Jezus mówi: "Wy, ludzie, którzy odzyskujecie zdrowie po chorobie[599] śmierci, nie myślicie, kiedy o tym myślicie, inaczej niż dziękować Mi za odzyskane zdrowie fizyczne. Nigdy nie zastanawiacie się nad tym, że dałem wam tę próbę, abyście zastanowili się, że czeka was koniec, poza którym jest początek, tak jak słońce zachodzące wieczorem oznacza początek cyklu, w którym nadejdzie nowy świt. Ale twoja zorza w zaświatach nie jest początkiem kilkugodzinnego dnia. To początek wiecznego dnia. To jest to, nad czym choroba chce, abyś się zastanowił, i w tym celu powinieneś zwrócić swoje odzyskane zdrowie. W tym celu powinieneś dać temu, co nie umiera, dzień spokoju. Gdybyś wiedział, jak się nad tym zastanowić, ile ofiar straciłoby piekło! Ale zazwyczaj nadużywasz zdrowia, które ci daję i lat, które dodaję do twojego życia w tym celu. W chorobie stajesz się niecierpliwy, zniechęcasz się, wiele razy przestajesz się modlić, mówiąc: "To dla mnie bezużyteczne. Bóg i tak mi to zesłał i po co prosić Go, by mi to odebrał?". Uzdrowiony, nie myślisz o Tym, który cię uzdrowił[600]. Przez swoją niekonsekwencję i lekceważącą niewdzięczność obwiniasz Boga za zsyłanie ci chorób, ale nie dajesz Mu uznania za ich odebranie. Jeśli myślicie, że On daje zło, dlaczego nie myślicie, że może dać dobro? Wręcz przeciwnie, moje dzieci. Zło, jakiekolwiek by nie było, pochodzi w 99 częściach od was samych, a dobro ma tylko jedno źródło: Boga. Bóg, który inspiruje i oświeca tych, którzy cię uzdrawiają, Bóg, który wydłuża twoje dni, aby dać czas na działanie leków i zwiększa twoją odporność, aby dać twojemu ciału szansę na reakcję, Bóg, który dzięki natychmiastowej woli może sprawić, że powstaniesz uzdrowiony, wbrew wszelkiej nadziei i wszelkiej innej pomocy, z Jego nieodgadnionego powodu. Ale zanim zaczniesz radować się radością z uzdrowienia, powinieneś radować się szansą, jaką Bóg daje ci, aby naprawić błędy, które poprzedziły chorobę i pracować, aby zasłużyć na życie, które nie umiera. Pracuję, aby uwolnić twoją duszę od zguby, a swoją miłością wymazuję twoje grzechy, zawsze mając w tobie nadzieję. A ty, co robisz? Odwzajemnij miłość za miłość, którą otrzymujesz i stań się "żywy". Być "żywym" nie oznacza być z tego świata, oznacza być w Panu. Oznacza to posiadanie Łaski i prawa do Nieba. Żywy nie jest ten, kto oddycha, je i śpi z martwą duszą: jest gnijącą nagą istotą, która ma spaść, jak figa uschnięta na gałęzi, do dołu, którego dnem jest piekło. Żywy jest ten, kto, choć cierpi w ciele, posiada "Życie", i rzeczywiście, gdy witalność ustaje, "prawdziwe Życie" zbliża się do niego i rośnie w nim. Żywy jest ten, kto, gdy umiera, już harfuje na chwałach, które będzie śpiewał wiecznie Panu, a gdy ciemność zstępuje na jego źrenice, widzi coraz wyraźniej, oczami ducha, oblicze Ojca. Żywy jest ten, kto uzdrowiony z ludzkiej choroby, czuje się odkupiony przez swego Pana i poświęca Mu każdy swój ruch. Żyje ten, kto zna Prawdę i ponad wszystkie ludzkie radości i ludzkie bogactwa pragnie tej Radości i tego Bogactwa: Prawdy. I przez wszystkie swoje dni poświęca się jej posiadaniu, ponieważ wiedza o niej wzbudziła w nim święte pragnienie jej zdobycia".
Jezus mówi: "To, Maryjo, jest dla Ciebie. I dla dusz zakochanych jak Ty". Łukasz, opowiadając[601] o uczcie w domu Szymona, mówi, czego odkupieni w miłości używali, aby okazać jej miłość. Łzy, włosy, perfumy. Szymon był zgorszony, ponieważ mnie dotknęła. Ale taki, który był zgorszony i zraszał swoje ponure wnętrze wszystkim, co widział. Czysty [z drugiej strony] nie widział nic skandalicznego. Nie woda, ale łzy, łzy serca, nastrój nieskażony nieczystymi zarazkami, ale przefiltrowany przez miłość i skruchę, uczyniony godnym Boga i uznany przez Boga za cenny, ponieważ jest znakiem ducha, który zrozumiał Prawdę. Nie płótno, ale włosy, żywy jedwab, z którego kobieta czyni siebie uwodzicielką i kultem, i który odrodzony przez Łaskę uniża się, aby stać się suszarką roślin jej Zbawiciela. Perfumy: jedno z narzędzi, których szatan nauczył kobietę i które kobieta zwrócona Bogu niszczy, aby uczynić balsam dla swego Pana. Widziałem i milczałem, i ani jedna z tych gorących i skruszonych łez, ani jedna z tych pieszczot zamków, które nie zetknęły już nieczystego ciała z Ciałem, które nie znało plamy, ale umieściły między jednym a drugim zasłonę, której Bóg nie mógł wzgardzić, i ani jedna z tych kropli spikenard, mniej, o wiele mniej perfumowana niż miłość tego, który je wylał, nie przeszła niezliczona. Każda z nich, jako wyznanie miłości i przyznanie się do błędu, otrzymała przebaczenie i błogosławieństwo. I podczas gdy pogardliwe zdziwienie faryzeusza, któremu miałbym wiele do zarzucenia, umartwiało skruszoną słowami skandalicznej i nieszczerej refleksji za to dobrowolne, odważne, pokorne wyznanie skruchy i miłości, dałem jej całkowite rozgrzeszenie za całą przeszłość. Została ona zmyta przez jej płacz. Jej ciemność została pokonana przez Światło miłości, a jej mróz przezwyciężony. Maryja była umiłowana za swoją hojność i zaufanie. Jej serce było narzędziem zła, ale w swoim własnym sercu znalazła drogę do Dobra. A jej serce było jej nauczycielem, aby zdobyć miejsce w Życiu i Sercu Mistrza. Kochałem ją bardzo, ponieważ ona bardzo kochała; ona kochała mnie bardzo, ponieważ przebaczyłem jej wszystko. Wszystko, Maryjo. Wybaczam wszystko tym, którzy kochają Mnie całym sobą".
[599] Zdrowie po chorobie jest tematem biblijnego cytatu, który pisarz odnotowuje obok daty: Izajasz 38, 5.7.15-19.
[600] rendered you sanity jest naszą konstrukcją zamiast sanity rendered you; podobnie jak Su questo (w poprzednim akapicie) jest naszą korektą zamiast Questo. Zwykle nie odnotowujemy drobnych poprawek (które są bardzo rzadkie) i poprawek ortograficznych. Czasami dodajemy kilka słów w tekście, umieszczając je w nawiasach kwadratowych.
[601] narracja w Łukasza 7: 36-50. "Odkupiona w miłości" jest utożsamiana z Marią z Magdali, jak zobaczymy poniżej i jak już wyjaśniliśmy w notatce do drugiego "dyktanda" z 13 października.