Spis
7 czerwca 1944 r. 12 czerwca 1944 r.

11 czerwca 1944 r.

Jezus mówi: "Aby móc żyć życiem ofiary z równowagą, trzeba zdecydowanie umieścić się na płaszczyźnie duchowej, całkowicie zapominając o tym, co nie jest tą płaszczyzną. Powiedziałem "równowaga", ponieważ w rzeczach ziemskich termin ten jest używany do oznaczenia rzeczy lub osoby, która jest tak prawidłowo umieszczona na swojej osi, że nie spada z powodu wstrząsów jakiegokolwiek rodzaju; a nawet jeśli je otrzyma, ponieważ naturalne jest, że powinien je otrzymać, znosi uderzenie z lekkim kołysaniem, które nie jest słabością, ale dowodem jego stabilności, ponieważ nie powoduje katastrofy, ale powoduje powrót do tej samej pozycji, co poprzednio. To samo dotyczy rzeczy nieziemskich, a więc duchowych. Dusza słusznie spoczywająca na swej osi nie upada pod wpływem wstrząsów, które mogą na nią przyjść. Cierpi atak, cierpi, ponieważ jest to wtargnięcie złych sił w atmosferę nadprzyrodzonego pokoju, który ją otacza, ponieważ jest to zgiełk niskich głosów, które na chwilę przytłaczają niebiańskie harmonie, w których się raduje i, jak łodyga uderzona przez burzę, kołysze swoją kwiecistą koronę, ale nie rozpada się, a po minięciu ataku przywraca się w swoim pokoju rozciągniętym, by słuchać słów, które miłość Boga nieustannie szepcze do jej ducha. Gdzie jest płaszczyzna duchowa? Och, bardzo wysoko! Tam, gdzie ludzkość nie sięga. Wciąż jest znany, ponieważ duch nie jest ślepy, a życie w jego żywotnej atmosferze nie czyni go głupim. Wręcz przeciwnie, zwiększa to jego moc widzenia i rozumienia. Ale to dlatego, że już żyje w atmosferze Miłości, a płaszczyzna duchowa jest przedsionkiem błogiego Raju: Obecne Limbo tych, którzy jeszcze nie narodzili się do życia wiecznego, ale których duch już czeka na wejście do niego, duchowe pueri, których chrzest odbędzie się w pocałunku, który da im Przedwieczny, gdy uwolnieni z więzienia ciała, jak strzały zapału, jak gołębie płomienia uwolnione z łuku lub sidła, polecą do Boga, ich celu, ich gniazda, niespokojnego o cały ich pobyt na ziemskim wygnaniu. Dobroczynność, pragnąc zjednoczyć się z tymi mniejszymi dobroczynnościami, przywiązuje swoją żarliwość do tej płaszczyzny i impregnuje ją sobą. Ci, którzy w niej żyją, żywią się nią, wchłaniają ją chciwością swego ducha. Są spragnionymi ustami, które sączą to, co jest ich radością, i nie przestają, nawet gdy sączą, śpiewać swojej radości; nie przestają, gdy śpiewają, modlić się za swoich braci; nie przestają, gdy się modlą, powtarzać im słów, które słyszą i które są od Boga. Żywe duchy na płaszczyźnie ducha są bowiem podobne do zwierząt z Teofanii Ezechiela362 . Mają cztery aspekty, ponieważ ich działanie jest poczwórne, i używają czterech ust. Patrzą na Boga, który jest Słońcem, swoimi orlimi twarzami i śpiewają Mu chwałę. Obżerają się nim jak lwy, ponieważ Bóg jest ich zdobyczą i tylko Jego łakną. Cierpliwi jak woły, nie znużą się modlitwą za braci, których podbój do królestwa ducha jest cierpliwą i niestrudzoną pracą. I swoimi ludzkimi ustami powtarzają ludziom w ludzkim języku to, co, latając jak orły w królestwie Boga-Słońca, usłyszeli od Boga. Miłosierdzie jest zawsze aktywne, a ci, którzy żyją w Miłosierdziu, są tak samo aktywni jak ono. Miłość jest wielopostaciowa i wielostronnie działająca, a oni mają wielopostaciową i wielostronnie działającą Miłość. Miłość jest ognista, a oni są "żarzącymi się węglami", które Bóg zawsze rozpala do czerwoności. Miłość jest lekka i szybka, a oni mają skrzydła, by lecieć lekko i szybko, dokąd zaprowadzi ich impuls miłości. I "nie oglądają się za siebie", aby zobaczyć, co zostawiają za sobą. W ten sposób powróciłem do pierwszego punktu. "Aby móc żyć życiem ofiar z równowagą, trzeba zdecydowanie umieścić się na płaszczyźnie duchowej, całkowicie zapominając o tym, czym ta płaszczyzna nie jest". Powiedziałem to w pierwszym okresie tego dyktanda. A więc powtarzam. Tutaj jesteś i tutaj pozostaniesz. Jedyną rzeczą, która może cię wytrącić z tej równowagi, która jest doskonała, ponieważ Ja, który jestem doskonały w swoim działaniu, umieściłem cię w niej, jest tylko twoja wola. Cała reszta może tobą wstrząsnąć, może ci przeszkadzać, wkraczając ze swoim zgiełkiem i burzą w atmosferę, w której jesteś otoczony, ale nie może podnieść cię z twojego centrum. Nie może, jeśli tego nie chcesz. I nie martw się, jeśli czujesz się zaniepokojony. Niech niepokój pochodzi od innych - czy to ludzi, czy szatana - ale nigdy nie dołączaj do własnego. To byłoby najbardziej szkodliwe. Ponieważ najbardziej wewnętrzne. Nigdy nie mów sobie: "Nie jestem