Spis
29 marca 1950 r. 18 maja 1950 r. Wnie

25 kwietnia 1950 r.

Rz 8,28-30

Duch Święty mówi: "Wszystkie rzeczy wracają do dobra tych, którzy kochają Boga, ponieważ Bóg organizuje wszystkie rzeczy, aby były środkiem dobra dla Jego świętych. Nawet te rzeczy, które ze względu na swoją naturę wydają się powierzchowne, są środkiem bólu i niebezpieczeństwa zła, będąc w stanie doprowadzić duszę do drzemki, zwątpienia lub buntu. Ale to nie same rzeczy mogą prowadzić do takich konsekwencji. To charakter, który nie jest ukształtowany zgodnie z prawem moralnym, nawet tym naturalnym, i to dusza, która nie jest ukształtowana zgodnie z prawem Bożym, która jest pozbawiona dobrej woli służenia Bogu we wszystkim, co On proponuje, może sprawić, że rzeczy przygotowane przez Boga dla dobra staną się nawet środkiem do popadnięcia w mniej lub bardziej poważne niedoskonałości lub błędy. Gdyby ktoś myślał przeciwnie, a mianowicie, że Bóg przeznacza rzeczy do celów innych niż dobro, równie dobrze można by powiedzieć, że predestynacja do łaski jest również złem, ponieważ często staje się talentem nie przynoszącym owoców w przypowieści, tak że niewierny człowiek, niesprawiedliwie osądzając swojego pana, zabiera talent, aby dać go innym zdolnym do przyniesienia owocu. Ale czy to Bóg powstrzymuje ludzi, wszystkich ludzi predestynowanych do łaski, przed używaniem tego skarbu w sprawiedliwy sposób i zgodnie z tym, na co mają pozwolenie? Nie. Do tego stopnia, że nawet tym, którzy nie znają prawdziwego Boga, wkłada w ich serca naturalne prawo i sumienie, aby mogli żyć w taki sposób, aby mogli należeć, jeśli nie do Ciała, to do Duszy Mistycznego Ciała, a tym samym mogli cieszyć się dobrodziejstwami Łaski. Bóg wie, jacy są, jacy byli lub jacy będą - i zawsze wiedział - ci, którzy nie pozostawią tajemniczych Bożych pomocy bezczynnymi, aby człowiek mógł osiągnąć swój cel. Wie także, którzy byli, są lub będą tymi, którzy mniej lub bardziej całkowicie przekształcają się, są lub będą przekształcani na podobieństwo i obraz Boga-Człowieka poprzez miłość, posłuszeństwo głosowi sumienia i nakazom prawa moralnego. Zaprawdę, w dniu ostatecznym, podczas Wielkiego Sądu, wśród tych, którzy będą po prawicy Syna Człowieczego, będzie wielu takich, których ludzie uznali za nie wybranych do Królestwa, ponieważ nie należeli do Kościoła, podczas gdy po Jego lewicy będzie wielu takich, których ludzie uznali za pewnych współdziedziców Nieba, ponieważ byli przynajmniej z pozoru - bo tylko Bóg zna prawdę rzeczy - żywymi członkami Mistycznego Ciała. I wielkie będzie zdumienie tych, którzy sądzili. A wybrani przez tajemnicze działanie Boga, wspierani przez swoje prawe sumienie, powiedzą: "Jakże tu będziemy, skoro Cię nie znaliśmy, nie służyliśmy Ci, jak mówisz, nie karmiliśmy Cię, nie gasiliśmy Twego pragnienia, nie witaliśmy Cię i nie odwiedzaliśmy Cię? A Sprawiedliwy Sędzia, który umarł, aby dać wszystkim ludziom dobrej woli życie wieczne, odpowie: "Poznaliście Mnie, nie wiedząc o tym, i nie wiedząc o tym, służyliście Mi przez miłosierdzie okazywane bliźniemu. Poznaliście Mnie, ponieważ nawet