Mówi Duch Święty: "Od tej bolesnej konsekwencji nieładu anioła i Potomków nikt nie ucieknie. Nawet Syn Człowieczy, Najświętsze. Słowo Ojca, który nie popełniając grzechu, znał jednak napaść Kusiciela i który w godzinie, gdy był "Człowiekiem" - On, który jak baran pojednania, obciążony grzechami wszystkich ludzi, został wypędzony ze Świętego Miasta, na pustynię pustyń, aby umrzeć: opuszczenia nie tylko przez swój Lud, ale także przez swoich przyjaciół, a nawet przez swego Ojca - mimo że był Bogiem, a zatem Wiecznym, Najczystszym, a zatem zwolnionym z konsekwencji winy, znał ból i śmierć. Nawet Maryja, Nieskazitelna dzięki Boskiemu przywilejowi oraz heroicznej woli i wierności, nie uniknęła prawa bólu, konsekwencji grzechu. I chociaż nie umarła materialnie, ale przeszła przez adorację, oddzielając ducha od ciała w pustce kontemplacji - aby zrobić miejsce Tej, która nie miała poznać zepsucia ciała, ponieważ nie znała jeszcze bardziej całkowicie nienaprawialnej zgnilizny winy i grzechów, ale miała wejść do Nieba z uwielbionym ciałem, zjednoczona z najczystszą duszą: Królową - to jednak znała ból i zakosztowała śmierci serca, gdy widziała, jak jej Bóg i Syn jej łona umierają na krzyżu. Nikt zatem z tych, którzy narodzili się z kobiet, nie jest wolny od konsekwencji Winy, która na zawsze naruszyła porządek ustanowiony przez Boga, zmieniła harmonię między stworzeniami a Stwórcą, zanieczyściła miłość, przede wszystkim świętą, fałszywymi miłościami, to znaczy kipiącymi cielesnymi i łatwo nieuporządkowanymi namiętnościami, zdolnymi do pociągnięcia do niedoskonałości i duchowej śmierci duszy ludzkiej stworzonej z przeznaczeniem chwały. Czy te konsekwencje są nie do naprawienia? Przeszkoda do nieba dla dzieci Adama? Nie. Jeśli ślady winy są nieusuwalne, jeśli karcenie bólu i śmierci trwa, jeśli fomity pozostają nawet po tym, jak Odkupiciel i ustanowione przez Niego Sakramenty udzielają Łaski potomkom Adama, Niebo nie jest z tego powodu zamknięte, ani chwała nie jest odmawiana tym, którzy heroicznie osiągają świętość. Człowiek otrzymał od Boga, wśród wielu darów, które pozostały nawet po Winie lub zostały przywrócone po Odkupieniu, intelekt, sumienie, Prawo. Intelekt jest w stanie rozróżnić, co jest dobre, a co złe. Jeszcze bardziej pomaga mu w rozróżnianiu Boskiego Prawa, które wskazuje, co jest dobre, a co złe i uczy, jak i dlaczego można i należy chcieć czynić dobro, a nie czynić zła. Głos sumienia - można by go nazwać "głosem samego Boga przemawiającego w człowieku" - jest kolejną pomocą nie tylko w pobudzaniu woli do dobrych uczynków lub powstrzymywaniu jej od złych uczynków, ale jest źródłem skruchy, jest bodźcem do naprawienia wyrządzonego zła, aby człowiek mógł powrócić do łaski Bożej, gdy ją utracił przez grzech. Bóg dał to człowiekowi. Aby jego czyny miały zasługę, dał mu wolność woli. Człowiek może robić, co chce. Zarówno dobro, jak i zło. W jego woli czynienia jednego lub drugiego leży próba, która albo utwierdzi go w Łasce, albo wyrzuci z prawdziwego Życia. Anielskie słowo z betlejemskiej nocy nie było jedynie słowem radości i obietnicy. Była to lekcja dla obecnych i przyszłych ludzi, że ten Niewinny, przyjęty do żłóbka i przeznaczony na śmierć na krzyżu, był, owszem, Księciem Pokoju, Księciem przyszłego wieku, Zbawicielem: Jehową, Mesjaszem, Obiecanym w godzinie