w stanie robić dobrze tego, co robię", "Nie wiem, jak służyć Bogu z doskonałością", "Grzeszę zamiast się uświęcać". Oczywiście, że nie możesz czynić dobrze, nie jesteś doskonały w służbie, wciąż masz wiele niedoskonałości. A kto kiedykolwiek może czynić dobrze, doskonale, nigdy nie grzesząc, dopóki jest człowiekiem? Kto jest doskonały w porównaniu z Doskonałością? Ale Doskonałość, właśnie dlatego, że jest Doskonałością, wie również, jak osądzać i widzieć doskonale, a zatem wie, jak dostrzec twoją intencję, twoją naukę, twój wysiłek, aby czynić dobrze, służyć doskonale, nie grzeszyć, i z uśmiechem anuluje i wybacza, z uśmiechem osiąga to, czego nie jesteś w stanie osiągnąć. Na płaszczyźnie duchowej wszystkie ludzkie myśli muszą umrzeć. Jest to bardzo trudne. Dlatego cnota świętych nazywana jest heroicznością, ponieważ bohaterów jest bardzo niewielu. I ten heroizm jest większy, bardziej złożony i przede wszystkim dłuższy niż ludzki heroizm, który jest epizodem w życiu człowieka. Heroizm człowieka jest nagłym aktem, który się pojawia i nie daje czasu ciału na wydanie swoich przerażających głosów. Heroizm człowieka zawsze ma, nawet jeśli nie zdaje on sobie z tego sprawy, dwie kule: impulsywność charakteru i pragnienie chwały. Ten święty nie jest nagłym aktem: to życie. Całe życie. Od rana do wieczora. Od wieczora do rana. Od jednego miesiąca do następnego. Od jednego roku do następnego. Dla ciepła, dla zimna, dla pracy, dla sąsiada, dla odpoczynku, dla bólu, dla choroby, dla ubóstwa, dla smutku, dla obrazy. Naszyjnik, którego każda minuta jest dodatkową perłą. Perła uformowana przez łzy, cierpliwość, trud. Ten heroizm nie zstępuje z nieba jak manna. Musi narodzić się w tobie. Tylko w tobie. Niebo nie daje ci więcej niż daje wszystkim. Świat mu w tym nie pomaga. Wręcz przeciwnie, świat z nim walczy i utrudnia go na wszelkie sposoby. To prawda, jego walka jest najlepszym współczynnikiem formacji, ponieważ znoszenie świata z cierpliwością i kochanie go za nienawiść, którą ci daje, jest głównym jądrem tego heroizmu; wokół niego łączą się komórki cierpliwości w głodzie, pragnieniu, zimnie, upale, niespokojnych nocach, chorobie, ubóstwie, żałobie. Ale najważniejsze jest zawsze znoszenie świata i kochanie go w sposób nadprzyrodzony. Żadnej ludzkiej myśli. Tylko Boża miłość. Tylko Boże zainteresowanie. Tak myśli bohater ducha. Tak działa ten, kto żyje w równowadze ducha. Ja? Czym jestem? Moimi smutkami? Moją pracą? Moją biedą? Moimi przykrościami ze strony bliźnich? Niczym. Liczy się Bóg. Tego, tego i tego innego używam dla Niego i jestem szczęśliwy, że mam to, to i to inne, ponieważ dzięki temu, temu i temu innemu mogę kochać Boga, nie dlatego, że On mnie chroni, ale z czystej miłości; mogę służyć Bogu, używając tych monet, aby ratować bliźniego, wykonując w ten sposób polecenie Boga. Czy myślisz, Maryjo, że nie zasmuca mnie to, że muszę cię solić cierpieniem, ciebie, którą kocham? Czy myślisz, że gdybym mógł, nie chciałbym dać Ci całej radości za radość, którą mi dajesz? Ale nie ma innego sposobu na zbawienie świata. Ból. Nawet Ja, który byłem Bogiem, znalazłem tylko to, aby być Zbawicielem. Radość stanie się radością dla ciebie. Ale w innym życiu. Tutaj jej nie ma, dla waszych ukochanych i drogich ofiar. Tutaj jest Mój pokój, tutaj jest zjednoczenie ze Mną, tutaj jest Moja miłość. Radość ducha. Ale dla ciała nic. Dla niego jest ból. I to nigdy nie wystarcza, ponieważ rośnie coraz więcej błędów. Jesteście naprawiaczami błędu i nie możecie mieć przerwy w naprawianiu, ponieważ Wróg nadal niszczy, a wy musicie nadal budować, aby świat był nadal ludzki, a nie całkowicie satanistyczny. Chrystus w Niebie już nie płacze. Ale nadal cierpi, ponieważ jeśli jest Bogiem, jest także Człowiekiem i ma Serce. A z powodu czego cierpi to moje Serce, doskonałe w swoich namiętnościach? Z powodu tego, że jest niekochane i że cierpi, że musi pozwolić cierpieć tym, którzy je kochają i których ono kocha. Och, jakże cierpię, widząc, jak cierpisz, aby dokonać w tobie odkupienia człowieka! Jakże cierpię! Ale na każde uderzenie bólu, które odpowiada na twój smutek, daję dar dla Nieba. Dla twojego Nieba. Ono jest twoje. Zdobywasz je godzina po godzinie, a ono czeka na ciebie. Och! Jakie wspaniałości są tutaj dla ciebie! O! jaka miłość na ciebie czeka! O! z jaką niecierpliwością chce ci ją dać! Podnieś oczy i spójrz. Pośród tysiąca wspaniałości tego, na co zasłużyłeś, lśni i uśmiecha się do ciebie Oblicze twego Boga. A On ci błogosławi. Tak, błogosławię cię. Idź w pokoju".


[362] Teofania, wizja opisana w Księdze Ezechiela 1:4-28.