Spis
21 lipca 1944 r. 23 lipca 1944 r.

22 lipca 1944 r.

Piękna i długa wizja, która nie ma nic wspólnego z pokutującym świętym, którego zawsze tak bardzo kochałem. Piszę to, dodając kartki do tego notatnika, ponieważ jestem sam i biorę to, co mam w ręku. Widzę katakumby. Chociaż nigdy nie byłem w katakumbach, rozumiem, że to one. Które to, nie wiem. Widzę ciemne meandry wąskich korytarzy wykopanych w ziemi, niskich i wilgotnych, pełnych zakrętów jak labirynt. Idzie się prosto i wydaje się, że można iść dalej, co najwyżej skręcić w inny korytarz, ale zamiast tego napotyka się glinianą ścianę i trzeba zawrócić, aż znajdzie się kolejny korytarz. W nich znajdują się nisze grobowe i nisze gotowe na przyjęcie męczenników. Gotowe w tym sensie: że każda z nich jest lekko wydrążona w ścianie, aby dać standard fossorom. Tak było na początku. Ale im głębiej się idzie, tym bardziej nisze grobowe są już głębokie i zadaniowe, wszystkie umieszczone w kierunku ściany, jak wiele koi okrętowych. Inne, z drugiej strony, są już wypełnione ich świętymi szczątkami i zamknięte surową tablicą źle wyrytą imieniem męczennika lub zmarłego i chrześcijańskimi znakami poza słowem pożegnania i rekomendacji. Ale te już ukończone i zamknięte nisze grobowe znajdują się w tym samym obszarze, który, jak przypuszczam, jest centralną częścią katakumby, ponieważ tutaj często znajdują się większe pomieszczenia, takie jak hale i małe pokoje, i wyższe, ozdobione graffiti i jaśniejsze niż inne z powodu lamp naftowych rozrzuconych tu i tam dla pobożności i wygody wiernych, których własne żarówki z jakiegoś powodu gasną. Ludzie tutaj są również liczniejsi i napływają ze wszystkich stron, witając się z miłością, niskimi głosami, jak wymaga tego święte miejsce. Są mężczyźni, kobiety i dzieci. Z każdego statusu społecznego. Ubrani jak biedacy i jak patrycjusze. Kobiety mają głowy przykryte tkaniną lekką jak muślin. Nie jest to oczywiście tiulowy welon, ale jest to gruba gaza, piękniejsza u bogatych, biedniejsza u biednych, ciemna dla narzeczonych i wdów, biała dla dziewic. Są panny młode, które mają dzieci w ramionach. Być może nie miały ich gdzie zostawić, więc zabrały je ze sobą, a gdy starsze idą obok swoich matek, młodsze, niektóre z nich są niemowlętami, śpią błogo pod matczynym welonem, kołysane krokami matki i powolnymi, pobożnymi pieśniami, które wznoszą się pod sklepieniami. Wyglądają jak małe aniołki zstąpione z Nieba i marzące o Raju, do którego uśmiechają się we śnie. Ludzi jest coraz więcej i w końcu gromadzą się w ogromnej półkolistej sali, której wierzchołek stanowi ołtarz zwrócony w stronę tłumu, pokryty malowidłami lub mozaikami.


