Spis
14 września 1950 r. 2 listopada 1950 r.

29 października 1950 r. Święto Chrystusa Króla

Rz 11,1-24

Boski Autor mówi: "To potępienie nie jest całkowite ani wieczne. Jeśli Bóg jest Sprawiedliwością, jest także Miłosierdziem. O tym, że jest Miłosierdziem, świadczy fakt, że uczynił swoje Słowo Barankiem przeznaczonym na ofiarę dla odkupienia ludzkości. Dlatego nie cały Izrael został zganiony. Nie cały Izrael był niegodziwy. Jak w każdej ludzkiej społeczności, nawet w Izraelu byli sprawiedliwi. Najbardziej sprawiedliwi spośród nich rozumieli, naśladowali i miłowali Chrystusa od chwili, gdy Go poznali. Inni, mniej prości i mniej sprawiedliwi, czekali, aż otrzymają mocne dowody, by uwierzyć, że jest On Mesjaszem. Jeszcze innymi wstrząsnęły dopiero ekstremalne cuda (zmartwychwstanie i wniebowstąpienie). Wreszcie, niektórzy poddali się dopiero wtedy, gdy zobaczyli, jak apostołowie, nieokrzesani i niekulturalni, zmieniają się w ewangelizatorów pełnych godności i mądrości, stają się odważni, podczas gdy wcześniej byli bojaźliwi, cudotwórcy jak ich Mistrz, a przede wszystkim tak mocni w swojej wierze, że wiedzieli, jak stanąć przed Sanhedrynem, odpowiadając raz i drugi na jego niesprawiedliwe nakazy: "Czy słuszne jest w oczach Boga być posłusznym raczej wam niż Bogu, osądźcie sami. Na własny rachunek nie możemy nie mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy (Dz. Ap. IV, w. 19-20). Musimy być bardziej posłuszni Bogu niż ludziom. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego wy zabiliście, wieszając Go na krzyżu. Tego Księcia i Zbawiciela Bóg wywyższył prawicą swoją, aby dać Izraelowi pokutę i odpuszczenie grzechów. My zaś jesteśmy jego świadkami, a Ducha Świętego Bóg dał tym, którzy są mu posłuszni (Dzieje Apostolskie rozdział V wersety 29-32)". Najbardziej sprawiedliwi spośród przywódców Izraela, w tym Gamaliel, główny rabin tamtych czasów, nawrócili się do Pana Jezusa. Nie wszystko bowiem, co pochodzi od człowieka i co jest w człowieku, jest złe, nawet jeśli nie we wszystkim jest sprawiedliwe. Grzech pierworodny i grzechy potrójnej rozwiązłości nie niszczą wszystkiego, co jest z Boga w człowieku, to znaczy wszystkiego, co jest dobrą skłonnością części bezcielesnej (ducha i intelektu). Rozsądek, który tylko otępienie może całkowicie zniweczyć, może zawsze otworzyć drogę prawdy i sprawiedliwości, oświetlić je dla ludzi, tak aby, dobrze wykorzystując swoją wolną wolę, mogli zaakceptować to, co początkowo otwarcie odrzucali lub z trudem akceptowali, uznając to za prawdziwe i dobre oraz jako środek do podążania w kierunku Prawdy. Reszta Izraela, "lud twardego karku" od czasów Mojżeszowych, trwała w swoim błędzie, odrzucając wiarę w Chrystusa, odrzucając Jego naukę, która jest drogą do zdrowia. Chociaż przewidzieli Mesjasza, wielokrotnie przepowiadanego przez Boga swoim dzieciom, nie przyjęli Go, a wręcz odrzucili jako grzesznika. Ponieważ w nich nie było miłości, która jest życiem w Bogu i życiem Boga w człowieku, ale była pycha, która jest zatwardziałością serca i dymem, który uniemożliwia zobaczenie prawdy. Z drugiej strony Bóg, choć wina Izraela była ogromna, nie odrzucił całego swego ludu, mając, jak już powiedział Eliaszowi, zarezerwowaną spośród nich pewną liczbę ludzi, którzy nie ugną kolana przed żadnym bożkiem i którzy mniej lub bardziej szybko przyjdą do Króla królów. Do tych resztek Narodu Wybranego - ponieważ pozostali uczynili się, jako synowie, pasierbami Boga, nie uznając Pierworodnego ze wszystkich prawdziwych dzieci Bożych, Pierworodnego z Natury i z Łaski - trafiła Łaska, która jest darem, który Bóg przeznaczył dla wszystkich ludzi, to prawda, ale która idzie i pozostaje darem dla tych, którzy jej nie odrzucają lub którzy są jej pozbawieni przez grzech. Tak więc Izrael, za to, że chciał być zbyt "najwyższy", zgodnie ze swoimi poglądami, i za to, że usadowił się ze swoimi wielkimi na krześle Mojżesza, nie żyjąc jednak zgodnie ze sprawiedliwością Mojżesza, za to, że chciał uważać się za "nauczyciela" świata, uniemożliwiając Prawo z powodu nagromadzenia ludzkich praw dodanych i nałożonych na Prawo, za to, że chciał uważać się za sędziego nawet Miejsca Najświętszego, który przyszedł z Nieba, aby przywrócić Izraelowi sprawiedliwość i Prawo do jego boskiej i doskonałej prostoty, aby każdy sprawiedliwy człowiek mógł je zastosować w praktyce, Bez względu na to, czy był Żydem czy Samarytaninem, Grekiem czy Rzymianinem, nie osiągnął ludzkiej chwały, której szukał, nie nadprzyrodzonej chwały, o której z dumą sądził, że już ją posiada, ale raczej