Spis
27 sierpnia 1944 r. 3 września 1944 r.

29 sierpnia 1944 r.

Otrzymuję list od o. Miglioriniego i jeden od o. Pennoniego581 i widzę, że moje obawy nie były bezpodstawne. Mam pociechę i smutek. Kiedy skończy się ta agonia? Powiedziano mi: "Czy widzisz, jak dobrze było nie być w Camaiore? Gdybyś tam był...". Ale ja odpowiadam: "Czy umieranie stilla po stilla z cierpieniami takimi, jakie mam tutaj z powodu klimatu, wody, jedzenia itd. itd. i z powodu opuszczenia z powodu braku tego, co wraz z Jego słowem jest moim pokojem po Jezusie, nie jest gorsze niż umieranie od razu?". Jak możesz widzieć, że moja najprawdziwsza tragedia nie jest rozumiana! Nostalgia za środowiskiem i bliskością, która jest bardzo potrzebna w moim szczególnym przypadku, pochłania mnie bardziej niż gorączka, ale ktoś mówi: "Dobrze było tam nie być". Dla mnie jest źle. Jestem narażony na trzykrotne, dziesięciokrotne zużycie, które miałbym tam, z powodu odległości od domu i zmęczenia moją misją. Ale wciąż i zawsze mój przypadek nie jest w pełni rozumiany. Myślę, że rozumiem, czym jest czwarty ślub o. Pennoniego. To jest to, co jest najbardziej potrzebne na świecie, co nie zostanie oddane cichym - nie mówię nawet o radości, mówię tylko cicho - z nienawiścią i bezkompromisowością, ale z ofiarą wielu, aby nieskończeni inni mogli nauczyć się patrzeć na miłość. Patrzeć to już byłoby coś... a teraz nie mogą nawet tego zrobić. Pamiętam odległą zimową wizję582 Matki Bożej ubranej w żałobę, skanującej brudne kwiaty i zbierającej połamane i mówiącej mi: "Są to dusze kapłańskie, które są męczennikami lub winnymi herezji politycznych i ludzkich". Dwa listy, które otrzymałem, mówią o prześladowaniu dobrych kapłanów i winnej absencji kapłanów zgaszonych w ich płomieniu, pierwszym etapie w kierunku herezji kapłańskiej. A we mnie rozbrzmiewają wszystkie słowa Jezusa skierowane do kapłanów... W nocy, oto słyszę dzwonek śmierci. Jest godzina 1.30, siedzę w łóżku i odmawiam koronkę do siedmiu radości Maryi583 . Nie śpię i mam 37,5, temperaturę, która nie może powodować delirium, ponieważ jest najniższa, jaką mam. Ale dzwony są tam, słyszę je po lewej stronie, wyraźne i czyste w swoich żałobnych tonach, powtórzone trzy razy. Co chcą mi powiedzieć? Moją śmierć? Nie mam innej odrazy niż ta: umrzeć tutaj i bez mojego duchowego ojca. [Tego samego dnia w "całkowicie nowym" notatniku został napisany rozdział 7 dzieła EVANGELO, a następnie, z datami 30 i 31 sierpnia oraz 2 września, rozdziały 8, 9 i 10 tego samego dzieła].


[581] Ojciec Pennoni to ojciec Pietro M. Pennoni, również Sługa Maryi (ale później opuścił Zakon) z klasztoru Viareggio, którego przeorem był ojciec Migliorini. Późniejsza wzmianka o Camaiore podkreśla żal pisarza, że nie pozwolono mu udać się jako ewakuowanemu do Camaiore zamiast do Sant'Andrea di Còmpito. Nasza notatka o wysiedleniu jest datowana na 24 kwietnia.

[582] Odległa zimowa wizja, 17 grudnia 1943 r.

[583] siedem alegorii, zilustrowanych w "dyktandzie" Maryi z 13 maja.