Spis
1 września 1950 r. 29 października 1950

14 września 1950 r. Podwyższenie Krzyża Świętego

Rz 10,5-21

Mówi Boski Autor: "Kiedy jeszcze takie polecenie i nauczanie nie było dane i powtarzane niestrudzenie przez Chrystusa, ale było dane tylko jednemu: Mojżeszowi, i to bardzo ograniczoną liczbę razy, Mojżesz, czując, że zbliża się koniec jego śmiertelnego czasu, aby lud, umarłszy mu, nie zboczył z drogi Pańskiej, zebrał swój lud i ogłosił Zakon przed starszymi i plemionami, a przekleństwa i błogosławieństwa połączył z uczynkami dokonanymi zgodnie lub wbrew Zakonowi Bożemu, kończąc słowami, które Paweł zapisuje. Zaprawdę, sprawiedliwość pochodzi z wypełniania Prawa, a nawet w czasach przed Chrystusem lub Chrystusa nie było żadnego usprawiedliwienia dla tych, którzy go nie praktykowali. Przykazania zostały bowiem wyraźnie podane i objawione wszystkim ludziom przez tego, który je otrzymał. Innym razem Bóg dawał swoje przykazania swoim dzieciom. Od Adama aż do Mojżesza Bóg kilkakrotnie pouczał swoich synów. Ale nigdy tak jak na Synaju rozkazy i instrukcje nie były kompletne, i to nie dla tego czy innego syna Bożego, ale dla całego Jego wybranego ludu. Aby te prawa nie zaginęły, zostały zapisane palcem Bożym na kamiennych tablicach, nawet bardziej niż ręką Mojżesza na tablicach świadectwa, i zachowane w świętej Arce. Dlatego Izraelici nie mogli mieć wymówki, jeśli nie praktykowali Prawa, które nie było już zamknięte w Niebie i w Boskim Umyśle; nie było też konieczne, aby wierzyli, że jest ono niebiańskie, aby człowiek wybrany w tym celu przez Boga został porwany ze swoim duchem do Nieba, aby poznać objawienie, lub aby duch z Nieba zstąpił, aby przekazać mu objawienie. Słowo Boże, jak mówi Mojżesz, od Synaju było teraz "bardzo blisko członków ludu izraelskiego", w Arce umieszczonej w Przybytku, który zawsze znajdował się pośród ludu izraelskiego; było ono rzeczywiście, ponieważ było teraz znane, "w ustach i w sercu" dzieci tego ludu, a sprawiedliwi spośród nich mogli żyć zgodnie z Zakonem. Z większego powodu ci, którzy byli współcześni i współcześni Chrystusowi, żyli według sprawiedliwości Zakonu, którzy poza Zakonem i proroctwem Mojżesza o nadchodzącym Mesjaszu - "Pan, Bóg twój, wzbudzi w narodzie twoim i spośród synów jego (i braci Mojżesza) wielkiego proroka: Jego słuchajcie. Będzie on prorokiem jak ty, ale włożę moje Słowo w jego usta, a on powie wszystko, co mu rozkażę. A jeśli kto go nie usłucha i nie usłucha Słowa mego, które mówi w Imię moje, pomszczę się na nim" (Deut. c. XVIII, w. 15-19) - usłyszeli te słowa z ust samego Chrystusa: "Moja nauka nie jest moja, lecz tego, który Mnie posłał" (J. c. VII, w. 16). Mówię to, czego nauczył Mnie Ojciec (J VIII w. 28). Kto nie wierzy we Mnie, jest potępiony (J III, 18). Przyszedłem w imieniu Ojca mego, a wy Mnie nie przyjmujecie.... Nie będę was oskarżał przed Ojcem, ponieważ jest już jeden, który was oskarża: ten Mojżesz, w którym pokładacie nadzieję... który powiedział o Mnie: "Jeśli nie wierzycie jego słowom i nie słuchacie ich, jakże uwierzycie i posłuchacie moich?" (J c. V w. 43-47). Chcecie mnie zabić, ponieważ moje słowo was nie przenika (J VIII w. 37)". Ale, zgodnie z proroctwem Izajasza, "mieli oczy, które nie widziały, uszy, które nie słyszały, twarde serce, które nie rozumiało, ponieważ nie chciało zrozumieć"; i dlatego, chociaż samo Słowo Boże zstąpiło z Nieba, aby ich pouczyć i powróciło z piekła, aby ich przekonać i ponownie nauczać, aby ich nawrócić, nie nawrócili się, nie chcieli uznać Chrystusa za koniec i doskonałość Prawa, i z tego wynikło ich potępienie. To samo potępienie, które na ziemi i poza nią uderzy