Spis
2 czerwca 1950 r. 1. 22 czerwca 1950 r.

16 czerwca 1950 r. Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Rz 9,14-18

Najświętszy Autor mówi: "Nikt nie może ośmielać się czynić jakichkolwiek uwag lub narzucać Bogu, nawet jeśli wydaje mu się niesprawiedliwy sposób Boga wobec jednostek, narodów lub całej ludzkości, chyba że stanie się świętokradcą lub okaże się niewierzący. Zaprawdę bowiem ci, którzy nie wierzą, że coś może pochodzić od Boga, dopóki nie zobaczą boskiej manifestacji, oprócz naśladowania winy Tomasza Apostoła - winy człowieka jeszcze nie utwierdzonego w wierze w Chrystusa, w istocie wstrząśniętego tym samym przez haniebne pojmanie i śmierć Chrystusa - powtarzają winę niewybaczalną i nieprzebaczoną winę faryzeuszy, książąt kapłańskich, uczonych w Piśmie i każdego, kto w chwili dopełnienia się największej Bożej ofiary miłości, Nieskończonej Miłości, zażądał, aby uwierzyć - ani wtedy by im to nie wystarczyło, bo powiedzieliby: "Uczynił to, ponieważ jest szatanem, a Belzebub mu pomógł" - aby Chrystus zstąpił z krzyża i został zbawiony. Nikt nie może czynić uwag ani narzucać Bogu. Ponieważ Bóg jest Bogiem i wszystko - ludzie i rzeczy przeszłe, teraźniejsze i przyszłe - są niczym w porównaniu z Nim. Jeden i Trójjedyny, Ogromny, Doskonały, we wszystkich Swoich Trzech Osobach i w Swojej cudownej Jedności, tak jak w Swoich Atrybutach i Działaniach. Nie ma innego Boga poza Nim: Bogiem Ojcem, Stwórcą i Panem Nieba i Ziemi, Pierwszą Osobą Świętej Triady, Który przez nikogo nie został zrodzony, ponieważ jest Wieczny, i z Siebie, przez boskie zrodzenie, zrodził Swoje Słowo - przez które wszystko się stało - Drugą Osobę, boską, wieczną, ogromną, doskonałą, we wszystkim równą Pierwszemu, który rozkoszuje się Nim, tak jak Syn rozkoszuje się Ojcem, który Go spłodził, dając przez tę podwójną rozkosz pochodzenie Ducha Świętego, który pochodzi od Ojca i Syna i jest ich własną miłością, węzłem, który ich łączy, uściskiem, który ich jednoczy, ogniem, który ich łączy, nie powodując pomieszania Osób, pokojem, w którym niestrudzenie pracują i odpoczywają razem w Miłości, dla Miłości i z Miłością, która pochodzi od Nich i która jest największym Atrybutem i samą Istotą Boga. On, Bóg, będąc Miłością, nie może być także Sprawiedliwością. Bo tylko ten, kto nie kocha, jest niesprawiedliwy wobec swoich bliźnich, swoich dzieci i braci. Ale ten, kto kocha, jest zawsze sprawiedliwy i chociaż uznaje, że czyjeś czyny są niesprawiedliwe - ponieważ nieuznawanie ich za takie, jeśli takie są, nie byłoby dobrocią, ale głupotą - jest również sprawiedliwy w karaniu ich, nie przekraczając surowości ani pobłażliwości, ale działając w miarę, jak wymaga tego wina. Bóg kocha. Kocha jako Ojciec swoje dzieci; jako Jezus, Bóg-Człowiek, swoich braci. Jest więc zawsze sprawiedliwy, zarówno w karaniu, jak i nagradzaniu. A kiedy z ust Mądrości Wcielonej wyszły rady ewangeliczne: "Czyńcie tak, jak Ja czynię i tak, jak Ja czynię. Bądźcie doskonali jak Ojciec w niebie", do tej doskonałości miłującej sprawiedliwości Słowo wzywało: do doskonałej sprawiedliwości Ojca i Syna, który stał się człowiekiem. Do tej sprawiedliwości, która nie skłania się ku żadnej stronie, ani ku naciskom, ani ku darom, ani ku przyjaźni czy pokrewieństwu, ale z duchem ponad wszystkimi materialnymi i ziemskimi rzeczami, osądza, rozgrzesza lub potępia, tak jak należy. Bycie sprawiedliwym wobec bliźniego jest jeszcze trudniejsze niż bycie miłośnikiem