Jezus mówi: "Gdzie Ja jestem? Gdzie trzeba Mnie szukać? W wielkich rzeczach? Czy tylko w nich? Nie. Przychodzę zbyt rzadko, ponieważ życie składa się z małych rzeczy, a uroczyste chwile są rzadkie. To z mojego miłosierdzia. Jak mogłoby przetrwać stworzenie, które od rana do wieczora, każdego dnia w roku, poddawane jest nieustannemu znoszeniu wielkich bólów, wielkich zmagań, wielkich wyrzeczeń? Życie składa się z małych rzeczy. To życie, dzięki któremu można zdobyć Życie wieczne. Ale małe rzeczy muszą być postrzegane okiem miłości i dokładnej wiedzy i osiągane aktem miłości. Wtedy stają się one wielkimi rzeczami, nawet jeśli są małe. Patrz okiem miłości i dokładnej wiedzy. Nigdy nie przestanę ci mówić514 , przekonywać cię, że zło nie pochodzi od Boga i że jest wynikiem zjednoczenia twoich braci z szatanem lub lekkości twoich braci, jeśli zło jest małe. Zło, które sprawia, że cierpisz, nie pochodzi od Boga. Kiedy ból pochodzi od Niego, na przykład od osoby lub rzeczy, która zabiera cię, abyś był bardziej oderwany od tego, co ludzkie i bardziej wolny, aby podążać za Nim, wtedy daje ci to zarówno siłę, jak i pokój. Doświadczyłeś tego i wiesz. Powiedz duszom, jak różny jest ból pochodzący od Boga, nawet jeśli jest to wielki ból, od tego, który jest owocem ludzkiej zatwardziałości i nienawiści między braćmi. Dlatego, kiedy żyjesz sprawami każdej godziny, wiedz, jak rozeznawać i kochać, kochać, kochać. Kochaj rękę Boga, jeśli daje ci rzeczy. Kochaj nieszczęśliwych i winnych bycia złymi, jeśli rzeczy są ci narzucane przez nich. Kochaj zawsze. Czyń wszystko z miłością. Czy to pochodzi od Boga? To jest Jego wola. Dlatego musi być kochana. Pochodzi od człowieka? Uczyń tę ludzką rzecz cenną, nadludzką rzeczą, znosząc ją z cierpliwością i miłością. Tak długo, jak nie jest to sprzeczne z Moim Prawem. W takim przypadku konieczne jest, aby wiedzieć, jak się oprzeć, delikatnie próbując nagiąć tych, którzy chcą zła do dobra, ale także wiedząc, jak umrzeć, jeśli upierają się w swojej woli, aby nie zgrzeszyć. Męczennicy to nie tylko ci, którzy zginęli z rąk tyranów. Wielu jest nieznanych i pokornych męczenników, którzy umierają każdego dnia, ponieważ nie chcą czynić zła, zabijani gwałtownie lub powoli gaszeni, pochłaniani przez powolny, ale ciągły ucisk tych, którzy ich nienawidzą, ponieważ uważają ich za swoich sędziów i silniejszych, o nadludzkiej sile, do niego. Ale wracając do Księgi 515: gdzie jest Pan? W silnym i gwałtownym wietrze? W trzęsieniu ziemi? W ogniu? Nie. W jasnej aurze. Pan jest zawsze łagodny dla swoich dzieci! On jest zawsze cierpliwy i miłosierny. Okazuje ojcowskie oblicze, by coraz bardziej rozkochiwać w Sobie dobre dzieci516 i przyciągać do Siebie dzieci marnotrawne. Cóż za cierpliwość! Gdyby nie miał nieskończonej cierpliwości, musiałby nieustannie wybuchać gniewem. Ale nie osądzaj tej słabości. On daje wam życie, aby was nawrócić, niewdzięczne dzieci, ale każdego dnia Bożej cierpliwości znajdziecie Go naznaczonego i gorzko Go zlekceważycie, kiedy opuścicie tę Ziemię, na której uważacie się za panów, szydząc z prawdziwego Mistrza. Aura światła jest pokojem, który otacza to, co pochodzi od Boga i mówi do ciebie: "Oto Pan. Pospiesz się więc, by Mu służyć; nie mów: "On nie jest straszny i dlatego mnie to nie obchodzi". Ale raczej, właśnie dlatego, że On cię