[Chociaż jestem bardzo zmęczony, ponieważ w ciągu ostatnich siedmiu dni mój Pan użył mojej siły tak... żywiołowo, a teraz nie mam już żadnej, czuję potrzebę umieszczenia na końcu tego zeszytu notatki567 , która być może będzie dla ciebie przydatna. Umieszczam ją tutaj celowo, ponieważ teraz, gdy Paola przeczytała ostatnią wizję, ten zeszyt nie będzie już przez nikogo zabierany i dlatego ta notatka będzie czytana tylko przez nią. Rozmawiałem z nią i napisałem w tym dokumencie, który dałem jej 11 lipca, o tym, że zdarza mi się widzieć ludzi nie takimi, jakimi się wydają, ale takimi, jakimi naprawdę są w środku. Jest to zjawisko, które sprawia, że tak bardzo cierpię, ponieważ rozbija moje iluzje i sprawia, że czuję obrzydzenie, które muszę przezwyciężyć nadmiarem miłosierdzia. To takie smutne powiedzieć: "To wszystko jest dla niego bezużyteczne. On jest nieuleczalną gangreną". I musieć mieć go blisko siebie, czując smród jego pana: szatana, który ma go w garści i nie chce go puścić!... Być może ty, podobnie jak ja, słysząc moje wyznanie z 11 lipca, musiałeś pomyśleć, że widzenie kogoś o twarzy demona, tak brzydkiego, że aż odpychającego, również pochodziło z mojego szczególnego stanu umysłu, zirytowanego przeciwko niemu. Ja też chciałem w to wierzyć. Wolałem myśleć, że to mnie brakuje miłosierdzia, niż że to on jest taki, jakim go widzę. Minęły już 34 dni, odkąd jestem ci posłuszny, Ojcze, i jak napisałem u stóp wizji i dyktanda z 9 rano, nie tylko nie mam słów wyrzutu, ale także żadnych myśli. Staram się nigdy nie myśleć o tym, co się stało i jak moi goście zachowywali się wobec mnie, pomimo faktu, że nadal nie brakuje taktu i uczucia z ich strony. Pomijam Paolę. Ale to zjawisko pozostaje. Taki, jaki jest. Rzadko widuję kuzyna, a jeśli już, to przez kilka minut dziennie. Ale na jego cielesnej twarzy zawsze pojawia się to drugie... i staram się nie okazywać strachu ani wstrętu. W międzyczasie mówię jej, że pomimo faktu, że Paola i ja od miesiąca sugerujemy piękno dyktand, w Godzinie Getsemani podyktowanej 6 lipca itd. itp. Minęły już dwa miesiące: od 18 czerwca do 14 sierpnia, kiedy całkowicie je zlekceważył. Wcześniej, odkąd tu jest, było to męczące, sporadyczne. Potem całkowicie je porzucił. Nie żebym oczekiwała, że będzie czytał... ale boli mnie, że nawet literackie piękno dyktanda już go nie uwodzi. Miałam nadzieję, że coś, poprzez piękno, do niego dotrze. A piękno posłuży do przeniknięcia świętości. Zamiast tego... to dla niego. Bardzo żywe i bardzo wyraźne doznanie. Najwyraźniejsze i najtrudniejsze do przezwyciężenia. Dla innych, w domu lub poza nim, utrzymuje się. Ale nikt nie jest, na szczęście, w tym niefortunnym stanie i dlatego mój duch mniej cierpi z powodu wiedzy. Podwójne cierpienie! Ludzkiego uczucia, ponieważ lubię go jako krewnego; i nadludzkiego uczucia, ponieważ chciałbym jego dobra jako chrześcijanina. Jednak ta bolesna wiedza pomaga mi również usprawiedliwić wszystkie jego działania, które wcześniej, biorąc pod uwagę zmianę, która nastąpiła w ciągu kilku dni, wprawiły mnie w zakłopotanie i nie potrafiłem tego wyjaśnić. Jest we mnie wstręt nie do Marii Valtorty, ale do "małego głosu Jezusa". Zapach Mistrza, który mnie przenika i przenika, ponieważ jestem nim dosłownie nasycony i mogę powiedzieć, że żyję tylko w kręgu jego nauczania, nie może być znoszony przez tych, którzy są wrogami Mistrza, przez tych, którzy są w Błędzie. Nieszczęśliwe stworzenie! A ilu będzie takich jak on! A jeśli po roku ciągłego kontaktu i czytania dyktand - od kwietnia 43 do kwietnia 44, a czasami nawet dłużej - jest taki, jaki będzie, gdy powróci do zwojów satanizmu, szeroko praktykowanego przez jego krąg? To są myśli smutku, wiesz? Dla Paoli nie. To są myśli radosne, bo widzę, że ziarno w niej upadło i zapuściło głębokie korzenie i ziarno w mocne cnoty. To wszystko. A teraz naprzód. Jezus powiedział, że nie wolno udawać, że się wszystkich zbawia. Nie udaję i idę dalej.
[567] notatka, obecna, która nie jest zapisana na stronach zeszytu, ale na czterech stronach ulotki włożonej na końcu tego zeszytu, kończącej się "notatką" z 16 sierpnia. Zapis z 15 sierpnia znajduje się jednak na początku następnego zeszytu.