Spis
26 października 1943 28 października 1943

27 października 1943 r.

Jezus mówi: "Jest chrzest[490] i chrzest, córko, którą kocham. Wy wszyscy, którzy jesteście katolikami, macie chrzest, który zmywa winę pochodzenia i który powinien mieć takie same konsekwencje świętości dla wszystkich, gdybyście wszyscy dążyli do Nieba, zamiast być zamkniętymi oczami ducha i korzeniami waszej istoty w błocie ziemi. Chrzest, sakrament ustanowiony przeze Mnie w miejsce chrztu Jana Poprzednika, ma w sobie wszystkie elementy, aby doprowadzić was do świętości. Daje wam Łaskę, a ten, kto ma Łaskę, ma wszystko. Ale to wy lekceważycie Łaskę i odrzucacie ją jako bezużyteczny dar. Pomiędzy surowym obowiązkiem wierności tej Łasce, która jest niczym innym jak Bogiem w tobie ze wszystkimi Jego darami, a łatwym kompromisem z ciałem i krwią, z pieniędzmi, ze złem, aby cieszyć się lub wierzyć, że cieszysz się tymi kilkoma chwilami wieczności, które są twoim ziemskim życiem, wolisz kompromis. Kiedy Syn Boży, Ten, który was kocha, przychodzi między tłumy naznaczone swoim niezatartym znakiem, tym znakiem, który jest bardziej chwalebny niż królewska korona, ponieważ daje wam nieziemskie królestwo jako synom i spadkobiercom Najwyższego Króla, odkrywa, że niewielu walczyło z instynktem i szatanem lub zmyło plamy szatana i instynktu pokutą, aby mieć ten znak predestynacji zwięzły i działający. Tym nielicznym, umiłowanym mego Serca, Ja, Syn Boży, któremu Ojciec odroczył wszelką władzę sądzenia[491], przychodzę udzielić chrztu płonącego ognia, który spala i pochłania w nich całe człowieczeństwo, aby uwolnić ducha i uczynić go zdolnym do przyjęcia Ducha, który mówi. Surowa selekcja i bolesny wybór w swojej radości. Bo kto nie jest światowy, kto nie jest zachowany lub uczyniony światowym przez miłość i pokutę, nie może być przyjęty do mojego ziarna. Jałowe i puste plewy, szkodliwa życica i kukułka, bezużyteczne pasożytnicze wąsy zostaną oddzielone od mojego ścisłego badania. Plewami są pyszni: dumni z serca lub myśli dla ich racjonalizującej i błędnej nauki, faryzeusze i uczeni w Piśmie obecnego czasu. Plewy i cuscuta, buntownicy przeciwko Zakonowi i truciciele serc: zepsuci, skandaliczni, dla których byłoby lepiej, gdyby zostali wydaleni z łona już wymarłego. Wąsy to słabi, letni, którzy chcą korzystać z komunii świętych, ale nie podejmują najmniejszego wysiłku, aby się do niej przyczynić. Są to leniwi duchowi, ci, którzy zawsze potrzebują bodźca, wsparcia, ciepła, aby żyć swoim ubogim życiem duchowym; bez współczynników różnych pomocy czołgaliby się po ziemi, niezdolni do dążenia do nieba i zostaliby zdeptani przez Złego: zdeptani, mówię, nie złapani. Są również przez niego pogardzani. Nie dba o to, ponieważ wie, że sam daje sobie śmierć duszy. Bolesny wybór, ponieważ trzeba, jako kłos pszenicy przeznaczony na Bożą mąkę, przyjąć uderzenia młocarni, unieruchomienie kamienia młyńskiego, oczyszczenie trzepaczki, to znaczy bóle, smutki, umartwienia, ascezę bez miary. Och! aby być mąką żywicielską, trzeba wiedzieć, jak zostać pozbawionym wszelkiej nieczystości przez miłość. Nic innego jak miłość nie jest absolutne w działaniu tego oczyszczenia twojej osobowości, aby uczynić ją odpowiednią do życia w Niebie. Ale pomyśl, moja duszo, pomyśl po tak wielkim bólu, jak piękny wyda ci się mój Raj. Całą gorycz, którą tutaj pijesz z miłości do swego Króla, znajdziesz tam zamienioną w słodycz. Wszystkie rany, które tutaj cię rozdarły, tam będą wiecznymi klejnotami. Wszelki ból stanie się radością. Czas mija, każda chwila przemija. Ja pozostaję, a ze Mną pozostaje Moja Wieczność. A Ja i ona będzie waszym darem, tym, na co zasłużyliście swoją miłością i swoim bólem. Wieczność światła i wiecznej radości. Wieczność z Bogiem, z Bogiem, Maryjo. Myśl o tym zawsze. Będziesz tęsknić za bólem jak za powietrzem, którym oddychasz".