Nie do końca rozumiem. Wiem, że są to kolorowe figury, w których błyszczą najjaśniejsze lub najjaśniejsze odcienie i błyszczą złote promienie. Na ołtarzu wiele zapalonych lamp. Wokół ołtarza korona biało odzianych i biało ubranych dziewic. Wejdź, błogosławieństwo, przystojny i majestatyczny starzec. Wierzę, że to papież, ponieważ wszyscy padają przed nim na kolana. Jest otoczony przez kapłanów i diakonów i przechodzi między żywopłotem pochylonych głów z uśmiechem niewysłowionego piękna na twarzy. Sam uśmiech mówi o jego świętości. Podchodzi do ołtarza i przygotowuje się do obrzędu, podczas gdy wierni śpiewają. Odbywa się uroczystość. Jest prawie podobna do naszej. Znacznie bardziej złożona niż ta widziana w Tullianum, celebrowana przez apostoła Pawła, i ta widziana475 celebrowana w domu Petronilli. Stary celebrans, z pewnością biskup, jeśli nie papież, jest wspomagany i obsługiwany przez diakonów, którzy mają bardzo różne szaty od jego własnych, ponieważ podczas gdy ten ostatni nosi (uroczystą) szatę, która przypomina, aby dać ci wyobrażenie, te szlafroki, których kobiety używają do czesania włosów - okrągłe peleryny, które zakrywają przód i tył oraz ramiona i ramiona prawie do nadgarstka - diakoni mają szatę celebracji prawie jak jego własna, do kolan i z szerokimi, krótkimi rękawami. Msza składa się z hymnów, które, jak rozumiem, są fragmentami Psalmów lub Objawienia, czytań z fragmentów epistolarnych lub biblijnych oraz Ewangelii, które są kolejno komentowane wiernym przez diakonów. Po zakończeniu czytania Ewangelii - młody diakon czyta ją śpiewnym głosem - papież wstaje. Nazywam go tak, ponieważ słyszałem, że w ten sposób matka mówi do swojego dość niespokojnego dziecka. Wybrany fragment to przypowieść476 o dziesięciu pannach: mądrych i głupich. Papież mówi: "Ta przypowieść, właściwa dziewicom, jest skierowana do wszystkich dusz, ponieważ zasługi Krwi i Łaski Zbawiciela ożywiają dusze i czynią je jak panny czekające na Oblubieńca. Uśmiechnijcie się, opadający starcy; podnieście swoje oblicze, patrycjusze, do wczoraj zanurzeni w bagnie zepsutego pogaństwa; nie patrzcie już z żalem na waszą szczerą ignorancję panien, matek i narzeczonych. W duszy nie jesteście niepodobni do tych lilii, wśród których przechadza się Baranek i które teraz wieńczą Jego ołtarz. Wasza dusza ma dziewicze piękno, którego nie dotknął żaden pocałunek, kiedy rodzicie się na nowo i pozostajecie w Chrystusie, naszym Panu. Jego przyjście czyni bielszą niż świt na pokrytej śniegiem górze duszę, która przedtem była brudna i czarna od najbardziej odrażających wad. Pokuta ją oczyszcza, wola ją oczyszcza, ale miłość, miłość naszego świętego Zbawiciela, miłość, która pochodzi z Jego Krwi, która woła głosem miłości, czyni cię doskonałym dziewictwem. Nie to, które miałeś u zarania swego ludzkiego życia. Ale to, co było z ojca wszystkich: Adama, ale to, co było z matki wszystkich: Ewy, zanim szatan przeszedł, zwodząc, nad ich anielską niewinnością, nad ich niewinnością: boski dar, który przyoblekł ich łaską w oczach Boga i wszechświata. O święte dziewictwo życia chrześcijańskiego! Kąpiel Krwi, Krwi Boga, który czyni cię nowym i czystym jak Mężczyzna i Kobieta, którzy wyszli z rąk Najwyższego! O drugie narodziny waszego życia, w życiu chrześcijańskim, preludium do tych trzecich narodzin, które da wam Niebo, kiedy powstaniecie na wezwanie Boga, biali przez wiarę lub purpurowi przez męczeństwo, piękni jak aniołowie i godni ujrzeć i naśladować Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, naszego Zbawiciela! Ale dzisiaj, bardziej niż do dusz ożywionych przez Łaskę, zwracam się do tych zamkniętych w dziewiczym ciele, z dziewiczą wolą. Do mądrych dziewic, które zrozumiały pełne miłości zaproszenie naszego Pana i słowa dziewicy Jana477, i które pragną podążać za Barankiem na zawsze wśród zastępów tych, którzy nie znali skażenia i którzy na zawsze wypełnią Niebiosa pieśnią, której nikt nie może wypowiedzieć oprócz tych, którzy są dziewicami z miłości do Boga. I mówię do silnych w wierze, w nadziei, w miłości, którzy karmią się tej nocy niepokalanym Ciałem Słowa i są wzmocnieni