Jezus mówi: "To, co Mądrość powiedziała w rozdz. 6 w. 1-10, zostało już wyjaśnione[347] przeze Mnie więcej niż raz, odkąd jestem waszym Mistrzem w sposób bardziej rozległy niż dla wielu waszych braci. Dlatego nie przestawajmy rozważać tych słów. Prawdziwa Mądrość wyjaśniła ci je na długo przed tym, jak Księga otworzyła się dla ciebie na tej stronie. I nie zdziw się, jeśli kilka razy znajdziesz w Księdze uczucia i słowa równe tym, które usłyszałeś bezpośrednio ode Mnie. Ja jestem Słowem Ojca. A Słowo jest jedno. Dlatego jest ono takie samo teraz, jak było w czasach patriarchów i proroków. Naturalne jest zatem, że czytając starożytne słowa, powinieneś odkryć, że są one takie same jak te nowe, które słyszysz ode Mnie. To Ja przemawiam do ciebie, tak jak przemawiałem do tych, którzy byli daleko. A jeśli wasze czasy i wasze myśli tak bardzo się zmieniły i jeśli ty, mój mały Janie, tak bardzo różnisz się od uroczystych patriarchów i gwałtownych proroków, Ja zawsze jestem ten sam, niezmienny w słowie, w doktrynie. Bóg się nie zmienia. On dostosowuje się do waszych zmian, do waszej - nazwijmy to - ewolucji w konturach Jego dzieła, ale jego rdzeń, ale prawdziwa treść Jego nauczania w tym, co nie jest rzeczą życia, która przemija, ale rzeczą duszy, która nie umiera, pozostaje i zawsze pozostanie taka sama, nawet gdyby Ziemia miała pozostać Ziemią jeszcze przez tysiąc i dziesięć tysięcy lat, a człowiek miał osiągnąć taką materialną ewolucję - zauważcie dobrze - aby umożliwić mu zniesienie praw przestrzeni, grawitacji, prędkości i stać się prawie wszechobecnym za pomocą instrumentów, które znoszą separacje i do których jest zmuszony, a które nazywacie naukowymi nazwami telewizji, teleobiektywu i tym podobnych, lub za pomocą innych instrumentów znieść niemożność działania na odległość, tworząc sterowanie radiowe, które wyzwoli na Ziemi demoniczną zemstę zdalnych deflagracji, promieni śmierci i podobnych kreacji z satanistycznym piętnem. Nigdy nie będę w stanie wam powiedzieć, nawet jeśli uda wam się zostać napastnikami innych planet i twórcami promieni tak potężnych jak promienie mojego słońca i łapaczami fal, które znoszą dla słuchu i oka najbardziej bezgraniczne odległości, że dozwolone jest dla was zniesienie prawa Miłości, Stałości, Szczerości, Uczciwości, Pokory. Nie, nigdy, nigdy nie mogę ci tego powiedzieć. Ale raczej teraz i zawsze mówię ci i będę ci mówił: "Bądź błogosławiony, jeśli używasz swojego intelektu dla wspólnego dobra. Bądź przeklęty, jeśli prostytuujesz swój intelekt nielegalnym handlem ze Złem, by rodzić dzieła niegodziwości i zniszczenia". I dość o tym. Zamiast tego mówię do ciebie, co może być pocieszeniem i wskazówką. Jest powiedziane[348] w Księdze Kaznodziei rozdz. 33 w. 11-15, że różne są losy człowieka. Kto wyznacza twoje przeznaczenie? Jest to ważny punkt, który należy ustalić, aby nie popaść w błąd. Błąd, który może być przyczyną bluźnierczego myślenia, a nawet śmierci duszy. Człowiek czasami mówi: "Skoro Bóg tworzy przeznaczenie, Bóg był niesprawiedliwy i niegodziwy wobec tego człowieka, ponieważ dotknął go nieszczęściami". Nie, córko. Bóg nigdy nie jest zły i niesprawiedliwy. Jesteś krótkowzroczna i widzisz tylko bardzo słabo i tylko te rzeczy, które są blisko twojej źrenicy. Jak więc możesz znać przyczynę - zapisaną w Księdze Pana - swego przeznaczenia? Jak ty, z Ziemi, drobina pyłu wirująca w przestrzeni, możesz zrozumieć, co jest prawdziwą prawdą rzeczy i co jest zapisane w Niebie? Jak możesz nadać właściwą nazwę rzeczy, która ci się przydarza? Dziecko, któremu matka podaje lekarstwo, płacze, nazywa matkę brzydką i złą, próbuje odrzucić to lekarstwo, które wydaje mu się bezużyteczne i odrażające. Ale matka wie, że robi to nie z niegodziwości, ale z dobroci; wie, że w autorytecie, który wykorzystuje w tym momencie, aby zmusić się do posłuszeństwa, nie jest brzydka, ale raczej odziana w majestat, który ją upiększa; wie, że lekarstwo jest przydatne dla jej dziecka i pieszczotami lub surowym głosem zmusza je do jego przyjęcia. Gdyby matka mogła go zażyć, aby uzdrowić swoje chore dziecko, ile by go wzięła! Wy także jesteście dziećmi w porównaniu z dobrym Ojcem, którego macie w niebie. On widzi wasze choroby i nie chce, abyście chorowali. Chce, abyś był zdrowy i silny, twój Ojciec miłości. I daje wam lekarstwa, aby uczynić wasze dusze silnymi, aby je wyprostować, aby je uzdrowić, aby uczynić je nie tylko zdrowymi, ale i pięknymi. Gdyby mógł obejść się bez płaczu, czy myślisz, że by to zrobił, Ten, którego Serce, cała miłość, jest splamione łzami Jego dzieci? Ale każdy ma swój czas. On uczynił dla ciebie wszystko, aby doprowadzić cię do wiecznego zdrowia. On nawet wygnał Siebie z Nieba, On nawet wycisnął Swoją Krew do ostatniej kropli, aby dać ją tobie, najświętszy lek, który leczy każdy ból, pokonuje każdą chorobę, wzmacnia każdą słabość. Teraz jest twój czas. Ponieważ pomimo Słowa, które zstąpiło z Nieba, aby dać ci wskazówki Życia i pomimo Krwi przelanej, aby cię odkupić, nie byłeś w stanie oderwać się od grzechu i zawsze w niego wracasz, On, Wieczny, który cię kocha, daje ci karę bólu, mniej lub bardziej wielką w zależności od wysokości, na którą chce cię zabrać, lub punktu, do którego chce cię zmusić do spłacenia długu opuszczenia dzieci tutaj na dole. Prawdą jest, że są stworzenia, które odczuwają ból, by stać się jaśniejącymi podwójnym światłem w drugim życiu. Ale są też inne stworzenia, które muszą cierpieć, aby oczyścić swoją splamioną stułę i dotrzeć do światła. Stanowią one zdecydowaną większość. Ale - to sprzeczność, ale to prawda - to właśnie oni najbardziej buntują się przeciwko bólowi i mówią, że Bóg jest niesprawiedliwy i zły, ponieważ poi ich bólem. Są najbardziej chorzy i uważają się za najzdrowszych. Im bardziej ktoś jest w Świetle, tym bardziej akceptuje, kocha, pragnie bólu. Akceptuje, gdy raz znajdzie się w Świetle. Kocha, gdy jest w Świetle dwa razy. Pragnie i prosi o ból, gdy jest trzy razy w Świetle, zanurzony w nim i żyjący nim. Natomiast im dłużej ktoś przebywa w ciemności, tym bardziej ucieka, nienawidzi, buntuje się przeciwko bólowi. Ucieka: słabe dusze, które nie mają siły, by czynić wielkie zło i dobro, ale żyją ubogim życiem duchowym spowitym mgłą letniości i przewinień, odczuwają niepohamowany strach przed każdym smutkiem, niezależnie od jego natury. Są to duchy bez szkieletu, bez siły. Nienawidzi: złośliwi, dla których ból jest przeszkodą w podążaniu za wadami każdej natury, nienawidzą tego wielkiego mistrza życia duchowego. Buntuje się: wielki grzesznik, całkowicie zaprzedany szatanowi, gromadzi