Boga. Bóg jest dobry i łatwo jest kochać tych, którzy są dobrzy. Bóg jest pocieszeniem i łatwo jest kochać tych, którzy pocieszają i pocieszają. Bóg jest wsparciem i łatwo jest kochać tych, którzy wspierają. Bóg jest przebaczeniem i łatwo jest kochać tego, kto przebacza. Ale twój bliźni jest często niegodziwy, niesprawiedliwy, gotowy zasmucać i zwiększać twój ból swoimi nieporozumieniami, uporem, kpiną i surowością, łatwo cię porzuca, gdy jesteś uciskany lub nieszczęśliwy, gdy nie czyni się wspólnikiem tych, którzy już cię uciskają, aby jeszcze bardziej cię uciskać i zasmucać, trudno mu wybaczyć, nawet jeśli uważa się za niesprawiedliwie obrażonego lub skrzywdzonego przez ciebie, gdy jesteś niewinny, bardzo trudno wybaczyć, gdy twoja wina zostanie udowodniona. Dlatego trudno jest go kochać. Ale jest powiedziane: "Kochajcie tych, którzy was nienawidzą, a będziecie dziećmi Najwyższego". Dlaczego? Ponieważ będziecie mieć doskonałą miłość. Największe podobieństwo i obraz z Bogiem. Tak, jak każdy syn przyjmuje życie, które jego ojciec przekazuje mu przez nasienie, a nieusuwalne są albo we krwi, albo w wyglądzie, albo w charakterze, jak również w imieniu, ojcowskie fizyczne dziedzictwo, tak i ty, jeśli przyjmiesz główny z Atrybutów Boga, to, co jest Jego Istotą, przyjmujecie w sobie samo Życie Boga, żyjecie dla Niego i w Nim, i stajecie się Jego prawdziwymi dziećmi, nie przez równość natury i substancji, ale przez nadprzyrodzoność stworzenia, które w ten sposób staje się przebóstwione przez względny udział w działaniach Trójjedynego Boga i przez podobieństwo, czyniąc to, co On zawsze czynił: kochając. Bóg mówi do Mojżesza: "Będę miał litość... będę miał współczucie...". Ale Jego miłosierdzie i współczucie nie zaczynają się od tego momentu. Chociaż zjednoczone z Boską sprawiedliwością, są one żywe już w Edenie, przed dwoma prekursorami, potępionymi w czasie pracą, bólem, trudem, wygnaniem, śmiercią, ale przebaczonymi na wieczność obietnicą Odkupienia i poprzez Odkupienie. Co więcej: miłosierdzie i współczucie były żywe od czasów poprzedzających życie człowieka, którego przyszła wina nie została zignorowana przez Stwórcę. I to, że stworzył On człowieka, aby dać mu Niebo oraz Boskie synostwo i podobieństwo, i że stworzył go wiedząc, że był już przeznaczony do bycia, z własnej woli, grzesznikiem, buntownikiem, oszustem, złodziejem, mordercą, gwałcicielem, kłamcą, konkubentem, świętokradcą, bałwochwalcą - wszystkie złe ludzkie skłonności były w nim obecne, dzięki ludzkiej protekcjonalności, w człowieku, który miał być święty - i stworzyć go ponad wszystko, wiedząc, że był w stanie raz zabić swoje Słowo, które dla człowieka przyjęło człowieczeństwo, i zranić go niezliczoną ilość razy, tak wiele, jak ziarna piasku, które tworzą dno mórz, swoimi grzechami, od jego odkupieńczego przyjścia do końca wieków, daje dokładną miarę nieskończonego Bożego miłosierdzia i współczucia. On wiecznie wpatrywał się w swoje Słowo, a Jego wieczna Myśl myślała o wszystkich rzeczach, które dla Słowa stworzy; radując się w swojej myśli, podziwiał niezliczone piękno i cuda Stworzenia, które dla Słowa zostaną stworzone we właściwym czasie. Ale w tym samym czasie Ojciec świateł widział ten twórczy poemat, całe światło i dobroć, splamione szpecącą, jadowitą plamą, źródłem wszelkiej winy i nieszczęścia. Podobnie jak ten, kto zatrzymuje się w zachwycie, by kontemplować miejsce rozkoszy, wszystkie balsamy i kwiaty, czyste