Jego Krwią jak niebiańskim winem, aby być silnymi w swoim przedsięwzięciu. Jeden z was wstanie od tego ołtarza, aby spotkać przeznaczenie, które może nazywać się "śmierć". I idzie tam ufając Bogu, nie z wiarą wspólną wszystkim chrześcijanom, ale z jeszcze doskonalszą wiarą, która nie wierzy tylko dla siebie, aby wierzyć w boską ochronę dla siebie. Ale wierzy także za innych i ma nadzieję przyprowadzić do tego ołtarza tego, który jutro będzie w oczach świata jej małżonkiem, ale w oczach Boga jej umiłowanym bratem. Podwójne478, doskonałe dziewictwo, które czuje się pewne swojej siły do tego stopnia, że nie boi się naruszenia, nie boi się gniewu zawiedzionego oblubieńca, nie boi się słabości znaczenia, nie boi się gróźb, nie boi się rozczarowania nadziei, nie boi się strachu i prawie pewności męczeństwa. Powstań i uśmiechnij się do twego prawdziwego Oblubieńca, czysta dziewico Chrystusa, który idzie na spotkanie człowieka szukającego Boga, który idzie, aby przyprowadzić człowieka do Boga! Bóg patrzy na ciebie i uśmiecha się do ciebie, a Matka, która była Dziewicą, a aniołowie tworzą dla ciebie koronę. Powstań i przyjdź ugasić pragnienie przy niepokalanym źródle, zanim pójdziesz na swój krzyż, do swojej chwały. Przyjdź, oblubienico Chrystusa. Powtarzaj Mu swoją pieśń miłości pod tymi sklepieniami, które są ci droższe niż cuneus twoich narodzin na świecie, i noś ją ze sobą aż do chwili, gdy twoja dusza zaśpiewa ją w Niebie, podczas gdy twoje ciało spocznie w ostatnim śnie w ramionach tej prawdziwej Matki: Kościoła Apostolskiego. Po zakończeniu homilii Papieża rozległ się szmer, gdy chrześcijanie szeptali, patrząc i wskazując na szereg dziewic. Po chwili katechumeni są wyprowadzani i Msza jest kontynuowana. Nie ma Credo. Przynajmniej ja go nie słyszę. Diakoni przechodzą między wiernymi zbierając ofiary, podczas gdy inni diakoni śpiewają swoimi męskimi głosami, na przemian zwrotki hymnu z białymi głosami dziewic. Kadzidło unosi się ku sklepieniu sali, gdy Papież modli się przy ołtarzu, a diakoni podnoszą na dłoniach ofiary zebrane w drogocennych tacach i amforach. Msza jest teraz kontynuowana. Po dialogu poprzedzającym Prefację i Prefacji śpiewanej przez wiernych, następuje wielka cisza, w której słychać tylko westchnienia i syk celebransa, który modli się pochylony nad ołtarzem, a następnie wstaje i wyraźniejszym głosem wypowiada słowa Konsekracji. Piękne jest Pater intonowane przez wszystkich. Kiedy rozpoczyna się rozdzielanie Gatunków, diakoni śpiewają. Dziewice są przekazywane jako pierwsze. Następnie śpiewa się hymn479 słyszany podczas pogrzebu Agnieszki: "Vidi supra montem Sion Agnum stantem...". Hymn trwa tak długo, jak długo trwa rozdzielanie Gatunków, na przemian z psalmem480: "Jak jeleń wzdycha za wodami, tak dusza moja tęskni za Tobą, mój Boże" (myślę, że dobrze to przetłumaczyłem). Msza dobiega końca. Chrześcijanie gromadzą się wokół papieża, aby otrzymać indywidualne błogosławieństwo i pożegnać się z dziewicą, do której papież się zwrócił. Pożegnania te odbywają się jednak w pobliskiej sali, przedsionku, powiedziałbym, właściwego kościoła. Odbywają się, gdy dziewica, po modlitwie dłuższej niż wszyscy obecni, wstaje ze swojego miejsca, klęka u stóp ołtarza i całuje jego krawędź. Wygląda jak jeleń, który nie może oderwać się od źródła czystej wody. Słyszę jej wołanie: "Cecylio, Cecylio "481 i w końcu widzę jej twarz, ponieważ stoi teraz przy Papieżu, a jej zasłona została nieco podniesiona. Jest piękna i bardzo młoda. Wysoka, zgrabna z wdziękiem, bardzo dostojna w rysach, o pięknym głosie, uśmiechu i anielskim spojrzeniu. Niektórzy chrześcijanie witają ją ze łzami, inni z uśmiechem. Niektórzy mówią jej, jak mogła zdecydować się na ziemskie małżeństwo, inni, czy nie boi się gniewu patrycjusza, gdy odkryje, że jest chrześcijanką. Dziewica żałuje, że wyrzekła się dziewictwa. Cecylia odpowiada jej, by odpowiedzieć wszystkim: "Mylisz się, Balbino. Nie wyrzekam się dziewictwa. Bogu poświęciłam moje ciało i serce i Jemu pozostaję wierna. Kocham Boga bardziej niż krewnych. Ale nadal kocham ich tak bardzo, że nie chcę doprowadzić ich do