kocha, umiej kochać. Wiedz, jak stanąć przed Bogiem z szacunkiem i ufną miłością. Umieć powiedzieć to, co powiedział prorok517: "Płonę gorliwością dla Pana". Wszyscy powinniście być chętni do służenia Bogu. Zamiast tego większość jest gotowa służyć człowiekowi i zaniedbywać Boga. Zbyt wiele dzieci Bożych opuściło Jego przymierze i zniszczyło w swoich sercach ołtarz miłości do Pana, szydząc z wiernych dzieci, uciskając je, czasami nawet aż do śmierci. To właśnie wtedy Pan mówi do tych, którzy pozostają sami, jak samotne palmy pośród jałowości pustyni i niskich i gorzkich ciernistych krzewów - jałowością jest świat, a cierniste krzewy [są] niegodziwcami, podczas gdy palma jest pożyteczna, wysoka i słodka w swoich owocach - mówi: "Idź bez strachu. Twoje życie jest w moich rękach. Ty, a wraz z tobą siedem tysięcy, którzy nie ugięli kolana przed Bestią i nie pocałowali jej, jesteście zarezerwowani dla Mnie. Moje w absolutny, wieczny sposób, bezgranicznej błogości". Ale - lekcja się nie skończyła - ale kiedy jesteście w walce, nie chwalcie się Bożą łaską. Jako uzbrojeni żołnierze walczyliście i zostaliście nagrodzeni, ale jeszcze nie skończyliście walczyć. Bóg jest z wami jako wasz Przywódca. Nie można jednak nazwać zwycięzcą tego, kto po pierwszych zwycięstwach porzuca swojego dowódcę i zadowala się otrzymaną pochwałą. Zwycięski i silny jest ten, kto podąża za Nim do końca. Życie jest wojną każdego dnia. Jesteście uzbrojonymi ludźmi, którzy ją wygrywają. Wróg jest wam znany. On jest jeden, ale ma wiele twarzy. Pierwszą jest diabeł, drugorzędne to ciało, świat, pieniądze. Bądź wierny. Czy wygrałeś? Niech radość zwycięstwa wzmocni cię w nowych zmaganiach. Czy przegrałeś? Niech zniechęcenie cię nie przygniecie. Ale niech upokorzenie słabości pobudzi cię do odkupienia się zwycięstwem. Tylko ten, kto doszedł do końca, może chwalić się w Panu, ponieważ aż do ostatniej chwili walki Wspólny Wróg i indywidualny wróg, który jest niższą częścią twojego ja, mogą sprawić, że ugryziesz błoto w śmiertelnym upadku. "Kto jest uzbrojony, niech się nie chlubi jako ten, który składa broń. Ufaj Panu, ale bądź czujny bez ustanku. Nadejdzie godzina uścisku z Królem. Wtedy broń zostanie zastąpiona palmami, a hałas bitwy niebiańskimi harmoniami. Wtedy będziesz wykrzykiwał swoją radość ze zwycięstwa. Życie jest wojną, nagrodą jest Niebo. Wiedzcie, jak je zdobyć, czując Boga w aurze światła, opierając się Szatanowi z jego gwałtownymi wichrami. Wiedzcie, jak nagiąć wasze serca tylko do Mnie i mieć pocałunki miłości dla waszego Pana Boga. Innego Boga nie macie. Służcie tylko Jemu, a znajdziecie się wśród siedmiu tysięcy, które On zarezerwował dla Siebie, wśród stu czterdziestu czterech tysięcy, o których mówi Jan 518: wybranych do prawdziwej chwały, która nie ma porównania ani końca i którzy przychodzą z wielkiego ucisku Ziemi, aby odpocząć w Królestwie Bożym ". Ostatniej nocy wielka Królowa, która była obecna dla mnie w swoim blasku przez cały dzień, wróciła Matko do swojej biednej córki, która tak bardzo cierpiała. Już nie w promiennej szacie i błękicie Raju, ale w swojej zwykłej białej wełnianej szacie z kości słoniowej, przy moim łóżku, tak słodka i dobra w swoim uśmiechu i pieszczotach. Schroniłem się na jej piersi, która wyglądała jak smukła młoda dziewczyna i pozostałem tam, pieszcząc