Spis
7 kwietnia 1945 r. 12 kwietnia 1945 r.

10 kwietnia 1945 r.

Po trzech dniach odpoczynku otwieram Biblię. Otwieram ją na chybił trafił, by przeczytać coś, co wciąż jest słowem od Boga. Otwieram na stronie 769 i mój wzrok pada na wersety 25-26-27-28-29-30-31 Psalmu 171 Księga 1. I Pan mówi: "Czyż nie jest tak, jak możesz o sobie powiedzieć? Był taki czas - kochałem cię Moją doskonałością, ale ty nie kochałeś Mnie swoją doskonałością, ponieważ jeśli w twoim sercu była nawet myśl o Mnie, były silniejsze uczucia nawet niż te, które Mi dałeś - nie zasługiwałeś na Moją nagrodę. Pamiętasz ten czas. Ja również go pamiętam. Wyszłaś ze swojej szkoły cała przesiąknięta zapachem Boga, tak jak dziewica w Świątyni przesiąknięta jest zapachem rytualnego kadzidła. A ja już cię wybrałem. Kiedy cię wybrałem? Czy chcesz wiedzieć? Zaprawdę, kiedy dusza została stworzona z ciebie, ponieważ żadne przeznaczenie człowieka nie jest nieznane Wiecznej Myśli. Ale mała Maryja, zachowana przy życiu z mojej woli pomimo nieszczęśliwych okoliczności2 , w których się urodziłaś i które towarzyszyły Ci podczas miesięcy, kiedy byłaś aniołem ssącym, paliła, gdy wylałaś swoje pierwsze łzy przed Boskim Złożeniem Krzyża. Prosił o ciebie. I dałem ci z uśmiechem samozadowolenia. Powtarzał za tobą w Niebie, a do Ojca i Parakleta powiedział3, Jego: "Pozwólcie małym dzieciom przyjść do Mnie. Nie ma nic poza ustami maluczkich, aby unieść ból Jego ran. Maluczkich w sile wieku i tych w niedostatku. Tych, którzy przez Jej miłość i posłuszeństwo Mistrzowi "stają się jak małe dzieci, aby posiąść Królestwo Niebieskie". Rozkosz Boża, Maryja, Dziewica Matka, jest doskonałym małym dzieckiem, które raduje się Królestwem Niebieskim. Dusze dorosłych, którzy są "jak niemowlęta", są tak rzadkie jak perły o doskonałej krągłości i mirrze. Ale wszystkie małe dzieci w sile wieku posiadają tę duszę, jakby nieskalaną, która sprawia radość Bogu i ulgę Chrystusowi. Odtąd Syn pragnął ciebie. Każda niewinna łza zasłużyła na jeden z Jego pocałunków, każdy pocałunek na łaskę, każda łaska na oblubieńca Boskiej Miłości. Nie jest błędem spoglądać wstecz, aby zaintonować Magnificat4iMiserere. I byłeś w stanie zaintonować Magnificat4 przez całą drogę ze szkoły z internatem. Cały byłeś Bogiem. Jeden ołtarz w tobie. I tylko jedna miłość. Lilia z uchylonego kielicha była wypełniona jedynie niebiańską rosą i boskimi promieniami. Potem przyszedł świat. A wraz z nim wiele innych ołtarzy i wiele innych miłości. Uzurpatorzy "mojego" miejsca. I trwały tak długo, jak chciałem. Równie dobrze mogłem nie chcieć. I będą tacy, którzy powiedzą: "To był niebezpieczny eksperyment". Nie. To było konieczne. Apostołowie zostali upokorzeni przez swoje odejście od Chrystusa, podczas którego każda gałąź zepsutego człowieczeństwa przejęła w nich kontrolę i zostali ponownie pochwyceni, wstrząśnięci i poruszeni wszystkim, co niepokoi człowieka. Zdali sobie sprawę, że to, czym się stali, nie wynikało z ich własnych zasług, ale z tego, że byli z Jezusem. Pycha, która deprawuje człowieka, została w nich zmiażdżona. Trzeba to uczynić ze wszystkimi wybranymi do szczególnego losu, aby nie utracili swego wybrania przez zaprzeczanie mojej miłości. Jeden po drugim uzurpatorzy mojego miejsca w tobie upadli. I tylko twój Bóg przywrócił twego Króla, któremu wyśpiewałaś żałobę twej mądrej skruchy. Teraz, córko, spójrz na przeszłość i teraźniejszość. Spójrz na ten czas wielu miłości do człowieka, do nauki, do siebie i spójrz na obecny czas, ponieważ znów jest tylko jedna miłość. Dla mnie. I powiedz mi. Powiedz mi swoją duszą, słuchając tej jednej, jedynej z prawdziwym i cennym głosem. Czyż nie masz teraz wszystkiego? Skoro jesteś Mój, czyż nie masz wszystkiego? Wielu, co za głupcy, powie: "Nie masz nic! Ani zdrowia, ani radości, ani dobrobytu". Ale twoja dusza, która widzi swoimi oczami duszy, mówi: "Mam teraz wszystko, nawet to, co jest świętym zbytkiem". Jeśli zbytkiem można nazwać to, co jest poza tym, co jest ściśle niezbędne do wzniesienia się do Boga. Masz swoją szczególną misję jako rzecznik. Ale ponad to, co jest darem i nie musisz go mieć, aby zostać wybranym, masz zgodę Boga na swoje pragnienia. Dlaczego? Ponieważ, jak mówi psalm5: "Pan nagrodził mnie według mojej sprawiedliwości, według czystości moich rąk przed Twoimi oczami. Jestem nieskończenie, bosko hojny dla sprawiedliwych i czystego serca. Dobry dla słabych, jestem doskonale dobry dla tych, którzy wiedzą, jak być silnymi dzięki mojej miłości. A ponieważ jestem Miłością, muszę uczynić się silnym, aby nie być słabym nawet wobec tych, którym brakuje. Tym udzielam miłosierdzia mojego Syna. Moim dzieciom daję mnogość moich darów. I zbawiam je, i oświecam je, i uwalniam je, i umacniam je coraz bardziej, i prowadzę je, trzymając je za rękę na mojej niepokalanej drodze, pouczając je moim Słowem hartowanym w Ogniu Bożej Miłości. Tak samo jest z tobą, moja duszo, która we Mnie złożyłaś swoją miłość i całą swoją ufność. Nie bój się, kwiecie Boga. Nie ma ani jednego, od mikroskopijnych kwiatów lodowych krajów do gigantycznych kwiatów stref gorących, które pozostawiłbym bez rosy, światła i ciepła niezbędnego do ich delikatnego życia. A one są łodygami! Ale jaką opiekę otrzymają kwiaty moich dusz od swego Stwórcy? Nie bój się, kwiecie Boży, nasycony Krwią i Płaczem Syna i Dziewicy. Z tymi klejnotami i z twoją wiernością jesteś mi drogi. Śpiewaj na wieki Magnificat. Ojciec, Syn, Paraklet są z tobą".