z mniej lub bardziej tymczasowym i strasznym potępieniem wszystkich tych, którzy nie wierzą w Chrystusa i nie praktykują Prawa; nie tylko to, ale jako nowi Żydzi odmawiają Mu prawa do tego, by nadal mógł wykonywać święte dzieła ciągłej ewangelizacji poprzez swoich wybranych i nie przyjmują, ale wyśmiewają i prześladują mistyczne lampy, które Bóg nieustannie zapala, aby ten świat nie zginął w ciemności i duchowym mrozie. Nie wystarczy wierzyć w istnienie Boga, Chrystusa, drugiego życia, nagrody i w tak wiele prawd wiary, że grzechem jest nie wierzyć. Konieczna jest również wiara w nieskończoną moc i miłosierdzie Boga, który tak jak posłał swojego Syna, aby ewangelizował świat, a swojego Ducha, aby dał swoje oświecenie i dary Apostołom i uczniom nowego Kościoła, aby ziemia mogła poznać Chrystusa, Zbawiciela wszystkich, którzy w Niego wierzą, tak posyła ogień i oświecenie Ducha Świętego tym, których chce i tym, którzy zasłużyli na taki dar, aby mogli rozpalić płomienie miłości, obudzić i uzupełnić prawdy w sercach, tak aby wiara i miłość mogły być stale karmione w masie ludzi, którzy często nie giną dlatego, że chcą, ale z powodu braku nadzwyczajnej pomocy, aby wyciągnąć ich ze słabości i śmierci ducha, tak jak Jezus przyciągnął do zdrowia i nowego życia marniejących lub martwych ciałem i duchem. "Jesteście innymi chrześcijanami", mówią natchnione usta. Czy można zaprzeczyć, że prawdziwi "inni chrześcijanie" mogą czynić dzieła mądrości i zdrowia, tak jak czynił je Chrystus? Czyż nie powiedział: "Będziecie czynić dzieła podobne do moich, a nawet większe"? Czyż nie powołał i nie wprowadził do swego Królestwa pogan, pogan, Greków i Żydów? Czyż wydarzenia nie potwierdziły słów Pawła: "Nie ma różnicy między Żydem a Grekiem"? I znowu: "Nikt, kto mówi przez Ducha Bożego, nie wypowiada potępienia przeciwko Jezusowi... Różne są dary, lecz ten sam Duch działa we wszystkich dla wspólnego dobra"? Dlatego każdy, kto wierzy i wzywa Pana - a jeśli Go wzywa, to dlatego, że Go miłuje - jest zbawiony, żyje w Bogu, służy Bogu w taki sposób, w jaki Bóg chce, aby służył Jego sługa; i taka sama nagroda czeka tych, którzy na różne sposoby, otrzymawszy od Boga różne misje i dary dostosowane do każdej misji, służyli Panu. Piękne są stopy zmęczone ewangelizacją. Równie piękne są intelekty i serca kontemplatyków, którzy modlą się za tych, których pochłania życie aktywne. I piękne są posłuszne, uważne, pokorne duchy, które wypełniają wolę Bożą, nawet jeśli jest to niezwykłe, i nie zbaczają ze swego ducha ani nie popadają w pychę, stając się uszami słuchającymi Pana i narzędziami prywatnego objawienia dla swoich braci i sióstr. Piękni są za to prześladowani. Do korony sprawiedliwych dodana jest dla nich korona męczenników, ponieważ cierpieli dla sprawiedliwości. Zaprawdę, są oni błogosławieni we wszystkich błogosławieństwach. Oni: ubodzy w duchu, ponieważ nie są przywiązani ani do bogactwa, ani do chwały, nie sprzedają darów Bożych, nie głoszą o swojej nadzwyczajnej służbie. W tajemnicy Króla zrzucają zasłony swojej pokory, dając ukryte źródła mądrości swoim potrzebującym braciom, nie chcąc nawet otrzymać pochwały od ludzi, którzy wręcz przeciwnie, są dla nich tylko utrapieniem. I dlatego Królestwo Niebieskie jest już ich, w ich sercach, i otwiera swoje tajemnice na ich duchowe zmysły, czekając, aby powitać ich na zawsze, poza życiem. Oni: pokorni wobec woli Bożej, nawet jeśli jest to wola, która staje się dla nich bólem, posiadają Ziemię, to znaczy działają w swoim ukryciu, jak niewielu działa, zdobywając niezliczone dusze dla Boga. Są królami i panami wielu w życiu i poza życiem, i można o nich