Mówi Duch Święty: "Świat jest zaludniony, a nawet był zaludniony od początku stworzeniami nierozumnymi i rozumnymi. Zaludniony nie dlatego, że było wiele każdego gatunku, ale dlatego, że było wiele gatunków nierozumnych stworzeń, a nad nimi królowa, para dwóch stworzeń obdarzonych rozumem oraz duchową i nieśmiertelną duszą, zupełnie inną niż ta, która jest nazywana "żywą duszą" w pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju w wersecie 30, i która była tylko oddechem, o którym jest napisane w Księdze, że "miały dusze w swoich nozdrzach". A wszystkie rzeczy stworzone były "dobre" w ocenie samego Boga Stwórcy, który jest absolutną i doskonałą Dobrocią. Były "bardzo dobre". Jakiej dobroci? Czy tylko z tej, która służy człowiekowi jako pomoc w kultywowaniu Edenu, jako pokarm lub jako rozkosz? To znaczy z biernej dobroci, ponieważ to właśnie musiały robić, lub z służalczej dobroci wobec człowieka, stworzenia różniącego się od wszystkich innych ze względu na jego wyprostowaną pozycję, majestat jego karcenia, piękno jego oblicza, moc jego działań i głosu, to panowanie właściwe rozumnej istocie, które przejawia się w pewnej woli, stanowczym rozkazie, zdolności do sprawiedliwego nagradzania lub karania, wszystkie rzeczy, które pobudzają niższą istotę do naturalnego podziwu? Nie. Byli "bardzo dobrzy", ponieważ wciąż byli pozbawieni dzikości, niegodziwości i przebiegłości; Lew był z owcą, wilk z jagnięciem, lampart z koźlęciem, a młode niedźwiedzicy pasły się z klaczą, jak wynika z 19 wersetu 2 rozdziału Księgi Rodzaju, kiedy jest powiedziane, że Adam dobrze się bawił ze wszystkimi zwierzętami ziemi i powietrza, nadając im wszystkim imiona, nie doznając zniewagi od dzikich z nich, ani nie wzbudzając strachu w żadnym z nich, ponieważ były dobre i instynktownie czuły, że człowiek, który również był "dobry", nie będzie ich karał bez powodu; I tak też, jak przepowiada Izajasz, stanie się, gdy "poznanie Pana", czyli królestwo ducha, prawdziwie napełni ziemię (Izaj. c. XI od w. 6° do 9°). Następnie Adam zgrzeszył i ziemia została przeklęta z jego powodu, a wśród wielu ucisków, jakie przyniosło to upadłemu człowiekowi, ponieważ stał się on nieposłuszny Bogu, było nieposłuszeństwo stworzeń niższych od niego. I oprócz tego, że z trudem czerpał codzienne pożywienie z ziemi, która stała się przeklęta, musiał z trudem bronić się przed zwierzętami, które nie były już dobre, zbuntowane wobec niego, tak jak on był wobec Stwórcy, wrogowie między sobą, ponieważ nieporządek ustanowił teraz swoje panowanie, które będzie trwać aż do nadejścia Dnia Pańskiego i Jego Królestwa, a niebo i ziemia, takie jakie są teraz, znikną, a nadejdzie nowe niebo i nowa ziemia (Apok. 21, w. 1), a trud stworzeń dobiegnie końca. Zaprawdę, nadejdzie dzień i wieczne królestwo dla wszystkich dzieci Bożych, które aż do tego dnia zawsze będą musiały walczyć, wzdychać i jęczeć, aby stworzyć z siebie "syna Bożego", zrodzonego nie "z krwi i cielesnej woli", ale za przyjęcie Boskiego Życia, za przyjęcie Słowa, które stało się Człowiekiem, Tego, o którym pisze Izajasz, powtarzając słowa wiecznego Słowa: "... odkupiłem cię i wezwałem cię po imieniu: tyś mój... Ja jestem twoim Zbawicielem... Wszystkich, którzy wzywają mojego Imienia, stworzyłem dla mojej chwały, ukształtowałem ich, uczyniłem ich" i znowu: "Oni są moim ludem, moimi dziećmi, których nie odrzucam". Przyjęcie Boskiego Życia oznacza uzdolnienie ludzkiego życia do nadprzyrodzonych dzieł. Być wezwanym po imieniu i przyłączyć się do Boskiego wezwania oznacza czynić to, co Człowiek-Bóg uczynił i co ty możesz uczynić, ponieważ On cię odkupił i zbawił, dlatego masz w sobie nadprzyrodzone elementy, przede wszystkim Łaskę, dzięki której jako sprawiedliwi możecie żyć i jako święci wstępować ze swoim duchem, aż do zjednoczenia go z ciałem, do Nieba, każdy w stopniu chwały zasłużonym przez zgodność z miarą daru Chrystusa dla każdego indywidualnego człowieka. Nie należy mówić ani myśleć, że w niebie, chociaż istnieją różne miejsca zamieszkania, czyli różne stopnie chwały, nagroda błogosławionych jest mniej lub bardziej wielka. Nie. Chwała, do której Ojciec Niebieski cię przeznaczył, jest ustanowiona przez życie w Jego Przybytku. Niebiańska błogość polega na oglądaniu Boga twarzą w twarz. Taką wizję będą mieli wszyscy błogosławieni. Różny jest stopień, ponieważ nie wszystkim w równej mierze został dany dar Chrystusa, ale wszystkim w wystarczającej mierze, aby osiągnąć stopień, o którym Wieczna Mądrość wie, że jest osiągalny dla tego stworzenia. Ale równa jest nagroda, ponieważ czy to chłop pańszczyźniany, czy potężny król, czy doktor