zbrodnię za zbrodnią duchową, osiągając szczyty buntu, którymi są bluźnierstwo i samobójstwo lub morderstwo, aby zemścić się (przynajmniej tak mu się wydaje) za cierpienie. W ten sposób ojcowskie dzieło Boga zamienia się w fermentację zła, ponieważ wielki grzesznik miesza się ze złem jak mąka z drożdżami. A Zło, jak drożdże pod działaniem bólu, pęcznieje w nich i czyni z nich chleb dla Piekła. Do której z tych trzech kategorii należałeś? Do której należysz teraz? W której chcesz pozostać? Nie potrzebujesz odpowiedzi. Ja ją znam. Dlatego mówię do ciebie i jestem z tobą. Innym razem człowiek mówi: "Jeśli każdy ma swoje przeznaczenie zapieczętowane, nie ma sensu walczyć i walczyć. Odpuśćmy, wszystko i tak jest zapieczętowane". Kolejny zgubny błąd. Przeznaczenie jest znane Bogu, tak. Ale czy ty je znasz? Nie. Nie znasz go teraz. Podaję przykład. Piotr zaparł się Mnie[349]. Jego przeznaczeniem było to, że znał ten błąd. Ale żałował, że się mnie zaparł, a Bóg mu przebaczył i uczynił go swoim papieżem. Gdyby trwał w swoim błędzie, czy mógłby zostać moim wikariuszem? Nie mów: on był przeznaczony. Nigdy nie zapominajcie, że Bóg zna wasze przeznaczenie, ale to wy sami je tworzycie. On nie narusza twojej wolności działania. Daje ci środki i rady, daje ci ostrzeżenia, abyś powrócił na właściwą ścieżkę, ale jeśli nie chcesz być na tej ścieżce, nie zmusza cię do pozostania na niej. Jesteś wolny. On stworzył cię pełnoletnim. Bóg cieszy się, gdy pozostajesz[350] w domu Ojca, ale jeśli mówisz: "Chcę odejść", On cię nie powstrzymuje. On płacze nad tobą i smuci się twoim losem. I więcej nie chce uczynić, ponieważ czyniąc więcej, odebrałby ci wolność, którą ci dał. Radość Boga, gdy uświadamiając sobie, że tylko w domu Ojca jest radość, powracasz do Niego. Radość i wdzięczność Boga dla tych, którzy przez swoje poświęcenie i modlitwy, a przede wszystkim przez te dwie rzeczy, a następnie przez swoje słowa, zdołali uczynić mnie synem. Ale więcej, nie. Ale wiedz, że ci, którzy w Moim ręku są jak miękka glina[351] w ręku garncarza, są umiłowanymi Mojego Serca. Moja ręka jest dla nich słodka jak pieszczota. Moje pieszczoty kształtują je, dając im mój odcisk i podobieństwo łagodności, pokory, miłości, czystości i najpiękniejszego ze wszystkich podobieństw: mojego Odkupiciela. Są to bowiem dusze, które kontynuują moją misję Odkupiciela i którym mówię nieustanne "dziękuję", które jest najbardziej ochronnym błogosławieństwem. A jeśli welon Weroniki[352] jest święty, ponieważ nosi mój wizerunek, czym będą te dusze, które są moim prawdziwym wizerunkiem? Animo, Maryjo! Mój Pokój jest z tobą. Ja jestem z tobą. Nie bój się".
[347] wyjaśnił na przykład 24 i 28 lipca oraz 25 sierpnia, ale bez wyraźnego odniesienia do Księgi Mądrości.
[348] Jest powiedziane w Sirach 33:11-15, zgodnie z Nowym Testamentem.
[349] Piotr zaparł się mnie, jak już wspomniano 17 czerwca i, wraz z jego wyborem, 19 lipca, z odpowiednimi odniesieniami biblijnymi w przypisie; poznanie jest tutaj w znaczeniu nie poznania, ale doświadczenia, poznania przez doświadczenie.
[350] zostań... powiedz... wróć..., nawiązując do przypowieści o synu marnotrawnym, wspomnianej już 7 września.
[351] jak miękka glina ..., zgodnie z obrazem Syracha 33:13.
[352] welon Weroniki, wspomniany już 1 września.