Spis
31 lipca 1944 r. 3 sierpnia 1944 r.

2 sierpnia 1944 r.

Kiedy po dziękczynieniu za Komunię Świętą odmawiam codzienne modlitwy, czuję, że tak powiem, ten wstrząs, to szczególne uczucie, kiedy Jezus chce mnie pobłogosławić jedną ze swoich łask. Nigdy nie będę w stanie dobrze wyjaśnić tego zjawiska. To jest jak ostrzeżenie, które otrzymuje cała moja jaźń. Dociera ono do duszy, ale odczuwa je także materia. Dusza z natychmiastowym i nadprzyrodzonym pokojem i radością, których nie zna jeszcze nazwy, ale które tam są; a ciało z rodzajem dreszczyku, który jest jednocześnie ciepłem i dobrym samopoczuciem. Potem przychodzi na mnie rodzaj fizycznej senności, przez co pragnę zebrać się w ciszy i samotności i opuścić się na poduszki, jakby przez sen. Ale w rzeczywistości umysł i zdolności duchowe są bardziej rozbudzone niż kiedykolwiek, widzę, słyszę i cieszę się intensywnym życiem. Jedynie siła fizyczna jest zmniejszona, jakby z powodu ospałości lub omdlenia. Ale to wielka radość! ... Dziś rano zatonąłem, i widzę to, gdy piszę, w zwałach niebiańskiego śniegu, jakbym był na niekończących się śnieżnych polach i szczery na tle najczystszego błękitu. Śnieg dają niezliczone falangi aniołów: żywe perły latające na szafirowym niebie. Anioły, anioły: światło i harmonia. Światła, wobec których najbielsze perły i najczystsze diamenty są nieprzejrzyste i brudne, harmonie, wobec których najdoskonalsza i najsłodsza pieśń Ziemi jest dysonansem. Świąteczne kręgi śnieżnego światła, kręgi wokół jeszcze bielszego i wspanialszego światła najbardziej błogosławionej Matki Bożej. Światło tak oślepiające, że widzę twarz Maryi i Jej ręce, jakby promieniowały promieniami, które są prawie nie do zniesienia dla oka, tak że Jej ukochana twarz i drogie ręce złączone w modlitwie są dla mnie widoczne z trudem za zasłoną światła, które promieniuje z nich i otacza je aureolą, nieprzeniknionym ekranem chwalebnego blasku. Ale nadal, mrużąc oczy mojej duszy przed tak wielkim blaskiem, dostrzegam błogi uśmiech Maryi, Jej słodkie spojrzenie, pokorne i czyste, kochające, jak to jest, Jej oczy skierowane w dół, w kierunku biednej Ziemi i biednej Maryi, która jest mną, na wpół zasłonięta rzęsami. Spojrzenie pokornej i skromnej dziewicy, zadowolonej ze swojej uczty, ale nie dumnej z niej. Wydaje się powtarzać swoim aktem "Magnificat "509 , który, jeśli jest uznaniem darów Bożych dla niej, jest przede wszystkim uwielbieniem Boga. Nie widzę nic innego, jak tylko radujących się aniołów oraz Matkę i Królową stojącą na swoim wspaniałym wsporniku (światło, nic innego jak światło, które wznosi się, by otulić Ją światłem), piękną w swojej sukni z pereł wykonanych z tkaniny, uczynioną światłem silniejszym niż to, które Ją otula, a na Jej twarzy, w Jej dłoniach, które przewyższają wszelką jasność, tak są promienne. Jakiż to promień naszej Matki! Moja dusza stała się biała i świeża, jakbym był, jak powiedziałem na początku, na niekończących się polach śnieżnych i nie widziałem nic poza nieskazitelnym śniegiem na tle czystego nieba i pod czystym słońcem. Raj!