śmierci, zanim Bóg ich powoła. Kocham Jezusa, wiecznego Oblubieńca, bardziej niż jakiegokolwiek mężczyznę. Ale kocham ludzi tak bardzo, że uciekam się do tych środków, aby nie stracić duszy Waleriana. On mnie kocha, a ja kocham go czysto, kocham go doskonale, tak bardzo, że pragnę mieć go przy sobie w Świetle i w Prawdzie. Nie boję się jego gniewu. Mam nadzieję, że Pan zwycięży. Mam nadzieję, że Jezus schrystianizuje ziemskiego oblubieńca. Ale jeśli nie zwyciężę w tym, a męczeństwo zostanie mi dane, szybciej zdobędę koronę. Ale nie!... Widzę trzy korony zstępujące z Nieba: dwie równe i jedną wykonaną z trzech rzędów klejnotów. Dwie równe są czerwone od rubinów. Trzecia składa się z dwóch pasm rubinów i wielkiego sznura najczystszych pereł. Czekają na nas. Nie lękaj się o mnie. Moc Pana mnie obroni. W tym kościele wkrótce zjednoczymy się, by powitać nowych braci. Żegnaj. W Bogu". Wychodzą z katakumb. Wszyscy owijają się w ciemne peleryny i przemykają przez wciąż na wpół ciemne ulice, ponieważ świt dopiero się zaczyna. Podążam za Cecylią, która idzie z diakonem i kilkoma dziewicami. Przed drzwiami ogromnego budynku rozdzielają się. Cecylia wchodzi z dwiema samotnymi dziewicami. Być może dwie służebnice. Odźwierny musi być jednak chrześcijaninem, ponieważ wita się w ten sposób: "Pokój wam!". Cecylia udaje się do swoich pokoi i razem z nimi modli się, a następnie przygotowuje się do ślubu. Bardzo dobrze czeszą jej włosy. Ubierają ją w bardzo delikatną szatę z najlepszej wełny, ozdobioną białym greckim haftem. Wydaje się być haftowana srebrem i perłami. Zakładają biżuterię na jej uszy, palce, szyję, nadgarstki. Dom ożywa. Wchodzą matrony i inne pokojówki. Uroczyste i ciągłe wchodzenie i wychodzenie. Następnie jestem świadkiem tego, co uważam za pogański ślub. To znaczy, przybycie pana młodego pośród muzyki i gości, ceremonie powitań i pokropienia i tym podobne, a następnie odejście w miocie do domu pana młodego, cała świąteczna parada. Zauważam, że Cecylia przechodzi pod łukami białych wełnianych bandaży i gałęzi, które wyglądają mi na mirt, i zatrzymuje się przed lararium, jak sądzę, gdzie odbywają się nowe ceremonie pokropienia i formuł. Widzę i słyszę, jak obaj podają sobie ręce i wypowiadają rytualną frazę: "Gdzie ty, Caius, ja Caius". Jest tak wielu ludzi i mniej więcej wszyscy w tych samych szatach: togach, togach i togach, że nie rozumiem, który jest kapłanem rytuału i czy jest jeden. Kręci mi się w głowie. Potem Cecylia, trzymana za rękę przez pana młodego, obchodzi atrium (nie wiem, czy dobrze mówię), innymi słowy salę z niszami i kolumnami, gdzie znajduje się lararium, i salutuje posągom przodków Waleriana, jak sądzę. Potem przechodzi pod nowymi mirtowymi łukami i wchodzi do prawdziwego domu. Na progu ofiarowują jej dary, w tym kamień i wrzeciono. Ofiarowuje je jej stara matrona. Nie wiem, kim ona jest. Uczta zaczyna się od zwykłego rzymskiego bankietu i trwa wśród śpiewów i tańców. Sala jest tak bogata jak cały dom. Jest tam dziedziniec - myślę, że nazywa się impluvium, ale nie pamiętam nazw rzymskich budynków ani nie wiem, czy poprawnie je stosuję - który jest klejnotem fontann, posągów i kwietników. Triclinium znajduje się pomiędzy nim a gęstym, kwiecistym ogrodem, który jest za domem. Pomiędzy krzewami, marmurowymi posągami i pięknymi fontannami. Wydaje się, że mija dużo czasu, gdy zapada wieczór. Widać, że dla Rzymian nie istniały karty482. Bankiet nigdy się nie kończy. To prawda, że są przerwy na śpiew i taniec. Ale w skrócie... Cecylia uśmiecha się do pana młodego, który mówi do niej i patrzy na nią z miłością. Ale wydaje się trochę rozkojarzona. Valerian pyta ją, czy jest zmęczona i, być może, aby ją zadowolić, wstaje, aby odprawić gości. Cecylia udaje się do swoich nowych pokoi. Jej chrześcijańskie służebnice są z nią. Modlą się, a na znak krzyża Cecylia zanurza palec w kubku, który ma być używany do ubierania się i zaznacza jasny, ciemny krzyż na marmurze ściany. Służebnice rozbierają ją z jej bogatej sukni, zakładając prostą wełnianą szatę, rozpuszczają jej włosy, usuwając cenne spinki i wiążą je w dwa warkocze. Bez