potępienia dla Pierworodnych, Świętym i Wiecznym Odkupicielem i Papieżem prawdziwej i doskonałej religii, ale że bycie tym wszystkim dla rzesz potomków Adama wymagało z ich strony "dobrej woli". Dzięki niej ofiara wcielonego Boga i Syna Człowieczego umierającego na krzyżu nie byłaby bezużyteczna dla jednostek. Dzięki niej jednostki miałyby pokój, prawdziwy pokój. Pokój serca na ziemi, w czasie wygnania. Pokój ducha, a następnie ducha i zmartwychwstałego ciała, w Królestwie Niebieskim, pokój bezgranicznej radości. Pokój między ludźmi, między krajami, miastami i narodami. Niezbędnym warunkiem, aby przyjście Chrystusa przyniosło owoce, których pragnął Ojciec, jest dobra wola człowieka. W przeciwstawnych głosach Dobra i Zła, którym Bóg pozwala działać, aby wypróbować ludzi i z samego Zła wyprowadzić powód do wiecznej chwały dla swoich przybranych dzieci, heroicznych w pokonywaniu Zła i pragnących Dobra, wolna wola człowieka ma sposób na zdobycie miejsca, które go najbardziej pociąga. Każde działanie człowieka wywodzi się z jego woli. Jeśli jego wola jest dobra, człowiek będzie czynił dobre uczynki, a przynajmniej będzie mocno pragnął je czynić. Jeśli jego wola jest zła, człowiek będzie czynił złe uczynki, a przynajmniej będzie ich mocno pragnął. I tutaj, moja duszo, przypominam ci odległe słowo Wiecznej Miłości, które jest wyryte niezatartymi znakami w twoim duchu i tam świeci, latarnia dla całego twojego życia i twoja droga do twojej Miłości: Boga. "Nie wystarczy nie czynić zła. Trzeba także nie pragnąć go czynić". Zostało ci to powiedziane[20]. Aby poprowadzić cię tam, dokąd doszedłeś i dokąd dojdziesz. Ale to powinno być powiedziane każdemu. Głoszone. Pisane w książkach i kościołach, a bardziej w duszach. Bo kto dziś pragnie czynić zło, jutro rzeczywiście je uczyni. Dlatego Słowo powiedziało: "Kto patrzy na kobietę z pożądaniem, już jest cudzołożnikiem w swoim sercu". Natomiast ten, kto pragnie czynić dobro dzisiaj i pragnie go każdego dnia, naprawdę je czyni, nawet jeśli z powodu choroby lub innej przeszkody nie może tego robić. Pragnienie rozpalone miłością, aby Bóg był kochany, poznany, aby Mu służono, aby grzesznik mógł się nawrócić, może pozyskać więcej dusz dla Boga niż aktywne dążenie pozbawione czystej miłości, a więc także ukrytej ofiary. Albowiem gorące pragnienie miłości, aby Bóg był kochany, a dusze odkupione, tak łączy się z wiecznym wzdychaniem i tęsknotą Ojca, Syna i Ducha Świętego, że czyni ludzkie stworzenie "jednym" z Bogiem, współpracując w chwale Ojca, odkupieniu Syna i uświęceniu Ducha Świętego. Ludzie dobrej woli, którzy przez czyny lub przez męczeńskie pragnienie ich wykonania, czasami bardziej pochłaniające niż sam czyn, żyją w ten sposób, posiadają mądrość ducha, a tym samym praktykują prawo miłości i Boski Dekalog i osiągają wieczną chwałę. Prawdziwe dzieci Boże, żyjące według ducha, chociaż zmuszone do walki z atakami zła i ciała, pozostają wierne porządkowi, harmonii i miłości Boga i bliźniego, i ostatecznie łączą się w wieczną Doskonałość, podczas gdy ci, którzy dobrowolnie wybierają mądrość ciała, wrogą Bogu i Jego Prawu, po ich przejściowym i nieczystym ziemskim triumfie, znają rozpacz odrzuconych przez Boga i przerażenie Otchłani, której królem jest Szatan ".
[20] Powiedziano ci, jak opowiada w Autobiografii, rozdział pierwszy części trzeciej.