Jezus mówi: "Kościół zastosował do Maryi, mojej błogosławionej Matki, pochwały[445], które oblubieniec w kantyku wypowiada dla swojej ukochanej. Żadne stworzenie na świecie nie ma, prawdę mówiąc, takiego prawa do posiadania tych pochwał dla siebie. Pomijając również i przede wszystkim zmysłowość, która celebruje fizyczne piękno, wielkie nawet w Maryi, ponieważ jej wykluczenie z winy pochodzenia uczyniło ją stworzeniem tak doskonałym, jak dwa pierwsze stworzone przez Ojca. A pierwsze dwa, wzniosłe dzieło Stwórcy, miały, oprócz bezcielesnego piękna niewinnej duszy, fizyczne piękno ciała stworzonego przez Ojca. Fizyczna brzydota przyszła na człowieka jako jedna z wielu konsekwencji winy. Wina nie tylko raniła ducha. Przyniosła ona takie obrażenia również ciału. Z ducha, który utracił Łaskę, zrodziły się instynkty przeciwne naturze, których owocem były potworności rasy. Gdyby człowiek nie poznał grzechu, nie poznałby pewnych impulsów i nie wszedłby w godne potępienia i przeklęte sojusze, które przez wieki ważyły piętno brzydoty na pierwotnym pięknie. I nawet gdy człowiek nie posunął się tak daleko, by poniżać się pewnymi wadami, niegodziwość, posunięta aż do przestępstwa, naznaczyła twarze niegodziwców i ich potomków stygmatami, które do dziś badacie, aby stłumić przestępczość. Ale wy, naukowcy, którzy je badacie, powinniście zacząć od usunięcia pierwszego stygmatu przestępstwa z waszego serca: tego, który sprawia, że buntujecie się przeciwko Bogu, przeciwko Jego Prawu, przeciwko Jego Wierze. Trzeba leczyć ducha, a nie tłumić grzechy ciała i krwi. Gdyby człowiek, troszcząc się najpierw o siebie, zadbał następnie o duchowe wychowanie swoich braci, rozpoznając tego ducha, który jest motorem waszych czynów i nie zaprzeczając mu słowami, a bardziej czynami całego waszego życia, przestępczość zmniejszyłaby się do tego stopnia, że stałaby się sporadyczną manifestacją jakiegoś biednego pacjenta psychicznego. Tak bardzo fizyczna brzydota jest znakiem samej siebie lub odległej łączności ze Złem, że w czasach Mojżeszowych, kiedy z wielu powodów, które ci kiedyś wyjaśniłem[446], konieczne było użycie surowości i absolutyzmu, które następnie zmodyfikowałem moją doktryną miłości, zdeformowani zostali wykluczeni z boskich nabożeństw. Nie po to, by nauczyć ludzi braku miłosierdzia wobec nieszczęśliwych, prawo to zostało nadane przez Sprawiedliwość[447], ale po to, by okiełznać zwierzęcość ludzi strachem i przerażeniem, że ich błędy przeciwko naturze doprowadzą do zdeformowania wykluczonych z boskiej służby, sumy aspiracji dzieci Izraela. Wtedy przyszedłem Ja, Wieczna Mądrość, wcielając się dla was i zmodyfikowałem Prawo ogniem Mojej Miłości i światłem Mojej Inteligencji. Od czasów Mojżesza minęły wieki i stulecia, a pomimo wszystkich praw człowiek cudzołożył ze Złem, z Żądzą doprowadzoną do potwornych aberracji, z Wściekłością również doprowadzoną do arcydzieł przestępczości. Na dzieciach tych milionów grzeszników odcisnęły się stygmaty odległych grzechów ojców, podczas gdy pod powłoką ciała, które nie było piękne i zdeformowane przez wady fizyczne lub straszliwe choroby, biło serce godne Boga bardziej niż wiele serc fizycznie pięknych istot. I tak Ja, owoc Miłości i nosiciel miłości wśród ludzi, nauczyłem was kochać nieszczęśliwych; wzywałem do Mnie ułomnych, niewidomych, trędowatych, obłąkanych i uzdrawiałem ich, gdy było to stosowne; kochałem ich zawsze miłością upodobania i nauczyłem was kochać ich w ten sposób. Odpowiadało to również powodowi wysokiej sprawiedliwości. Ja, który przyszedłem, aby odkupić deformacje ducha i kochać aż do holokaustu wasze zdeformowane duchy, aby przywrócić im piękno godne wejścia do Nieba, czy nie mogłem kochać zdeformowanych ciał, których deformacja była krzyżem, który sam w sobie odkupił ducha, który wiedział, jak go znieść? Nie. Zbawiciel kochał i kocha ich, nieszczęśliwych na ziemi. A jeśli nie może zdziałać cudu na nich wszystkich, czyniąc doskonałymi ich