biżuterii, bez loków, tak jak teraz, z warkoczami na ramionach, Cecylia wygląda jak młoda dziewczyna, podczas gdy ja oceniam ją na 18-20 lat. Ostatnia modlitwa i ukłon w stronę służebnic, które odchodzą, by powrócić z innymi starszymi, pewnymi domu Valeriana. W procesji udają się do wspaniałej komnaty, a starsi towarzyszą Cecylii do łóżka, które niewiele różni się od obecnych sof w stylu tureckim, tylko podstawa jest inkrustowana kością słoniową, a kolumny z kości słoniowej znajdują się po czterech stronach, podtrzymując baldachim z purpury. Nawet łóżko jest pokryte bogatą purpurową tkaniną. Zostawiają ją samą. Wchodzi Walerian i wyciąga ręce w stronę Cecylii. Widać, że bardzo ją kocha. Cecilia uśmiecha się do niego. Ale nie podchodzi do niego. Stoi na środku pokoju, bo gdy tylko stare pokojówki, które położyły ją na łóżku, wychodzą, ona wstaje. Valerian jest zdumiony. Myśli, że nie obsłużyli jej właściwie i już jest zły na służebnice. Ale Cecylia uspokaja go, mówiąc, że to ona chciała na niego czekać. "Chodź więc, moja Cecylio", mówi Walerian, próbując ją objąć. "Chodź, bo bardzo cię kocham". "Ja też. Ale nie dotykaj mnie. Nie obrażaj mnie ludzkimi pieszczotami". "Ależ Cecylio!.. Jesteś moją żoną. "Jestem z Boga, Walerianie. Jestem chrześcijanką. Kocham cię, ale z duszą w Niebie. Nie poślubiłeś kobiety, lecz córkę Boga, której służą aniołowie. A anioł Boży stoi ze mną w obronie. Nie obrażaj niebiańskiego stworzenia aktami trywialnej miłości. Zostaniesz ukarany. Valerian jest oszołomiony. Na początku jego zdumienie paraliżuje go, ale potem jego gniew z powodu bycia wyśmiewanym przytłacza go, staje się wzburzony i krzyczy. Jest gwałtowny, rozczarowany tym, co najpiękniejsze. "Zdradziłeś mnie! Zrobiłaś ze mnie głupca. Nie wierzę. Nie mogę, nie chcę wierzyć, że jesteś chrześcijanką. Jesteś zbyt dobra, piękna i inteligentna, by należeć do tego siermiężnego sabatu. Ale nie!.. To jakiś żart. Chcesz się bawić jak dziecko. To twoja impreza. Ale żart jest zbyt okropny. Koniec z tym. Przyjdź do mnie." "Jestem chrześcijaninem. Nie żartuję. Chlubię się tym, że nim jestem, ponieważ bycie nim oznacza bycie wielkim na ziemi i poza nią. Kocham cię, Valerian. Kocham cię tak bardzo, że przyszedłem do ciebie, aby przyprowadzić cię do Boga, abyś był ze mną w Bogu. "Przeklinam cię, szalony i krzywoprzysiężco! Dlaczego mnie zdradziłeś? Czy nie boisz się mojej zemsty? ...." "Nie, bo wiem, że jesteś szlachetny, dobry i kochasz mnie. Nie, ponieważ wiem, że nie ośmielisz się potępić bez dowodu winy. Nie mam winy...." "Kłamiesz, mówiąc o aniołach i bogach. Jak mogę w to wierzyć? Powinienem zobaczyć i gdybym zobaczył... gdybym zobaczył, szanowałbym cię jako anioła. Ale na razie jesteś moją oblubienicą. Nic nie widzę. Widzę tylko ciebie". "Valerianie, czy możesz uwierzyć, że kłamię? Czy możesz w to uwierzyć, ty, który mnie znasz? To podłe, Valerianie, kłamstwa. Uwierz w to, co ci mówię. Jeśli chcesz ujrzeć mego anioła, uwierz we mnie, a ujrzysz go. Uwierz temu, kto cię kocha. Jestem z tobą sam na sam. Możesz mnie zabić. Nie boję się. Jestem zdany na twoją łaskę. Możesz mnie zadenuncjować prefektowi. Nie boję się. Anioł chroni mnie swoimi skrzydłami. Och! gdybyś mógł go zobaczyć!...". "Jak mógłbym go zobaczyć?" "Wierząc w to, w co ja wierzę. Spójrz: na moim sercu jest mały zwój. Czy wiesz, co to jest? To Słowo mojego Boga. Bóg nie kłamie i Bóg powiedział483 , abyśmy się nie bali, my, którzy w Niego wierzymy, bo osy i skorpiony będą bez jadu dla naszej stopy...". "Ale wy też umieracie tysiącami na arenach...". "Nie. My nie umieramy. Żyjemy wiecznie. Olimp nie jest. Niebo jest. Nie ma w nim kłamliwych bogów z brutalnymi namiętnościami. Lecz tylko anioły i święci w świetle i niebiańskich harmoniach. Słyszę ich... Widzę ich... O Światło! O Głosie! O Raju! Zstąp! Zstąp! Przyjdź i uczyń go swym synem, moim oblubieńcem. Twoja korona prędzej dla niego niż dla mnie. Dla mnie ból bycia bez jego uczucia, ale radość widzenia go kochanego przez Ciebie, w Tobie, przed moim przyjściem. O radosne Niebo! O wieczne wesele! Walerianie, będziemy zjednoczeni przed Bogiem, dziewiczymi