powiedzieć to, co jest powiedziane w Kantyku: "Pobiegną za zapachem swoich perfum mądrości rozprzestrzeniających się jak balsam, aby wielu mogło mieć uzdrowienie i duchowe orzeźwienie. Ci, którzy, ponieważ świat, jeśli nie jest ciemnością, jest przynajmniej dymną mgłą pychy, są dotknięci i płaczą gorzkimi łzami z powodu ludzkiego niezrozumienia, są pocieszani przez Króla Boleści i opuszczoną Matkę tutaj i poza nim, tysiąc razy tysiąc za wszystko, co płakali. Ci, którzy z głodu i pragnienia sprawiedliwości musieli skosztować popiołu, żółci, piołunu i octu od ludzi, tylko nasyceni w duchu przez Ducha miłości, ich codzienną mannę, w końcu zasiądą na weselnej uczcie Baranka, a sam Bóg nasyci ich, objawiając się im i objawiając wszystkie radosne tajemnice Boga. Ci, którzy w duchu miłosierdzia nie odmówili służby Bożej - wiedząc dobrze, że będą musieli spotkać i znosić ludzką niemiłosierność, która jest zazdrosna o wybranych i mści się na nich na tysiąc sposobów, aby uczynić ich wybranie krzyżem - znaleźli i znajdą całe miłosierdzie w Sercu Niezniszczalnego Miłosierdzia: Jezusa, i w Niewieście, która nie nienawidziła morderców swego Syna, ale modliła się o ich nawrócenie. Oni, czystego serca, nie mający innych oczu niż oczy Pana, aby służyć Mu szybko zawsze - ani nie mogli usłyszeć innych głosów, ani zmysłu, ani pokusy, ponieważ ich celem było tylko słuchanie Nieba - już smakują błogości wizji Boga, Jego wiedzy, wielkiej, choć wciąż ograniczonej, i czysto oczekują godziny ujrzenia Go takim, jakim jest, w wieczności. Oni, czyniący pokój, ponieważ są dziećmi i sługami Króla Pokoju, napełnieni słowami Pacyfiku, którego przykład naśladują nawet wobec swoich przeciwników, są prawdziwymi dziećmi Bożymi i będą tak nazywani w wieczności i zamieszkają w Jego przybytkach, po umieszczeniu Go w swoich sercach, ponieważ Bóg jest z człowiekiem pokoju. Ci, którzy z miłości do sprawiedliwości i dążenia do tego, aby mogła ona wzrastać w wielu, a wielu do niej podążało, cierpieli prześladowania wszelkiego rodzaju, nie można też powiedzieć, że prześladowanie to tylko krwawe męczeństwo, ale przynajmniej szybkie męczeństwo. Nie. Pan świata i jego słudzy, mniej lub bardziej świadomi bycia jego sługami, mają tysiąc sposobów prześladowania, subtelnych, ukrytych, powolnych sposobów, opartych na kłamstwach, oszczerstwach, niesprawiedliwości i tych, których używają na sługach Bożych, z wyrafinowaną przebiegłością, męcząc ich również, a przede wszystkim w tych częściach jaźni, których żaden kat nie może męczyć, w częściach bezcielesnych: w umyśle, a przede wszystkim w duchu. Pozbawiają sług sprawiedliwości wszystkiego, nawet prawa do służenia Panu i pracy nad przyprowadzaniem braci do sprawiedliwości, nawet ich dobrego imienia, nawet prawdy o ich stanie, i przyodziewają ich w szatę szyderstwa, w którą wrogowie Chrystusa przyodziali Chrystusa, i szydzą z nich słowami: "Jeśli prawdą jest, że jesteś tym, czym mówisz, że jesteś, powiedz Panu, aby interweniował i pomógł ci". Ale na każde ogołocenie, na każde szyderstwo, jakiego doznają na ziemi, odpowiada nowa ozdoba na szacie weselnej, która czeka na nich w Niebie, wzrost chwały dla tych pewnych obywateli Królestwa i większa pochwała od ludu świętych i aniołów, którzy z wysokości Nieba, z nadprzyrodzoną sprawiedliwością, widzą i osądzają wszystkie czyny ludzi. Którzy, niestety, nie wszyscy są posłuszni Ewangelii, prawu i doktrynie miłości, prawdy i sprawiedliwości. Prawdy, która uczy, że Bóg nie rozróżnia ludzi, nie dba o bogactwo, urząd czy kulturę, ale patrzy na serce, na ducha ludzi. A ponieważ im więcej pokory w życiu i prostoty obyczajów, tym więcej, ogólnie