wody i śpiewy ptaków, a następnie drży z przerażenia, widząc wyłaniającego się z niego jadowitego i agresywnego węża, który łamie, gryzie i zabija rośliny i zwierzęta oraz psuje wody i kwiaty, tak Ojciec Słowa i człowieka, kontemplując ab wiecznie przyszłe Stworzenie, w którym wszystko zostanie stworzone "dobrze", widział, jak wąż atakuje, psuje, zatruwa wszystko, sprowadzając na nie smutek; widział upadłego człowieka, widział Kaina zabijającego Abla, widział drugiego Kaina (Izraela), który zabije nowego Abla: Jego Słowo. Nawet najświętszy z ludzi, w obliczu takiej wiedzy, odczuwałby, jeśli nie nienawiść, to przynajmniej obojętność wobec niewdzięcznego, bezużytecznego dobroczyńcy, rozrzutnika otrzymanych korzyści. Bóg tego nie czyni. Bóg wie wszystko. Ale Jego miłosierdzie i współczucie nie giną ani nie marnieją. Wręcz przeciwnie, rodzą się właśnie z powodu tej wiecznej wiedzy i na wieki postanawiają, że skoro człowiek i ludzie będą grzesznikami, mordercami swojej wiecznej części i swoich braci, aby uczynić ich ponownie "żywymi", "synami", "współdziedzicami", konieczne jest poświęcenie Syna. On będzie Synem Człowieczym, wiernym i najświętszym Adamem, Ablem i Barankiem złożonym w ofierze przez zabójczych Kainów. A z Pierwszej Winy i Drugiej Winy - tej z Edenu i tej ze Świątyni - przyjdzie Odkupienie. A Bóg będzie współczujący i miłosierny dla kogo zechce. To znaczy dla wszystkich tych, którzy z kolei dobrowolnie staną się "dziećmi Bożymi", przyjmując Chrystusa z miłością i postępując zgodnie z przykazaniami i naukami Boskiego Słowa. Bóg zawsze czerpie dobro ze wszystkich rzeczy. Z winy Adama wyciągnął dobro Odkupienia, miarę Boskiej Miłości, która jest nieskończona i najdoskonalsza. Wyciągnął potwierdzenie swej nieskończonej Mocy, Sprawiedliwości i Dobroci z uporu faraona wobec Boskich rozkazów, które Mojżesz, Jego sługa, przekazał egipskiemu monarsze, który w ten sposób poznał - poprzez plagi, które nawiedziły Egipt, eksterminację pierworodnych i Egipcjan nad Morzem Czerwonym - że Bóg jest Panem, a lud Boży wiedział o tym, który dzięki cudom został utwierdzony w wierze w Jedynego Boga, w ich Boga. On wyciągnął z winy Izraela, krzyżowców Jego Wcielonego Słowa, błogosławioną pewność zmartwychwstania ciała i wiecznego Jeruzalem, gdzie duchy sprawiedliwych wstąpią i gdzie ciało sprawiedliwych połączy się z ich duchami, dla wiecznego życia w radości. Ze wszystkiego Największe Dobro czerpie dobre rzeczy. Wymaga to jedynie, aby człowiek ze swoją wolą, która musi być dobra, wiedział, jak czerpać dobro ze wszystkiego, co czyni Bóg. Jak? Nie buntując się, nie odwracając się od Ojca w niebie, jeśli Jego ręka jest ciężka, a kielich gorzki. Jesteście grzesznikami. Wszyscy. Nawet najbardziej dobrzy, niedoskonali. Jezus był niewinny, święty, doskonały. A jednak Ojciec obarczył Go całym brzemieniem ludzkich grzechów, aby mógł je spożyć na Golgocie, i przedstawił Mu najbardziej gorzki kielich, gorzki od wszelkiej goryczy i obrzydzenia: od opuszczenia Ojca, przez smutek Matki, zdradę przyjaciela i apostoła, tchórzostwo innych apostołów, zaparcie się Kefasa, po niewdzięczność ludu. Nikt spośród ludzi nie poniósł i nie poniesie takiego ciężaru, ani nie wypije kielicha, który zmiażdżył i zgorszył Chrystusa: Niewinnego. Dlatego naśladuj Go. W Jego doskonałej dobrej woli, w Jego najświętszym posłuszeństwie, aby czerpać dobro ze wszystkiego, co Bóg pozwala ci się przydarzyć dla twojej próby i nagrody ".