Panie, Panie! Ty mówisz, i na pewno jest to prawdą. Wszystko mogło być konieczne. Lecz czym było dla mnie Twoje opuszczenie6 w ostatnim roku! Ty to widzisz. Nie ignorujesz uczuć serca. Są rany, które bolą nawet po zagojeniu przy najmniejszym dotknięciu. Czasami bolą z nerwowego współczucia, nawet gdy ktoś ich dotyka lub dotyka przeciwnej kończyny. Zerwane nerwy bolą nawet po zamknięciu rany. A Twoje opuszczenie, nawet teraz, gdy zabrałeś mnie z powrotem do swego serca, jest raną, która zawsze sprawia ból, ponieważ przerwała nerw, który łączył mnie z Tobą. Nie pytam Cię: "Dlaczego to zrobiłeś?". Ale mówię Ci tylko: "Ty wiesz, czym było dla mnie Twoje opuszczenie!". Dziś z drżeniem piszę: 10 kwietnia. Bo dziś mija rok, jak zostawiłeś swój nieszczęsny kwiat bez rosy, bez światła i ciepła. I prawie umarłem z tego powodu. Ponieważ dałem Ci wszystko i gdybym nadal miał, dałbym Ci. Ale nigdy więcej nie dawaj mi takiego dowodu. Widzisz, że moja nędza nie może tego znieść. Śpiewam, tak. Śpiewam moje Magnificat! Mówię też do Ciebie: "Nie zasłużyłem na to, byś czynił we mnie 'wielkie rzeczy'. Ale mój śpiew jest na zawsze zmieszany z płaczem, ponieważ tak jak dziecko, które miało okres opuszczonego dzieciństwa, nie ma już pogodnego oblicza szczęśliwych dzieci, tak i ja zawsze pamiętam o Twoim porzuceniu w zeszłym roku. Jezus ma rację! Maryja ma rację! To, czego nie możemy znieść w "naszych namiętnościach", to Twoje opuszczenie, Ojcze... Kiedy to piszę, małe światełko, które nieustannie płonie przed Jezusem, rozpala się na nowo. Mała gwiazda, która świeci moim sercem przed moim ukrzyżowanym Jezusem. Była zgaszona przez rok... Moja cela, moje tabernakulum, mój raj nie miały już żadnego światła. I czułam taki ból z tego powodu... Miałam wszystko z Twojej miłości. Ale także tak wiele z twojego rygoru. Ciemność, samotność i to, co Twój Syn nazwał "piekłem"... Pozostałem jak ptak, który dzięki szczęściu uciekł swoim oprawcom. Boję się... Ze wszystkich stron widzę sieci, klatki i tortury... Panie, zmiłuj się....


1 Psalm 17, który w Nowym Testamencie stał się 18, a zatem: Psalm 18: 25-31. Panem, który tu przemawia, nie jest Jezus, ale Ojciec Przedwieczny.

2 nieszczęśliwe okoliczności... pierwsze łzy... to fakty opisane w Autobiografii, w pierwszych dwóch rozdziałach części pierwszej.

3 tak powiedział, jak w Mateusza 18:3-4; 19:14; Marka 10:14-15; Łukasza 9:48, w tym cytat kilka linijek poniżej.

4 Magnificat, który znajduje się w Ewangelii Łukasza 1:46-55; Miserere, który jest Psalmem 51.

5 w Psalmie 18:25.

6 porzucenie, już wyjaśnione w przypisie do 19 marca 1945 r.