Kościoła, czy uczony człowiek, który z trudem mówi, a nawet nie zawsze dobrze, najprostsze i najbardziej powszechne modlitwy, ani nie zna niczego poza podstawowymi prawdami religii, jeśli żyją w sprawiedliwości i w miarę sprawiedliwości odpowiadającej Boskiemu powołaniu i Boskiemu darowi proporcjonalnemu do indywidualnej misji na świecie, będą z równą czcią używać skarbów danych im przez Boga i przynosić owoce. W ten sposób znajdą swój skarb w niebie. Nie wszyscy apostołowie, nie wszyscy prorocy, nie wszyscy ewangeliści ani kapłani są świętymi w niebie. Nie wszyscy pustelnicy, nie wszyscy pokutnicy, nie wszyscy męczennicy za wiarę, błogosławieni. Nie wszyscy są dziewicami, nie wszyscy są rodzicami, nie wszyscy są dziećmi "144 000, ogromnego tłumu, którego nikt nie mógł policzyć, z każdego narodu i plemienia, ludu i rodu", o którym mówi Jan. Mistyczne Ciało składa się z członków każdego rodzaju. Jednak wszyscy, nawet najskromniejsi, wzdychają i cierpią w Kościele wojującym, aby zrodzić w sobie Chrystusa i dojść "przez jedność wiary i poznania Syna Bożego do człowieka doskonałego, do miary pełni Chrystusowej", do tej doskonałości podobnej do doskonałości Ojca, którą Jezus zaproponował ludziom jako doskonałą miarę dzieci Bożych. To formowanie, generujące narodziny "syna Bożego", jest bolesną pracą. Dlatego mówi się, że ludzie zbawieni, którzy witają Baranka, to ci, którzy "pochodzą z wielkiego ucisku" pochodzącego ze źródeł, które już wam wyjaśniłem: diabeł, świat, jaźń osłabiona i zmieniona przez konsekwencje winy. A Pawłowe porównanie: "bóle porodowe" przypomina o tych konsekwencjach bardziej niż kiedykolwiek. Tak jak, gdyby Adam i jego żona pozostali niewinni i wierni Panu, bez bólu kobieta urodziłaby dziecko, a mężczyzna i kobieta bez walki i trudu osiągnęliby ostateczny cel, tak też wszyscy potomkowie Adama nie potrzebowaliby bólu, podobnego do długiego porodu, aby dotrzeć do miejsca narodzin Nieba, spłodziwszy w sobie Chrystusa: prawdziwego chrześcijanina, innego Chrystusa. Ale wraz z winą przyszło potępienie, a wraz z potępieniem przyszło zmęczenie wszelkiego rodzaju, od fizycznego przez moralne po duchowe, aby stać się "dziećmi Bożymi". Wysiłek, który znajduje oparcie w pewnej nadziei ostatecznego zbawienia. Nadziei pewnej do tego stopnia, że jest już podobna do intuicyjnego widzenia, jaka będzie błogosławiona przyszłość. A nadzieja staje się wiarą. A wiara daje cierpliwość w oczekiwaniu tej przyszłości. Wiara, nadzieja, miłość, trzy cnoty teologiczne, które, zwłaszcza miłość, pomagają ci osiągnąć pełny rozwój tego, co jest w tobie w zarodku: Łaska, korzeń do chwały, i która, jak mówi wielki Doktor[25], potrzebuje współpracy wszystkich twoich zdolności intelektualnych i duchowych oraz wszystkich twoich działań, zarówno zmysłowych, jak i duchowych, a także nadprzyrodzonych, to znaczy tych, które zwracają się ze świętym apetytem i pragnieniem do Boga, aby skutecznie działać w tobie i doprowadzić cię do osiągnięcia ostatecznego celu: chwały. Przemiana cielesnego człowieka w człowieka duchowego, a z niego w syna, który wstąpił do Królestwa Ojca, którego jest współdziedzicem przez Chrystusa i z Chrystusem, jest naprawdę podobna do długiej i żmudnej ciąży oraz bolesnego porodu. Ale wy, którzy tego doświadczacie, pocieszcie waszego ducha słowami Boskiego Mistrza: "Kobieta, gdy rodzi, jest w bólach porodowych, ponieważ nadeszła jej godzina; ale kiedy urodzi syna, nie pamięta już o swojej udręce z powodu radości, ponieważ mężczyzna przyszedł na świat. I o wiele większe są narodziny człowieka, który rodzi się na nowo, z własnej woli, w duchu i w prawdzie, z cielesnego człowieka do dziecka Bożego. A jednak pamiętajcie o innych Boskich słowach: "Przez cierpliwość waszą zdobędziecie dusze wasze", to znaczy oddacie im chwałę po długim ziemskim trudzie. Dlatego pracujcie wiernie i wytrwale nad waszą przemianą w dzieci Boże i czekajcie cierpliwie, aby zobaczyć to, w co teraz tylko wierzycie i macie nadzieję zobaczyć. Bez względu na to, jak długa jest egzystencja i gorzka próba, zawsze są one niezmiernie gorsze pod względem długości i głębokości w porównaniu z wiecznością i błogością, które na ciebie czekają. Bez względu na to, jak silne mogą być przyczyny i czynniki, które sprawiają ci walkę i ból, pomyśl, że Bóg dał ci czynniki i przyczyny siły i zwycięstwa nieskończenie większe niż te, które cię atakują i trapią: Łaskę, Sakramenty, Słowo Ewangelii, Prawo, które stało się łatwiejsze dzięki motywowi włożonemu w nie przez Chrystusa: miłość; i wreszcie pomoc i modlitwę Ducha Świętego ".
[25] wielki lekarz, cytowany w poprzednim przypisie.