Zdenerwowany, rozgoryczony, wątpiący we wszystko i wszystkich, a nawet w błogosławiony Głos, z powodu zachowania ludzi w odniesieniu do Dzieła, czuję się zdeterminowany, aby oprzeć się temu, co uważam za diaboliczne oszustwo, "ponieważ" mówię sobie "gdyby to On, Pan, dyktował, wiedziałby również, jak chronić swoje dyktaty". I piję najbardziej gorzki kielich... Ale udręczony, naglący, najbardziej kochający w swojej udręce, oto Głos Jezusa, wzywający mnie, wzywający mnie: "Maryjo! Maryjo! Maryjo! To Ja. I jak możesz w to wątpić?! Czy nawet w tej burzy niepokoiłeś ducha? Nie. On jest w pokoju. Nie boi się śmierci ciała, ponieważ jest w pokoju i nie boi się Pana. I nie boi się Go, ponieważ Ja jestem Pokojem. Powiedziałem ci1 na początku dyktand: "Znakiem, że jestem Ja, jest pokój, który przekazuję". Maryjo! Moja Maryjo! Nie łudź się! Nie posuwaj się tak daleko, by Mnie więcej nie rozpoznać... John! Mój mały Janie! To jest Jezus To twój Jezus cię woła, cierpi z tobą, płacze, gdy widzi cię tak spaloną bólem, że już Mnie nie rozpoznajesz. Maryjo, mój mały fiołku, czy nie widzisz, że to jest Odkupiciel, twój Pan, twoja Miłość? Moja biedna, biedna córko! I co mam powiedzieć tym, którzy doprowadzili cię do takiego stanu? Aby uniknąć wypowiedzenia strasznego słowa, milczę z nimi. Ale biada tym, dla których Słowo już nie przemawia! Chodź, moje biedne dziecko. Tutaj, jak to, na moim sercu, tutaj w moich ramionach. Tutaj, jak oszołomione dziecko. Moja Maryjo! Mój wierny mały "głosie"! Nie cierp. Nie opieraj się mojemu słowu. Nie lękaj się oszustwa. Pocieszę cię tak bardzo, że cię przekonam, odzyskam cię, ty, który teraz czcisz Boga, ale boisz się Tego, który do ciebie mówi. Jestem twoim Ojcem, Matką, Małżonkiem, Bratem, Przyjacielem, Kapłanem, wszystkim. Powiedziałem ci2. Nadeszła godzina, w której jestem wszystkim, godzina, w której przyszedłeś, jak ci przepowiedziałem, aby być ze Mną tylko dlatego, że ludzie nie mogą podążać za ofiarami na ich krzyż, ale raczej są torturowani w torturach ofiary". A On bierze mnie, niechętnego jak ja, i pociesza mnie... Nadszedł czas, ponieważ każą mi umrzeć, odbierając mi spokój braku lęku...
1 Powiedziałem to na przykład pod koniec "dyktanda" z 31 maja 1943 roku.
2 Powiedziałem ci w pierwszym z "dyktand" z 12 sierpnia 1943 roku.