Spis
25 czerwca 1944 r. 27 czerwca 1944 r.

26 czerwca 1944 r.

Aby pocieszyć mnie po bolesnym powrocie do wrażliwości, dobry Bóg obdarzył mnie uśmiechem mojego anioła. Musiałam wiele wycierpieć i równie wiele wypłakać. Rozumiem to ze sposobu, w jaki znalazłem się złamany i z moimi oczami, które były spalone zaschniętymi łzami między moimi rzęsami. Pamiętam, jak zasypiałem po spożyciu mojej codziennej godziny śmiertelnego smutku i płaczu, który widzi tylko Bóg. Potem nie wiem już nic więcej. Ale bolący tułów, serce i płuca, które wydają mi się rozdarte i przebite ostrzami, oczy, które są bardziej zachmurzone niż kiedykolwiek, mówią mi bezbłędnie, że kiedy nie panowałem już nad sobą, płakałem bez ograniczeń i bez względu na moje nieskończone zrosty, które trzęsą się w niepohamowanych szlochach i tak bardzo bolą później. Zapytałam Martę: "Ale czy ja płakałam?". Powiedziała mi, że płakałam i że się śmiałam. Możliwe, że się śmiałam. Płakałam, na pewno płakałam i to dużo. Teraz, gdy byłam opuszczona bez siły, by się poruszyć i modliłam się, patrząc na mojego anioła, który klęczy u stóp łóżka, po prawej stronie - i wydaje się modlić ze mną, a ja zastanawiałam się, dlaczego jest taki i jest tak ubrany - usłyszałam, jak mój niewidzialny Mistrz mówi mi: "Anioł stróż każdego stworzenia czci w tym samym Bogu, który w nim mieszka, jeśli jest w łasce Pana. Jesteście żywymi świątyniami, w których mieszka Bóg. Wina wypędza boską Hostię, ale poza tym każdy duch człowieka jest tabernakulum, zamkniętym w świątyni waszego ciała konsekrowanego przez sakramenty, w którym jest Ojciec, Syn i Duch Święty, przez nierozerwalne zjednoczenie trzech Osób. Kiedy stworzenie nie jest już w stanie łaski, jego anioł, płacząc, czci dzieło swego Stwórcy. Nie może już czcić niczego innego. Ale ponieważ jest to dzieło jego Boga, czci je tak, jak wy czcicie miejsce, które kiedyś było zamieszkane przeze Mnie, a następnie zbezczeszczone przez Moich wrogów, ale nadal godne czci nie dlatego, że zawiera Mnie, ale dlatego, że Mnie zawierało. Pamiętaj, aby zrozumieć, święty Wieczernik. Dlatego każdy anioł stoi z najwyższą czcią przy swoim opiekunie. Szczęśliwy jest ten anioł, który może powiedzieć do stworzenia: "Uwielbiam Cię, mój Panie, zamknięty w tym Twoim stworzeniu" i nie musi lecieć do Nieba, aby spotkać Boże spojrzenie! Niech twoja szata powie ci, jaki charakter ma jej misja wobec ciebie. Niech napełni cię nadzieją. Jest to, z trzech cnót, ta, która musi być zaszczepiona w tobie najbardziej, ponieważ twój krzyż rozdziera ją i niszczy w każdej godzinie. Dlatego konieczne jest, aby z Nieba w każdej godzinie zstępowała, aby cię karmić. Wiara jest pewna, silna jak skrzydła twego opiekuna. Żywa jest miłość jak płaszcz, który zdobi jej ramiona. Szeroka i jasna jest szata, która mówi do ciebie: "Nadzieja!". Czy widzisz, że nigdy nie jesteś sam? Widziałeś to w godzinach wielkiego bezpieczeństwa w twoim duchowym stanie i wielkiej radości. Widzisz to teraz, gdy wydarzenia prowadzą cię do całkowitego zwątpienia w twoją misję i gdy przygniata cię smutek duchowej samotności. Widzisz to, ponieważ to tam jest. Zawsze. On jest aniołem419 twojego Getsemane. Kochaj go jak chwalebnego brata, który cię kocha". Uwaga moja. Anioł klęczy po prawej stronie łóżka z tyłu. Stoi z pochyloną głową z najwyższym szacunkiem i z rękami złączonymi na piersi. W tej samej pozie, którą miał na początku stycznia 420 roku, jak sądzę, kiedy widziałem Raj oraz Ojca, Syna i Ducha Świętego, a obok mnie byli Maria i Jan. Anioł jest taki sam. Jest mój! Jaki on jest piękny! Twarz ze skondensowanego światła, z doskonałymi liniami, choć jest tak zakrzywiona, uśmiecha się do mnie. Jego bezcielesna szata wygląda jak czysty szmaragd wykonany ze światła. Za jej ramionami krótki płaszcz o czystej, żywej czerwieni, jak rubin przebity promieniem słońca. Skrzydła to dwa białe splendory zebrane wzdłuż boków. I jakże jest godna podziwu! Mówię tylko "Angele Dei!", aby go pozdrowić i "Ave Maria", ponieważ pamiętam, jak uczył mnie w styczniu pozdrawiać Maryję, która była obecna, tą modlitwą w tej jego opanowanej i czcigodnej postawie. Może powinienem powiedzieć "Gloria". Ale myślę, że to by mnie zrozumiało. Maryja jest jego Królową, a wysławiając Maryję, wysławia się także Boga, którego jest Córką, Matką i Oblubienicą. Dlatego wierzę, że modląc się w ten sposób, czynię coś miłego Bogu i mojemu Opiekunowi. Ale bądź zawsze obecna przy mnie, bo naprawdę jestem w "smutku śmierci", nad którym Jezus płakał421 w Getsemani...


[419] anioła, jak w Łukasza 22:43.

[420] na początku stycznia, a konkretnie podczas "wizji" w dniu 10 stycznia.

[421], nad którym płakał, w Ewangelii Mateusza 26:38; Marka 14:34.