mniej niż nieliczni Żydzi, którzy nawrócili się do Chrystusa, zasłużył na karę Niebios, oślepienie, zniewolenie, sidło, sieć, potknięcie i ludzką karę, która sprawiła, że ugiął się pod ciosami ciemiężycieli i został rozproszony i znienawidzony przez świat i wieki. Odrzucili, zaprzeczyli, zabili Króla królów, tego Króla, który dałby im niekończące się królestwo. Królowie i cesarze, ludzcy władcy wszechczasów, zostali ukarani i upokorzeni. Dla ich pychy ofiarowano ten chleb: ujrzeć siebie zastąpionych jako Lud Boży przez pogan i zobaczyć zniszczoną Świątynię, ołtarz i miasto, z których byli tak dumni, że brakowało im miłosierdzia dla każdego, kto nie był obywatelem z urodzenia lub z wyboru na znakomity urząd. Pogardzali i widzieli siebie pogardzanymi. Rządzili żelaznymi berłami i byli rządzeni rózgami i łańcuchami przez tych, którymi tak długo gardzili. Stali się wyrzutkami, a inni zajęli ich miejsce. Nie było już Jerozolimy i Synagogi, ale Rzym i Kościół. Oni, "pierwsi", stali się "ostatnimi", jak powiedziało wszechwiedzące i wszechwidzące Słowo. A jednak, ponieważ Bóg wyprowadza dobro ze wszystkiego, nawet jeśli jest to zasadniczo zła rzecz sama w sobie, to jednak z przestępstwa Żydów dobro przyszło do pogan. Żydzi nie gorszyli się Chrystusem, ale poganie szanowali w Nim człowieka uczonego i pokojowego, człowieka, który ani nimi nie gardził, ani nie uczył pogan gardzić nimi, lecz przeciwnie, był dla nich dobry, także dla pogan. Ale po zbrodni Golgoty ich oczy otworzyły się na prawdę i w dobrym, spokojnym, uczonym człowieku, zdolnym do czynienia cudów, rozpoznali "Syna Bożego" i do Niego, żyjąc w Jego Kościele, zwrócili się i mieli Życie. W ten sposób ich (Żydów) zbrodnia, zbrodnia chciwości ze względu na władzę, stała się bogactwem duchowych skarbów dla pogan, którym jej brakowało, a ich (Żydów) umyślny brak zrozumienia i intelektu, którzy uparcie zamknęli się, odrzucając Światło, woląc ciemność od Światła, był przyczyną, że Światło poszło do pogan, a z tej pierwszej przyczyny wynikły inne: miłosierdzie, dzięki któremu ludzie z narodów, którzy byli sobie wrogami lub którzy nienawidzili się nawzajem, ponieważ byli władcami i rządzili, ludzie z każdego miejsca i każdego języka, pojednali się ze sobą, nazywając się nawzajem "braćmi" w imię Brata św. który przyszedł, aby umrzeć i dać im jedno Życie, zarówno Żydom, jak i poganom, Żydom z diaspory, Grekom, Rzymianom, Libijczykom, Egipcjanom, Partom czy Syryjczykom. Najpierw powstała lub zmartwychwstała tam, gdzie umarła, miłość, która jest życiem w Bogu, a miłość uczyniła świętymi pierwociny, świętą mszę i świętą całą mistyczną winorośl. Od korzeni - które były z Izraela dla Maryi, Matki Jezusa, dziewicy z rodu Dawida, i dla Jezusa, Jej Jednorodzonego Syna; dla Apostołów, dzieci Izraela, i uczniów wywodzących się z dwunastu plemion - do nowych gałęzi, podarowanych przez pogan, zaszczepionych na jego pniu w miejsce gałęzi, które, ponieważ nie chciały pozostać zjednoczone z Chrystusem, pniem mistycznego krzewu winnego, zostały odcięte, ponieważ były martwe. Święte było całe Mistyczne Ciało, ponieważ święta była Głowa i święty korzeń, z którego najczystszego pączka wyrosła Głowa. Święte były gałązki, zaszczepione na nim - nawet jeśli wcześniej nie były święte - tak długo, jak długo nie powtórzyły starożytnego grzechu, przez który Adam utracił Łaskę, a Izrael, dla prawie całego swojego ludu, Łaskę i błogosławieństwo Boga. Życiem dla nowych pędów, życiem dla każdego pąka winorośli, jest miłość, Boski sok, który odżywia tych, którzy nie odłączają się od pnia przez pychę. Pycha bowiem prowadzi do zwątpienia w prawdy i obowiązki, które, jeśli nie są wypełniane, powodują niechęć do Boga. A z wątpliwości wynika osłabienie wiary, potem niewiara, potem utrata bojaźni Bożej, a potem przekonanie, że Bóg jest tak dobry, że nigdy nie wie, jak być surowym. Bóg jest sprawiedliwy w swojej dobroci. Srogi tak długo, jak człowiek trwa w swoim grzechu, słodki, gdy człowiek go żałuje, gotowy bardziej przyjąć go do swojej przyjaźni niż potępić, szczęśliwy, jeśli z jednego, duchowo martwego, może uczynić lub przerobić żywego. Ale Bóg nigdy nie jest głupi. Pan może zdziałać każdy cud, ponieważ nieskończona jest Jego Moc i Miłosierdzie oraz nieskończone zasługi Chrystusa Odkupiciela. Ale jedna rzecz jest konieczna do uzyskania każdego cudu: dobra wola człowieka, jego wiara w Boga, jego nadzieja w Panu, jego miłość do Boga i bliźniego, miłość przede wszystkim, ponieważ jest to gleba, która pozwala każdej cnocie rozkwitać i zjednoczyć się z Bogiem ".