małżonkami, szczęśliwymi w doskonałej miłości...". Cecylia jest w ekstazie. Walerian patrzy na nią z podziwem, wzruszony. "Jak mógłbym... jak mógłbym to mieć? Jestem rzymskim patrycjuszem. Do wczoraj byłem wesoły i okrutny. Jak mogę być taki jak ty, aniele?" "Mój Pan przyszedł, aby dać życie umarłym. Martwym duszom. Odrodź się w Nim, a będziesz taki jak ja. Będziemy razem czytać Jego Słowo, a twoja oblubienica będzie szczęśliwa, mogąc być twoją nauczycielką. A potem zabiorę cię ze sobą do Świętego Papieża. On da ci pełne Światło i Łaskę. Jak ślepiec, któremu otworzą się oczy, będziesz widział. Przyjdź, Walerianie, i znienawidź odwieczne Słowo, które śpiewa w moim sercu". Cecylia bierze swego oblubieńca za rękę, teraz cała pokorna i spokojna jak dziecko, siada obok niego na dwóch szerokich siedzeniach i czyta484 pierwszy rozdział Ewangelii św. Jana do w. 14, a następnie rozdz. 3 w epizodzie Nikodema. Głos Cecylii jest jak muzyka harfy, gdy czyta te strony, a Walerian słucha ich, najpierw siedząc z głową przypiętą do rąk, opierając łokcie na kolanach, wciąż trochę podejrzliwy i niedowierzający, potem opiera głowę na ramieniu swojej oblubienicy i z zamkniętymi oczami słucha uważnie, a kiedy przestaje, błaga: "Więcej, więcej". Cecylia czyta fragmenty z Mateusza i Łukasza, wszystkie mające na celu przekonanie pana młodego coraz bardziej, a kończy, wracając do Jana, o którym czyta od lawendy. Walerian teraz płacze. Z jego zamkniętych powiek bezgłośnie spływają łzy. Cecylia widzi je i uśmiecha się, ale nie zwraca na to uwagi. Przeczytawszy z niedowierzaniem epizod Tomasza, milknie... I tak trwają, jeden pochłonięty Bogiem, drugi sobą, aż Walerian woła: "Wierzę. Wierzę, Cecylio. Tylko prawdziwy Bóg mógł wypowiedzieć te słowa i kochać w ten sposób. Zabierz mnie do swojego Papieża. Chcę kochać to, co ty kochasz. Chcę tego, czego Ty chcesz. Nie bój się mnie więcej, Cecylio. Będziemy tak, jak chcesz: małżeństwem w Bogu i tutaj braćmi. Chodźmy, bo nie chcę zwlekać, aby zobaczyć to, co widzisz: anioła twojej szczerości". I Cecylia, promienna, wstaje, otwiera okno, odsuwa zasłony, aby światło nowego dnia mogło wejść, i zaznacza się, mówiąc Pater noster: adagio, adagio, aby oblubieniec mógł podążać za nią, a następnie ręką oznacza go na czole i na sercu, a na koniec bierze jego rękę i przynosi ją do jego czoła, do jego piersi, do jego ramion w znaku krzyża, a następnie wychodzi, trzymając oblubieńca za rękę, prowadząc go w kierunku Światło. Nie widzę nic więcej. Ale Jezus mówi do mnie: "Jak wiele musisz się nauczyć z epizodu Cecylii! Jest to ewangelia wiary485. Wiara Cecylii była bowiem większa niż wiara wielu innych dziewic. Rozważmy. Idzie na wesele ufając Mnie, który powiedziałem486: "Jeśli masz tyle wiary, co ziarnko gorczycy, będziesz mógł powiedzieć górze: ustąp, a przesunie się". Udaje się tam pewna potrójnego cudu bycia zachowaną od wszelkiej przemocy, bycia apostołem pogańskiego oblubieńca, bycia odporną na chwilę i z jego strony na wszelkie potępienie. Bezpieczna w swojej wierze, podejmuje ryzykowny krok, w oczach wszystkich, nie swoich, bo jej oczy utkwione we Mnie widzą Mój uśmiech. A jej wiara ma to, na co miała nadzieję. Jak przechodzi próbę? Potwierdzona przeze Mnie. Wstaje z ołtarza, aby przejść próbę. Nie z łóżka. Ona nie mówi do ludzi. Rozmawia z Bogiem. Opiera się tylko na Mnie. Ona święcie kochała Waleriana, kochała go poza ciałem. Anielska oblubienica pragnie nadal kochać swego małżonka w ten sposób przez całe prawdziwe Życie. Ona nie tylko uszczęśliwia go tutaj. Ona chce uczynić go szczęśliwym na wieczność. Nie jest samolubna. Daje mu to, co jest jego dobrem: poznanie Boga. Stawia czoła niebezpieczeństwu, by go ocalić. Jako matka nie zważa na niebezpieczeństwo, by dać Życie innemu stworzeniu. Prawdziwa Religia nigdy nie jest jałowa. Daje zapał duchowego ojcostwa i macierzyństwa, który wypełnia wieki świętym żarem. Jak wielu w ciągu tych dwudziestu wieków wylało siebie, czyniąc z siebie eunuchów487 ochotników, aby być wolnymi, by kochać nie kilku, ale wielu, ale wszystkich nieszczęśliwych! Spójrz, ile dziewic działa jako matki sierot, ile