rzecz biorąc, pokory umysłu i serca, prostoty uczuć i czystości intencji, więc ogólnie rzecz biorąc, tak jak Chrystus wziął prostych i pokornych ludzi, aby uczynić ich swoimi Dwunastoma, tak też Bóg wybiera swoje narzędzia spośród prostych, pokornych, czystych serc i intencji. Ubóstwo narzędzia służy ponadto temu, by Boża moc i bezpośrednie działanie zajaśniały. Ale te narzędzia Boga mogą dobrze wołać do Pana lament proroków i apostołów, powtórzony i podsumowany przez Pawła: "Kto uwierzył w to, co mówimy?". Ale niech się nie zniechęcają i bez względu na to, jakie prześladowania, szykany, ucisk, oszczerstwa lub szyderstwa mogą cierpieć od tych, którzy powtarzają drogi starożytnej świątyni i wielkich Palestyny pod względem bogactwa i pychy wobec Chrystusa, niech patrzą na Niego i naśladują Go, nie zatrzymując się w swojej misji i nie zniechęcając się. Słowo Boże zostało wyszydzone, zniesławione i zgaszone na krzyżu. Ale przez dwadzieścia wieków triumfowało, wypełniało ziemię, rozbrzmiewało nie tylko po krańce ziemi, ale jako echo, którego nie można zagłuszyć i światło, którego nie można zgasić, jest także tam, gdzie Chrystus jest prześladowany w swoich dzieciach. Ani miecz, ani męki, powiedział Paweł, nie mogą oddzielić tych, którzy kochają Chrystusa od Chrystusa. Pogańscy Rzymianie nie mogli tego uczynić z pierwszymi chrześcijanami. Tak samo nie mogą tego uczynić bezbożni słudzy obecnego Antychrysta ze swoimi poddanymi. Jest jak mistyczna lampa zamknięta w sercach, gotowa do wyciągnięcia i ponownego zapalenia. Jest karmiona łzami prześladowanych w wierze, tych, którzy szukają Chrystusa i Jego Królestwa, ich jedynego pokoju, ich jedynego światła w ciemności i okrucieństwach, które panują tam, gdzie Chrystus jest zakazany, ich jedynej nadziei na życie w radości po ziemskim ucisku. Nic nie jest tak potężne, jak prześladowanie idei lub religii w celu zwiększenia jej mocy. Sam Chrystus, w wyniku długich prześladowań moralnych i zaciekłych prześladowań ostatecznych, uzyskał pieczęć niezniszczalnej chwały, dzięki której króluje i będzie królował jako Święty Świętych, nawet w swojej naturze jako człowiek. I jak ci, którzy szukają Go z miłości, znajdują Go, i jak On przedstawia się tym, którzy są uciskani i utrapieni, zgięci pod tymczasowym jarzmem, i przedstawia się z nieoczekiwanymi pociechami znanymi tylko Jemu, tak też przedstawia się i daje się znaleźć ze swoim surowym sądem tym, którzy od Żydów Jego czasów do Jego wrogów teraz, prześladowali i prześladują Go w Jego wiernych. Nie tylko "przez cały dzień", ale przez całe Swoje życie wśród ludzi, On wyciągnął Swoje ręce, otworzył Swoje serce i wylał skarby wiecznego Słowa na lud Izraela. Ale jego wielcy nie chcieli widzieć tego gestu, nie chcieli iść do tego serca, nie chcieli czerpać z tych skarbów. Nawet na krzyżu zgodził się - ponieważ tylko Jego wolna akceptacja mogła sprawić, że został podniesiony w taki sposób - stanąć z otwartymi i wyciągniętymi ramionami, Kapłan i Miłośnik ofiarujący się i zapraszający dla swojego ludu i, choć martwy, chciał otworzyć swoje serce, milczące i pośmiertne nauczanie całej ludzkości o ogromnym miłosierdziu Boga i świętych drzwiach, które witają w królestwie nieskończonego miłosierdzia wszystkich, którzy zwracają się do Boga-Człowieka z dobrym duchem. Ale podczas gdy narody przyjęły skrajne zaproszenie i nauczanie Chrystusa, niewierzący i zbuntowany Izrael, który nie miał usprawiedliwienia dla swojego surowego osądu Chrystusa po wszystkich dowodach, jakie dał, od cudów po doktrynę, od zmartwychwstania po wniebowstąpienie, trwał w swojej umyślnej ślepocie, zasługując na Boże potępienie ".