Jezus mówi: "Dzisiaj chcę mówić o zdaniu wypowiedzianym przeze Mnie na krzyżu. Może się ono wydawać dysonansem w stosunku do tematu, o którym mówię do was w tych dniach. Ale tak nie jest. Wszystko, co mówię, odnosi się do klejnotu w tobie: do ducha. Duch jest bowiem panem twojej istoty. Często robisz z niego niewolnika, ale jest to wina, za którą odpowiesz. Fakt, że go współczujecie i zabijacie, nie zmienia faktu, że jest on panem waszej istoty. Chcę zwrócić twoją uwagę na zdanie wypowiedziane przeze Mnie na krzyżu. Ty także jesteś na krzyżu, biedna Maryjo. A twój krzyż, teraz nawykowy, stał się teraz twardszy i ostrzejszy z obecnym bólem, który pochłania twoje ciało i krew i uciska, aż do załamania, twoje morale. Gdyby chodziło tylko o śmierć, cierpiałbyś mniej. Ale do bólu związanego z odejściem matki[450] dołącza inny ból związany z tym, jak odeszła od ciebie bez słowa. Masz w sercu grudkę łez z powodu nienasyconego głodu pieszczot, który towarzyszył ci przez całe życie jako córce i będzie ci towarzyszył przez całe życie jako sierocie. Daj mi również tę ofiarę. Jest tak wiele dzieci bez matki. Bez, ponieważ ich matka ich nie kocha, i bez, ponieważ ich matka je odrzuciła. Czy myślisz, że dzieci winy, kiedy wychodzą z mgły dzieciństwa i zaczynają myśleć, nie cierpią z powodu swojego stanu? Ludzka dobroczynność daje im chleb i schronienie, och! niewiele więcej, a często mniej, niż daje się zagubionemu szczeniakowi lub porzuconemu zwierzęciu. Ale jeśli szczeniak i zwierzę są szczęśliwi, mając tylko jedzenie, schronienie i pieszczotę, dzieci kobiety, które kobieta odrzuciła, ponieważ stanowią dla niej świadectwo jej winy, mają mentalność wyższą niż szczeniak i zwierzę, mają duszę, która cierpi i która może, w swoim cierpieniu jako bękarty rozproszone poza gniazdo, w którym się urodziły, wyrzucone z gniazda, uczynić je niesprawiedliwymi i niegodziwymi. Niesprawiedliwi wobec Mnie i niegodziwi wobec ludzi, wobec tych, którzy ich spłodzili, by skazać ich na los hańby. Tylko Ja, Ja, który jestem Tym, któremu nie umknie żadna ludzka łza, ani nie przejdzie niezauważona potrzeba głodnego wróbla, tylko Ja znam łzy i bunty tych moich biednych stworzeń, które nie miały nawet tego minimum rodziny, którą tworzy pamięć o ich wymarłych rodzicach. I łzy, które zbiera moja Miłość, i bunty, które lituje się nad nimi moje Miłosierdzie. Sprawiedliwość nie jest surowa wobec tych biednych dzieci doprowadzonych do płaczu i wstydu, ale idzie z surową twarzą, aby osądzić tych, którzy doprowadzili ich do takiego losu. Ale nie o tym chcę z wami rozmawiać. W tym celu proszę tylko o twoje cierpienie jako córki, która nie znała pocieszenia pożegnania matki. Masz Mnie tak, jak niewielu Mnie ma. Nie widzą i nie słyszą Mnie, w przeciwnym razie byłbym ze wszystkimi, tak jak jestem z tobą. Daj Mi swój smutek jako córka, aby mogli poczuć, że mają Ojca, że nie są bękartami, że jest ktoś, kto ich kocha. I kocha ich tak, jak żaden rodzic na ziemi nie potrafi i nie wie, jak kochać. Musisz wiedzieć, jak zastosować swój własny smutek, aby ulżyć innym w ich smutku. A ty, który znasz gorycz pewnych sytuacji, spustoszenie serca i pocieszenie, które pochodzi tylko od Boga, cierpisz z dobrą wolą, aby temu zapobiec, co jest jedną z najbardziej gorzkich, opuszczonych i niebezpiecznych rozpaczy. A teraz pomówmy o zdaniu wypowiedzianym przeze Mnie na Krzyżu. Jeśli w słowach Mądrości[451] nie ma ani jednego bezużytecznego dotyczącego ducha, to czego nie będzie w słowach wypowiedzianych przeze Mnie, Boską Mądrość? Na Krzyżu wypełniłem Moją misję jako Odkupiciel, ale także jako Nauczyciel. Nauczyłem was przebaczenia, przebaczając Moim zabójcom i tym, którzy obrazili Mnie jako Boga i jako umierającego. Nauczyłem was wiary w Miłosierdzie udzielane tym, którzy pokutują, obiecując Raj Dismie. Nauczyłem cię, do kogo iść, aby nie czuć się samotnym: do Maryi, która jest twoją Matką. Nauczyłem cię pokornie prosić i cierpliwie znosić nawet potrzeby cielesne, prosząc o łyk dla moich ust. Nauczyłem