kończyny przeznaczone na śmierć - nie może tego uczynić z powodów bezużytecznych do wyjaśnienia ludziom - może dać wszystkim tym, których niedołężność zniechęca Jego Boskie zapewnienie o posiadaniu Nieba, jeśli wiedzą, jak przejść przez próbę męczeństwa, nie wątpiąc w dobroć Przedwiecznego i nie buntując się przeciwko swojemu losowi, oskarżając Boga. Niech kochają Mnie nawet przez ból. Wynagrodzę im ich miłość, a opuszczeni na ziemi staną się triumfatorami w Niebie. Moja Matka, Bez winy, Wszechpiękna, Pożądana przez Boga, Przeznaczona do bycia Moją Matką, posiadała harmonijną integralność kończyn, w których widoczny był kształtujący kciuk Boga, który stworzył Ją na swoje doskonałe podobieństwo. Przez wiele wieków artyści starali się przedstawić Maryję. Ale jak przedstawić doskonałość? Ona emanuje od wewnątrz na zewnątrz. I jeśli nadal możesz pędzlem i dłutem stworzyć doskonałą formę, nie możesz nałożyć tego światła duszy, które jest rzeczą duchową i które jest niewysłowionym boskim dotykiem przymocowanym do ciała, które jest święte, dotykiem, który widzisz świecąc od wewnątrz na swoich braciach i który sprawia, że wykrzykujesz: "Co za święta twarz!". Jak można przedstawić Maryję? Wszechświętą Pana! Ilekroć się pojawiała, a potem starałeś się odtworzyć Jej podobieństwo, błogosławieni w Jej wizji wołali: "To dzieło jest piękne, ale to nie jest Maryja. Ona jest piękna inaczej, piękna, którego nie można odtworzyć i którego nie można opisać". Czy mógłbyś odtworzyć Maryję, której dla pocieszenia w zbliżającej się próbie pozwoliłem zobaczyć[448] moją Matkę i twoją, czy mógłbyś, nawet gdybyś był doskonałym malarzem lub rzeźbiarzem? Nie. Oświadczyłeś, że nawet twoje skuteczne słowo jako wykształconej kobiety zdolnej do kompozycji jest słabe, niewystarczające, aby opisać Maryję. Powiedziałeś, że to "lekkie" powiedzieć najpiękniejszą i nieopisaną rzecz, jaka jest na ziemi i porównać ją do mojej Matki, naszej Matki. To duch Maryi, wyłaniający się z zasłon niepokalanego ciała, którego nie możecie opisać, dzieci Jej i moi bracia. Uświęćcie się, aby ujrzeć Maryję. Nawet gdybyście w Raju mieli, dla przypuszczenia, widzieć tylko Ją, już bylibyście błogosławieni. Raj oznacza bowiem miejsce, w którym człowiek cieszy się widokiem Boga, a ten, kto widzi Maryję, już widzi Boga. Ona jest nieskazitelnym zwierciadłem Boskości. Widzisz więc, że pochwały kantyku są słusznie właściwe dla Maryi, która swoją czystą i kochającą duszą zraniła serce Boga, który jest Jej Królem, ale który zadowolił Ją w Jej pragnieniach miłości do ciebie, ponieważ była Jego Królową. Chciałbym, abyście w waszych siłach, tak jak musicie kochać Boga całym sobą, starali się kochać Maryję. Kochać znaczy naśladować w duchu miłości Tego, którego kochacie. I wydałem wam słodkie polecenie:[449] "Będzie widać, że Mnie kochacie, gdy będzie widać, że czynicie dzieła, które Ja czynię. Teraz daję wam to samo polecenie dla Mojej Matki: "Będzie widać, że Ją kochacie, gdy będziecie Ją naśladować". O, gdyby świat starał się naśladować Maryję! Zło, we wszystkich swoich różnych przejawach, od ruiny dusz po ruinę rodzin, od ruiny rodzin po ruinę narodów i całego globu, upadłoby na zawsze, ponieważ Maryja trzyma zło pod swoją dziewiczą piętą i gdyby Maryja była waszą Królową, a wy bylibyście naprawdę Jej dziećmi, poddanymi i naśladowcami, zło nie mogłoby was już skrzywdzić. Bądźcie Maryi. Automatycznie będziecie z Boga. Bo Ona jest zamkniętym Ogrodem, w którym jest Bóg, świętym Ogrodem, w którym Bóg kwitnie. Bo Ona jest Źródłem, z którego tryska Żywa Woda, która wznosi się do Nieba i daje wam środki, abyście wstąpili do Nieba: Ja, Chrystus, Odkupiciel świata i Zbawiciel człowieka".
[445] pochwały, które są szczególnie w Pieśni nad Pieśniami 2:10-14; 4:1-15.
[446] Wyjaśniłem to 9 lipca.
[447] Prawo określone w Księdze Kapłańskiej 21:16-24.
[448] Pozwoliłem zobaczyć, 12 i 19 września.
[449] polecenie, które jest sugerowane w słowach z Jana 14:21, 23.