Zła są silne i nieskażone wężowymi uściskami, do którego jednak nie wyciąga się chciwie ręki, by zerwać owoc i stać się "bogami", zgodnie z fałszywą obietnicą, ale do którego mądrego szeptu ucho jest przynoszone wyłącznie po to, by uczyć się Dobra i uciekać od Zła, modląc się ze współczuciem dla nieostrożnych, którzy nie słuchają szeptu gałęzi poruszanych przez dobry wiatr Boga, ale gwizdanie u korzeni Kusiciela. Dwa głosy. Ale jakże różne! Jeden pochodzi ze szczytów, które rozciągają się w czystości powietrza i są jasne w słońcu. Drugi pochodzi z dołu, z ziemi, z półmroku. Głos Boga: Światło, Mądrość i Prawda. Głos Szatana: Ciemność, Błoto, Kłamstwo. Pierwsza Ewa dała posłuch i spuściła wzrok na głos Ciemności, Błota i Kłamstwa. Druga Ewa - drugi ziemski raj, w którym Bogu spodobało się rozmawiać z Niewinnością w chłodzie wieczoru, to znaczy w spokoju ducha, który ignoruje gorączkę, żar pożądliwości - dała posłuch głosowi Światła, Mądrości, Prawdy. O nowy ziemski raju Boga! O piękny, mglisty, czysty ogrodzie rozkoszy, gdzie wszystko, co jest, jest darem Boga, z czcigodną troską miłości zachowanym pięknym i czystym, aby mógł być otwarty na odpoczynek dla Wiecznego, ofiarowany Miłości, aby mógł być Jego Mieszkaniem, ogród zraszany przez najczystsze Źródło nawożące ziemię (ludzi), którzy zwracają się do Jego Wody - Jezusa - miejsce rozkoszy nad rzeką łaski, która dzieli się na cztery gałęzie, na cztery ramiona: pierwsze - adoracji Przedwiecznego; drugie - miłości bliźniego; trzecie - litości nad marnotrawcami lub zagubionymi poza ojcowskimi granicami, tymi, którzy są oddzieleni od błogosławionego Krzewu Winnego i od Życia; czwarte - miłosierdzia dla wszystkich nieszczęść żyjących i już żyjących. Z Ciebie, o Maryjo, o Dziewico, przez odwrócenie czynników powstał Człowiek, Chrystus, bez konieczności zapłodnienia ludzkiego nasienia, aby uczynić Twoje łono płodnym. Ty sama spłodziłaś. Tylko z Ciebie począłeś i dałeś Światłość Światłości. Łaska, już pełna w Tobie, w płomieniu niepohamowanej żarliwości przeniknęła Twoje łono, a Słowo przyjęło ciało, aby zamieszkać wśród ludzi i dać im Życie. Ewa pierwsza, chcąc być "jak Bóg", utraciła to, co czyni człowieka zwierzęcego synem Bożym. Ty, bez żadnego łakomstwa, chcąc być tylko sługą, boskim byłeś przez oblubieńców boskiej miłości i boskiego macierzyństwa. Tobie, która czułaś się najmniejszą i najbiedniejszą ze wszystkich kobiet i uznałaś za sprawiedliwy ból, który był Twoim troskliwym towarzyszem życia, Tobie, która uznałaś za sprawiedliwe cierpienie konsekwencji grzechu poprzez trud, cierpienie i śmierć, o piękna, pokorna, czysta, cierpliwa, posłuszna, kochająca Dziewica, nowa Ewa, z woli Boga Niepokalanego, z Twojej wiernej woli Łasce, Bóg zarządził: "Nie umrzesz, Ta, która dała Życie Ziemi, nie może umrzeć". Ale raczej za to, że dałeś Owoc Twojego łona, za to, że dałeś go, aby mógł zostać złapany, wzięty, zjedzony i wyciśnięty, Chleb, Wino, Krew, Odkupiciel, Twoje oczy zostaną otwarte, a Ty będziesz jak Bóg, posiadający wiedzę o Dobru i Złu, aby kochać i uczyć kochać, godny podziwu Nauczycielu, to pierwsze, i walczyć Twoją bronią z tym drugim. Dla Ciebie nowy Adam. Dla Ciebie odbudowany Zakon. Przez