Jezus mówi: "Otwórz mi, moja umiłowana. Twój Oblubieniec prosi cię, abyś weszła. Twoim ustom, które tak bardzo pragnęły być pocałowane, dałem pocałunek, twoim ramionom, które tak często były obejmowane przez ramię Miłości, dałem objąć Miłość". To jest pieśń[492] dzisiejszego poranka. Czy widzisz, że Ten, który dał ci lilię, może dać ci wszystko, czego pragniesz? Dałem ci Mnie, Lilię zrodzoną z Maryi, która jest Niepokalaną Lilią. Teraz jestem z wami w Ciele i Duszy, we Krwi i Boskości. Jestem z wami jak na ołtarzu. Tutaj, w waszej komnacie, gdzie wasza wiara świeci bardziej niż lampa, a wasza miłość pachnie bardziej niż kadzidło, jak w grocie betlejemskiej, umieściłem Moją kune, Moją małą kune zawierającą Mnie tak wielkiego jak w Niebie. Nawet w najmniejszym fragmencie jestem jak na łonie Ojca, a wokół Mnie wielbią aniołowie. Twoja wiara sprawia, że w to wierzysz i przez tę wiarę możesz być błogosławiony. Chcę ci zdradzić pewną tajemnicę. Święta, którą kochasz od dzieciństwa: Maria z Magdali,[493] pokutująca teraz na ziemiach Francji i samotna pośród skał, wiedziała, jak przyciągnąć swojego ducha, porwanego w wir miłości, tak bardzo, że wysłała go tam, gdzie byłem w świętych Gatunkach. I to jej pragnienie, by adorować mnie w Sakramencie tak, jak adorowała mnie żyjąc na ziemi, poruszyło mnie nawet bardziej niż jej pokuty. Zbyt mało jestem adorowany przez chrześcijan, przez kawalarzy, którzy potrzebują czegoś więcej niż aparatu, aby Mnie adorować. Och! ale kochaj Mnie tylko siłą miłości! Zobacz mnie i uwierz mi tylko siłą wiary! Wiedz, że nie miałem bardziej żywej adoracji niż ochotnicy uwięzieni lub wygnani w celach i na pustyniach, i że nie miałem ołtarza bardziej godnego niż ten małego Tarcyzjusza[494], który ubrudził świętą pościel swoją krwią. Aby znaleźć coś doskonalszego, musisz pomyśleć o niewysłowionych uniesieniach mojej Matki skulonej na mojej cunnie lub o pulsującym ołtarzu, bielszym niż lilia i rozświetlonym miłością, o Jej najczystszym ciele niosącym Mnie lub o Jej ramionach, o Jej piersiach, uczynionych poduszkami dla snu Bożego Dziecka. Maryjo, bądź Maryją. Maryjo, adoratorko Chleba żywego, który zstąpił z Nieba, Ciała i Krwi Syna Bożego i Maryi, która była naszą Matką. Poproś Ją, aby nauczyła cię swojej eucharystycznej żarliwości. Maryjo, uczyń swój dom Nazaretem i Betanią. Już jest, bo Ja tam jestem i uczyń go takim z całkowitą miłością do twojego Jezusa Eucharystycznego. Choroba nie jest przeszkodą dla kochającego serca. Nieskończone są kościoły, w których jestem sam. Przyjdź do nich ze swoim duchem. Wynagradzaj innym brak miłości. Naucz się ode Mnie mówić: "Gorąco pragnąłem. Gorąco pragnąłem przyjść do Ciebie, Jezu, który stoisz sam na tak wielu ołtarzach, aby powiedzieć Ci, że kocham Cię całym moim jestestwem. Gorąco pragnąłem ujrzeć Ciebie, moje Słońce Eucharystyczne. Gorąco pragnąłem spożyć mój Chleb, którym jesteś Ty. Z powodu tej tęsknoty zmiłuj się nad swoim sługą, Panie. Pozwól mi przyjść do Twego niebiańskiego ołtarza, by wielbić Cię na wieki, Baranku Boży. Pozwól mi widzieć Cię z moją duszą zachwyconą Twoją chwałą, o moje Boskie Słońce, które teraz ukazuje mi się zasłonięte przez słabość mojego stanu życia. Pozwól mi kochać Cię, tak jak chciałbym Cię kochać, przez błogą wieczność. Otwórz mi drzwi Życia, Jezu, moje życie. Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź. W Komunii Światła ginie to, co cielesne, a duch zdobywa Ciebie, mojego Jedynego i Trójjedynego Boga, jedyną miłość mojej duszy".


[490] chrzest, wspomniany w Ewangelii Mateusza 3:11; Marka 1:8; Łukasza 3:16. Pisarz umieszcza na początku, obok daty, odniesienie do Ewangelii Mateusza 3:11-12, która zawiera figury "pszenicy" i "plew", wspomniane poniżej. Przydatne będzie również odniesienie do Łukasza 3:17 i Mateusza 13:24-30.36-43.

[491] jest odroczony, jak powiedziano w Jana 5:27.

[492] pieśń, zasadniczo zaczerpnięta z Pieśni nad pieśniami 1, 2; 5, 2. Po niej następuje odniesienie do "lilii", o której pisarka wspomniała 10 maja i którą nazwała "boskim siewcą", ponieważ wyrosła w starej skrzynce na balkonie jej domu, w której glebie nikt nigdy nie zasadził cebulki.

[493] Maria z Magdali, wspomniana już 13 października.

[494] Tarcisius lub Tarsicius, święty dziecięcy z III wieku, poniósł śmierć męczeńską w Rzymie za obronę Eucharystii przed profanacją.

[495] powiedzieć, tak jak uczynił to Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy w Ewangelii Łukasza 22:14-16.