jej dłonie tak piękne i małe, miękkie i pachnące jak kwiaty. Pachnące jej perfumami Niepokalanej. To nie jest ludzki zapach. To musi być zapach Nieba. To takie piękne, wiesz, leżeć tak z policzkiem na sercu mamy i czuć przez szorstką tkaninę bicie jej serca i ciepło jej piersi, to piękne móc bawić się swoimi cienkimi palcami jak palce matki. Ile razy mówiłam do niej: "Mamusiu!". Ona powie, że się powtarzam. Ale to taka radość opowiadać jej i mnie o moich spotkaniach z Maryją, że nie mogę się powstrzymać. Wczoraj rano tak bardzo modliłam się do Niej jako do Królowej Nieba w potrzebach wszystkich. Wczoraj, z ufnością córki, powtórzyłam Jej moje prośby. Za wszystkich. A szczególnie za niektórych, których chcę uchronić przed bólem, ponieważ dla nich ból oznaczałby rozpacz. Teresiny519, znajduję: "Oddając się w ramiona dobrego Boga, naśladowałam dziecko, które w wielkim strachu chowa swoją blond główkę na ramieniu ojca. Wołam: "Ukryję ją na piersi Matki. Jezus jest Oblubieńcem, Bratem i Panem. Dlatego oprę się na Nim, ale jako oblubieniec i brat, i wezmę za przewodnika Jego rękę uzbrojoną w krzyż. Kiedy zechce, przepasze mnie Swoim ramieniem, aby przyciągnąć mnie do Swojego serca. Ale będzie to pozycja oblubienicy. Dlatego jest ona przejściowa i nie będę w stanie domagać się jej w każdej godzinie. Zamiast tego, na sercu Matki, córka, i to niedołężna, zawsze może tam być. Porzucam siebie na piersi Matki. I nie uważam tego za odstępstwo od mojego Jezusa. Wręcz przeciwnie. Jestem pewna, że będąc w ten sposób, zawsze będę blisko Jezusa, ponieważ mam pewność, że Jezus jest zawsze w ramionach Maryi. Szukając Go gdzie indziej, mógłbym zejść Mu z drogi. Ale szukając Go tam, zawsze Go znajduję. Matko, wybieram Twoje ramię na moje schronienie. Z twarzą przy Twoim policzku będę Cię prosił o wszystko i we wszystkim pokładał nadzieję. Matka nie zawodzi. Gdybyś wiedziała, jak słodko jest czuć Ją tutaj, całą moją... Czuć Ją i widzieć Ją po prostu całą, całą, całą dla mnie, żywą i prawdziwą, oddychającą, uśmiechniętą... Wczoraj była to ekstatyczna radość, wszystko dla duszy. Dziś jest to radość także dla mojego człowieczeństwa. Nie potrafię dobrze wyjaśnić tej pełnej radości, tego pokoju, tego towarzystwa, tego, co czuję, krótko mówiąc. Trzeba tego doświadczyć, aby to zrozumieć. Jestem sam, ale w rzeczywistości jestem z Nią, i nie zdziwiłbym się, gdybym potrzebując drzwi, zobaczył, jak Ona otwiera je dla mnie, lub gdyby potrzebując pomocy, Ona mi jej udzieliła. Nie byłbym zaskoczony, tak realna jest Jej obecność. Nie zasługuję na to! Boża dobroć jest naprawdę ponad wszelką hiperboliczną ludzką kalkulacją...
[514] powiedzieć, jak już wspomniano 22 maja.
[515], aby powrócić do Księgi, do której pisarz odnosi się obok daty: Księga III Królewska rozdz. 19°, która dla neo-volgata musi brzmieć 1 Krl 19.
[516] Dobrzy synowie... synowie marnotrawni... jest powiedziane w odniesieniu do przypowieści z Łukasza 15:11-32.
[517] to, co prorok powiedział w 1 Księdze Królewskiej 19:10,14. Cytat pięć akapitów poniżej pochodzi z 1 Krl 20:11.
[518], o których Jan mówi w Objawieniu 7:4, 9-17. "Siedem tysięcy" jest wspomnianych w 1 Księdze Królewskiej 19:18 i jest wspomnianych przez św. Pawła w Liście do Rzymian 11:4.
[519] żywot św. Teresy, zatytułowany "Dzieje duszy", o którym wspomina się 23 czerwca.