Ciebie Łaska dla ludzkości. Przez Ciebie Odkupienie. Dla Ciebie Chrystus, a dla Ciebie i Chrystusa Ja, Duch Święty. Uczyniłem Cię płodnym i dlatego wydaje się, że dałeś ludziom tylko Słowo, które stało się Ciałem. Ale Ten, który widzi i wie, mówi, że dałeś - w doskonałym macierzyństwie, w którym Twoje ciało nie jest nawet gliną do formowania boskiej formy - dałeś ludziom Ducha Świętego. Tego Ducha Świętego, bez którego ludzie nie są w stanie kochać, rozumieć, doświadczać miłości. Tego Ducha Świętego, bez którego nie ma poznania Boga. Tego Ducha Świętego, bez którego nie ma synostwa w Bogu. Ten Duch Święty jest inicjatorem heroizmu świętych. Ten Duch Święty, boski teolog ludzkich teologów. Ten Duch Święty, który potwierdza modlitwy śmiertelników, wołając "Ojcze" w ich imieniu. Ten wspaniały Duch Święty, dawca darów, które doskonalą i uzupełniają cnoty nadprzyrodzone, zapładniając ducha, czyniąc go aktywnym, posłusznym, gotowym do życia prawdziwym życiem chrześcijanina, to znaczy dziecka Bożego. Oto ten Duch Ducha Bożego, przeobfitość Boskiej Miłości, został wam [dany] przez Chrystusa, a On dał go wam przez Maryję, Matkę Chrystusa i waszą Matkę, nie w sensie symbolicznym, ale rzeczywistym, ponieważ to Matka daje życie, a Maryja dała wam Życie, a w konsekwencji Ducha Świętego, to znaczy Tego, który podtrzymuje w was Życie, a nawet więcej, czyni was nosicielami Chrystusa, więcej: innych "Chrystusów", zgodnie ze zdaniem Pawła: "Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus". To, co mniejsze, zostaje przyćmione przez to, co większe, zostaje przez nie wchłonięte, a to, co większe, obezwładnia i jaśnieje, unieważniając to, co mniejsze, nie przez obezwładnienie, ale przez wyniesienie go do wyższego stopnia, wchłonięcie, zasymilowanie małości do Pełni, słabości do Siły, ograniczenia do Nieskończoności. Król, który wziąłby biedne nagie dziecko, znalezione przy drodze, i pokochałby je do tego stopnia, że uczyniłby je swoim spadkobiercą, a tłumy oklaskiwałyby go, trzymając go pod swoim królewskim płaszczem, a tłumy nie mogłyby z niego kpić, tego biednego małego dziecka, ponieważ nie widzą go, widząc tylko króla w jego majestacie, małe dziecko wtulające się błogo w dobrego króla, aż zniknie w królewskich szatach, szczęśliwe, że może tak zniknąć, byłoby najdokładniejszym symbolem tego stanu chrześcijanina, który stał się innym Chrystusem. Nie inaczej Maryja, brzemienna Bogiem, czuła się stworzeniem unicestwionym przez Wszystko zamknięte w Jej łonie. Nie Ona, ale Ten, który był w Niej, widziała, nosiła, oddawała cześć ludziom. Również was, chrześcijanie, Duch czyni płodnym Chrystusem, a jeśli wasza wola jest zgodna z wolą Miłości, Chrystus ożywa w was i jednoczycie się z Nim, tak że "jedno" jesteście z Ojcem, z Synem i z Duchem, który ich jednoczy, jak prosił Jezus w modlitwie podczas Ostatniej Wieczerzy, aby z Trzema, którzy są Jednym, uczynić wieczną siedzibę i cieszyć się miłością, a następnie chwałą Bożą i radosnym pokojem, który jest nagrodą dla tych, którzy otrzymali Światło i Słowo i żyli w Miłości i Prawdzie, rodząc się dla Boga i z Boga, i świadcząc o żywym Chrystusie w nich doskonałym życiem, zgodnie z poleceniem i przykładem Jezusa "."