dziewic jako ojcowie opuszczonych. Spójrz, ilu wspaniałomyślnych mężczyzn bez sutanny i munduru dokonuje holokaustu swojego życia, aby przynieść Bogu największą nędzę: dusze, które są zagubione i szaleją w rozpaczy i duchowej samotności. Spójrz. Ty ich nie znasz. Ale Ja znam je jedna po drugiej i widzę je jako umiłowane przez Ojca. Cecylia uczy cię także jednej rzeczy. Że aby zasłużyć na oglądanie Boga, trzeba być czystym. Uczy tego Waleriana i ciebie. Powiedziałem to488: "Błogosławieni czyści, albowiem oni Boga oglądać będą". Być czystym to nie znaczy być dziewicą. Są dziewice, które są nieczyste, oraz ojcowie i matki, którzy są czyści. Dziewictwo jest nienaruszalnością fizyczną i, powinno być, duchową. Czystość to czystość, która trwa w nieprzewidzianych okolicznościach życia. We wszystkich. Czysty jest ten, kto nie praktykuje i nie podąża za pożądliwością i apetytami ciała. Czysty jest ten, kto nie znajduje rozkoszy w rozwiązłych myślach, rozmowach czy występach. Czysty jest ten, kto przekonany o wszechobecności Boga, zawsze zachowuje się, czy to sam ze sobą, czy z innymi, jakby był pośród publiczności. Powiedz: Czy zrobiłbyś na publicznym placu to, na co pozwalasz sobie w swoim pokoju? Czy powiedziałbyś innym, u których chcesz być wysoko ceniony, o tym, co rozmyślasz w swoim wnętrzu? Nie. Ponieważ na ulicy naraziłbyś się na ból ludzi, a wraz z nimi na ich pogardę. Dlaczego więc postępujesz inaczej z Bogiem? Czy nie wstydzicie się ukazywać Mu jako świnie, podczas gdy wstydzicie się ukazywać jako takie w oczach ludzi? Walerian widział anioła Cecylii i miał własnego, i przyprowadził Tyburcjusza do Boga. Zobaczył go po tym, jak Łaska uczyniła go godnym, i razem będą widzieć anioła Bożego. Jednak Walerian nie był dziewicą. Nie był dziewicą. Ale co za zasługa, że dzięki nadprzyrodzonej miłości był w stanie oderwać się od każdego uporczywego nawyku pogaństwa! Wielka zasługa Cecylii, która wiedziała, jak utrzymać swoje uczucie do męża we wszystkich sferach duchowych, z podwójnie heroicznym dziewictwem; wielka zasługa Waleriana, który wiedział, jak pragnąć odrodzić się do czystości dzieciństwa, aby przyjść z białą stułą do mojego Nieba. Czystego serca! Pachnące i kwieciste klomby, po których latają aniołowie. Mocni w wierze. Skało, na której wznosi się i jaśnieje mój Krzyż. Skała, której każdy kamień jest sercem scementowanym z drugim we wspólnej Wierze, która ich łączy. Niczego nie odmawiam tym, którzy wiedzą, jak wierzyć i pokonać ciało i pokusę. Jak Cecylia, daję zwycięstwo tym, którzy wierzą i są czyści ciałem i myślą. Papież Urban mówił o odrodzeniu dusz poprzez odrodzenie i trwanie we Mnie. Wiedz, jak to osiągnąć. Nie wystarczy być ochrzczonym, aby żyć we Mnie. Trzeba wiedzieć, jak trwać we Mnie. Walcz wytrwale z diabłem i ciałem. Ale nie jesteś sam w tej walce. Twój anioł i Ja jestem z tobą. Ziemia będzie zmierzać ku prawdziwemu pokojowi, gdy pierwszymi, którzy zawrą pokój, będą serca z samymi sobą i z Bogiem, z samymi sobą i z braćmi, nie palone już przez to, co jest złe i co prowadzi do coraz większego zła. Jak lawina, która zaczyna się od zera i staje się ogromną masą. Tyle powinienem powiedzieć małżonkom. Ale jaki z tego pożytek? Już powiedziałem489. Oni też nie chcieli zrozumieć. W upadłym świecie nie tylko dziewictwo wydaje się manią, ale czystość w małżeństwie, wstrzemięźliwość, która czyni człowieka człowiekiem, a nie zwierzęciem, nie jest już uważana za nic innego jak słabość i upośledzenie. Jesteś nieczysty i emanujesz nieczystością. Nie nadawajcie imion waszemu moralnemu złu. Są trzy, zawsze stare i zawsze nowe: pycha, chciwość i zmysłowość. Ale teraz osiągnąłeś doskonałość w tych trzech bestiach, które rozrywają cię na strzępy i których szukasz z szaloną żądzą. Dla najlepszych dałem ten odcinek, dla innych jest on bezużyteczny, ponieważ dla ich zepsutych dusz tylko łaskocze śmiechem. Ale wy, dobrzy, pozostańcie wierni. Śpiewajcie z czystym sercem waszą wiarę Bogu. A Bóg was pocieszy, dając wam siebie, jak powiedziałem. Dobrym z najlepszych dam pełną wiedzę o nawróceniu Waleriana dzięki zasłudze czystej i wiernej dziewicy ".