Jezus mówi: "Radosna Nienaruszona w Niebie, zamknięta Arka, do której nic i nikt nie mógł włożyć ręki, ponieważ tam, gdzie wszedł Bóg, nie jest dozwolone, aby człowiek wszedł, ani to, co jest dołączone do winnego człowieka w Adamie, widzieliście ją. Dla niej koniec życia był chwalebnym i natychmiastowym Życiem, ponieważ ten, który przyniósł Żywego, nie mógł znać śmierci, a ten, który nie został sprofanowany przez ludzkość, nie mógł znać zbezczeszczenia grobu. Ale wielka Królowa, która porywa aniołów w radości ekstazy, daje inną naukę. "Sam książę zasiądzie przed nią, aby jeść swój chleb przed Panem", jest powiedziane510. Nikt, choćby był największy, nie może wejść w moją obecność, jeśli nie rozpozna w Maryi zamkniętych drzwi, przez które wszedł tylko Bóg, Matki Zbawiciela, Matki-Dziewicy, Boskiej Matki. Przyłączyłem Ją do Mojego losu jako Żyjącego w Niebie, aby powiedzieć wam, czym jest Jej chwała. Wyjątkowo niższa od Boga, ponieważ stworzona przez Niego. Ale Jej macierzyństwo i Jej boleść jako Współodkupicielki czynią Ją wywyższoną ponad wszelkie stworzenie. Bramo Boża, z Niej płynie wiara, nadzieja, miłość; z Niej umiarkowanie, sprawiedliwość, męstwo, roztropność; z Niej łaska i łaski; z Niej zdrowie, z Niej Bóg stał się ciałem. O Matko moja! Dla Papieża i dla ostatnich wierzących jesteś świętym Pyxis, w którym Eucharystia czeka na udzielenie tym, którzy wierzą. Wszystkie łaski przechodzą przez Twoje nienaruszone Ciało, przez Twoje niepokalane Serce. Tajemnice i prawdy, sakramenty i dary są poznawane z prawdziwą mądrością i cieszą się wiedzą i owocami tylko przez tych, którzy wiedzą, jak prosić o nie przed Tobą. Ty jesteś ekranem między Słońcem a duszami i między duszami a Bogiem, dzięki czemu Bóstwo może być kontemplowane przez człowieka, a ludzkość może być przedstawiona Doskonałemu. Ty, Matko, która dałaś Boga człowiekowi i dajesz człowieka Bogu, pouczając go swoim uśmiechem i miłością. Mój mały Janie, zawsze przychodź do Mnie przez Maryję. To jest tajemnica świętych. A zamknięte drzwi, które ani nie otworzyły się, ani nigdy nie otworzą przez ludzką przemoc, święte drzwi, przez które tylko Bóg może przejść, otwierają się na kochający dotyk dziecka Bożego. Otwiera się łagodnie. Im bardziej pokorny i prosty jest duch, który zwraca się do Niej, tym bardziej Ona otwiera się i wita cię. Wita cię, aby uczyć cię Mądrości i Miłości, trzymając cię w Swoich matczynych ramionach. Idź, Janie, do swojej Nauczycielki, która cię kocha. Jest to zatem kolejna kategoria ludzi, którzy nie wiedzą, jak być "małymi Janami" lub głosami Chrystusa. "Lewici511 , którzy odwrócili się ode Mnie po stracie synów Izraela... będą stróżami i odźwiernymi domu... Natomiast kapłani i lewici, synowie Sadoka... zbliżą się do Mnie i staną w Mojej obecności... Ich dziedzictwem jestem Ja". Nie chodzi tylko o kapłanów w dosłownym znaczeniu tego słowa. Weźmy to w szerszym znaczeniu: wierzący lub chrześcijanie, jeśli chcesz. Ten, kto wierzy, służy Bogu. Poprzez chrzest i bierzmowanie zobowiązaliście się do tego. Przez wierność ceremoniom chcecie powiedzieć Bogu, sobie i światu, że chcecie służyć Bogu. Jesteście więc, bez konsekracji, małymi kapłanami waszego Boga. Powinniście nimi być, ponieważ wzywam was wszystkich wokół Mnie, abyście Mnie kochali i Mi służyli w tym życiu i w życiu przyszłym. Ale co wtedy? Dlaczego z wysokości nieba widzimy zbyt wielu Lewitów, którzy w oszołomieniu świata odwracają się ode Mnie za bożkami, które, jeśli są haniebne dla każdego człowieka, którego Łaska uczyniła dzieckiem Bożym, są najwyższym wstydem i profanacją dla poświęconego człowieka? Dlaczego istnieją inne religie i inne ceremonie, które nie są dla nich Moje? Dlaczego uczynili samolubstwo, rozsądek, pieniądze i ambicję swoimi religiami? Dlaczego służą kłamstwu, mając tylko szatę, a nie duszę kapłańską? I dlaczego muszę wybierać spośród synów Sadoka tych, którzy zastąpią głosy, które stały się nieme, a lampy zgasły? Z litości dla świata. Tak. Z litości. Ale biada tym, których muszę odrzucić do roli kustoszy Mojego Domu, nigdy więcej! W każdym stuleciu byli tacy, którzy ich zastępowali. Pochodzili z każdego zawodu i rangi społecznej. Niesieni wichrem miłości, wznieśli się wysoko, aby oczyścić się w Ogniu i pouczyć głosami Boskiego Płomienia. Przez chwilę patrzyli na Boga: ze szczerą, dobrą wolą, aby Go zobaczyć. Wizja poświęciła ich Jego służbie. I oto mówię: "Będą stać za swą wierność w Mojej obecności, ich dary będą Mi miłe, pouczę ich w Prawdzie, będę ich dziedzictwem. Przyjdźcie, błogosławieni! Przyjdźcie wy, którym Prawda została objawiona nie przez dzieło człowieka, ale z woli Bożej jako nagroda za waszą wierną miłość, wy, do których można powiedzieć tak, jak powiedziałem do Szymona512: "Błogosławieni jesteście, bo nie ciało ani krew, ale mój Ojciec w niebie dał wam poznać Mądrość i poznać Chrystusa. Stańcie na moim sercu. Ono jest pełne nauk dla ciebie i nieskończonej miłości". Jezus dodał: "Chciałem ci coś powiedzieć o dzisiejszych świętach: św. Marii od Aniołów i św. A.M.513 de Liguori".


[509] Magnificat, o którym czytamy w Ewangelii Łukasza 1:46-55.

[510] jest powiedziane w Ezechiela 44:3. Obok Godziny 12 pisarz zauważa: Rozdział 44 (jeśli dobrze czytam) Ezechiela. W rzeczywistości pisarka często błędnie odczytywała cyfry rzymskie, ponieważ były to rozdziały w Biblii, z której korzystała.

[511] Lewici... to cytat z Księgi Ezechiela 44:10-28.

[512] Jak powiedziałem Szymonowi w Ewangelii Mateusza 16:17.

[513] H.A.M. de Liguori oznacza świętego Alfonsa Marię de Liguori, założyciela redemptorystów, Doktora Kościoła (1696-1787).