łyk wody dany z miłości spragnionemu człowiekowi był miłością daną Mnie". A wyrzutki zapytają: "Jak możesz zamknąć przed nami swoje Królestwo, skoro należymy do Ciebie?". A On odpowie: "Jak wy zamknęliście wasze serca na potrzeby waszych braci, tak Ja zamykam przed wami bramy Królestwa. Czego nie uczyniliście najmniejszemu z was, tego i Mnie nie uczyniliście, i to z większym ciężarem winy, ponieważ znaliście Mnie, Moją Ewangelię i Prawo. Bądźcie więc daleko ode Mnie, czyniciele nieprawości, bo ten jest Moim bratem, kto jest do Mnie podobny, a wy, w obłudnym przebraniu, nie jesteście do Mnie podobni, ponieważ nie macie Miłości, która jest Moją Naturą. Tam właśnie leży podobieństwo: w miłości. Miłości najdoskonalszej w Pierworodnym spośród braci. Miłości, która dążyła do tego, by stać się jak najdoskonalszą w braciach Chrystusa w ciele i w wierze. Ktokolwiek nie żyje w miłości i nie praktykuje uczynków miłości, nie jest bratem Chrystusa, który umiłował aż do śmierci za braci, a zatem nie jest Jego współdziedzicem. Tych, którzy zostali przeznaczeni do chwały, On również powołał. A powołani nie pozostali głusi na to wezwanie, ani nie znużyli się podążaniem za Nim. Raczej z heroizmem poszli i podążali Jego śladami po stromej ścieżce doskonałości. Nie znużyli się ani nie zniechęcili, jeśli Pańska miłość do nich była ciągiem prób i smutków. Nie myśleli i nie uważali się za mniej kochanych, jeśli Bóg pozwolił, by ludzie i wydarzenia ich spotkały. Nie zniechęcali się też, jeśli słabość ciała lub zginanie ducha sprawiały, że upadali lub powodowały ich upadek. Wręcz przeciwnie, znając Tego, który ich powołał, Jego Miłość, Jego Miłosierdzie, czuli, że jest On ich Ojcem i Bratem nawet w godzinach bolesnych burz, i ufając w nieskończone zasługi Chrystusa, w którego mocno wierzyli lub wierzyli, robili i robili swoją drogę do Nieba, z którego przyszło wezwanie. Nikt nie może odstąpić od tej zasady, jeśli chce pozostać w stopniu chwały, do którego Bóg go przeznaczył. Nikt, bez względu na to, jak bardzo jest umiłowany, nie może popaść w ciszę, mówiąc: "Bóg i tak chce, żebym tam był, a On zatroszczy się o to, by mnie tam zaprowadzić". Każdy musi pracować, aby boskie dary przyniosły owoce i nie pozostawiać ich bezczynnie. Adam i Ewa, którzy choć byli niewinni i pełni Łaski i innych darów, roztrwonili tak wiele skarbów i przez wieki służyli swoją niewiernością i głupim osądem, że ponieważ byli tak kochani przez Boga, nie było potrzeby, aby mieli tak wiele obaw i bezwzględnego posłuszeństwa. Jezus, mężczyzna zrodzony z Niewiasty, i Maria, oboje jako pierwsi niewinni Adam i Ewa, pełni darów i umiłowani przez Ojca, byli wiernymi strażnikami i aktywnymi w używaniu otrzymanych darów ze sprawiedliwością i tak jak byłoby w przypadku wszystkich ludzi, gdyby pozostali niewinni i pełni Łaski, nie znali zepsucia ciała, ale wraz z nim zjednoczeni z duszą bez jakiejkolwiek skazy weszli do wiecznego królestwa, do pełnego uwielbienia, nie czekając na koniec wieków, aby radować się nawet z ciałem w doskonałej radości zmartwychwstałych i uwielbionych po Sądzie Ostatecznym."