cię nie narzekać, jeśli ten łyk jest octem i żółcią... octem i żółcią, Maryjo, które są podawane nie tylko wargom, ale często sercu, które prosi o miłość, a otrzymuje wstręt i obrazę. Pamiętaj, że Twój Jezus nasycił swoje Serce tą najbardziej gorzką mieszanką. Nauczyłem cię, Kogo wzywać w godzinach, w których ogarnia cię smutek i wydaje ci się, że wszyscy, nawet Bóg, cię opuścili. Z konieczności Odkupienia byłem naprawdę opuszczony przez Ojca, ale nadal Go wzywałem. Tak też musicie czynić, dzieci, w chwilach próby i smutku. Jeśli nawet Bóg wydaje się wam daleki, wzywajcie Go mimo wszystko. Zawsze obdarzajcie Go synowską miłością. On da wam swoje dary. Mogą to nie być te, o które prosiliście. Będą to inne, bardziej użyteczne dla ciebie. Zaufaj Panu i swojemu Ojcu. On cię kocha i troszczy się o ciebie. Wierz w to zawsze. Bóg nagradza tych, którzy wierzą w Jego Dobroć. Ale zanim wypowiedziałem ostatnie słowo, w którym z udręczonym bólem tej śmierci połączyła się radość ze zdobycia dla was Życia, wypowiedziałem zdanie[452], o którym chcę wam powiedzieć: "Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mego". Czy widzicie, drogie dzieci, jaką wartość ma duch? Moja ostatnia myśl kieruje się ku niemu, by oddać go w ręce Ojca. Mówię "nasz", ponieważ Ten, który umarł na krzyżu, był prawdziwym Człowiekiem, a także prawdziwym Bogiem, a zatem podobnym do was w człowieczeństwie. Moje ogromne współczucie kieruję do tego mojego ducha, który ma zamiar uwolnić się od ciała, aby powrócić do Pierwowzoru, z którego przyszedł. Duch Chrystusa nie potrzebował boskiej litości. Był to boski i niewinny duch Syna Ojca i Niepokalanej. Ale chciałem was nauczyć, że tylko jedna rzecz jest cenna w życiu i cenna poza życiem: duch. Musi on mieć całą waszą troskę podczas istnienia i waszą przezorność w godzinie śmierci. Wszystko, co posiadasz na ziemi, umiera wraz z ciałem. Nic nie podąża za tobą do następnego życia. Ale duch pozostaje, ale duch cię poprzedza. To on stoi przed Sędzią i otrzymuje pierwszy wyrok. To on odkupi ciało w godzinie Sądu Ostatecznego i ożywi je, by usłyszało dekret, który uczyni je błogosławionym duchem lub przeklętym duchem. Ciało zna wieki lub chwile śmierci przed swoim zmartwychwstaniem, ale duch zna tylko jedną śmierć, z której już nie zmartwychwstanie. Biada tym martwym duchom, które zadają śmierć ciału, które zamieszkują! "Druga śmierć", która nie zna zmartwychwstania, i to jest ta, której musicie się obawiać, ponieważ to ciało kochacie bardziej niż ducha, o głupcy, którzy wywracacie wartości rzeczy do góry nogami. Spróbujcie zlitować się nad sobą, nie z ludzkiego punktu widzenia, ale z nadprzyrodzonego. Litujcie się nad tym, co nie umiera jako ciało, ale może umrzeć tylko jako duch, tracąc światło Boga tutaj, wizję i posiadanie Boga w moim Niebie. Szukaj. A ponieważ jesteście słabi z powodu ciała, które was kusi, uwikłani w uwodzenie szatana, w życiu i w śmierci powierzcie waszego ducha Potężnemu, Świętemu, Miłosiernemu Bogu. Kiedy uczyłem was[453] mówić: "Nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego", czyż nie nauczyłem was już powierzać waszego ducha Ojcu, który was stworzył i który nie zaprzecza swemu ojcostwu, tak jak wy zaprzeczacie swemu synostwu? Duchowi, który powierza się Bogu, szatan niewiele może zaszkodzić na ziemi; duchowi, który w agonii wzywa Boga, zostanie oszczędzony strach, który Bestia wzbudza dla ostatecznej zemsty; duchowi, który oddycha Bogiem, zostanie otwarte Serce Boga, a ze śmierci przejdzie do wiecznego, świętego, błogosławionego życia ".
[450] twoja matka, która zmarła 4 października. Ta sama wzmianka z 15 października, gdzie wspomina się o wcześniejszym "pocieszeniu w zbliżającym się procesie".
[451] Jeśli słowami Mądrości... Ta sama koncepcja na początku "dyktanda" z 14 października.
[452] zdanie, cytowane w Łukasza 23:46. Inne przywołane tutaj epizody Męki i Śmierci mają swoje zapisy w "dyktandzie" z 11 sierpnia i 7 września.
[453] nauczał w Ewangelii Mateusza 6:13; Łukasza 11:4.