[475] widziany 29 lutego pierwszego roku, 4 marca drugiego roku.

[476] przypowieść zapisana w Ewangelii Mateusza 25:1-13.

[477] słowa dziewicy Jan w Objawieniu 14:4.

[478] Podwójne czytanie jest niepewne.

[479] pieśń rozpoczynająca się w Objawieniu 14:1, wysłuchana 20 stycznia.

[480] do psalmu, którym jest Psalm 42:2.

[481] Cecylia, święta męczennica z Rzymu, z II lub III wieku, upamiętniona już 10 i 13 stycznia oraz 12 czerwca.

[482] kartki na chleb i inne racje żywnościowe w okresie wojny, w którym Maria Valtorta pisała.

[483] powiedział w Ewangelii Marka 16:17-18; Łukasza 10:19.

[484] czyta, w kolejności, Jana 1:1-14; 3:1-21; 13:1...; 20:24-29 (oprócz nieokreślonych fragmentów z Mateusza i Łukasza).

[485] Ewangelia wiary, składająca się z epizodów wprowadzonych przez "dyktando" z 28 lutego.

[486] Powiedziałem w Mateusza 17:20; Łukasza 17:6.

[487] czyniąc się eunuchami, zgodnie z obrazem z Mateusza 19:12.

[488] Powiedziałem w Ewangelii Mateusza 5:8.

[489] Mówiłem już na przykład o 22 marca i 21 czerwca.