Jezus mówi: "Nie przyszedłem[654], aby zaprzeczyć Zakonowi i Prorokom, ale aby je potwierdzić i udoskonalić, zmieniając te nieścisłości i nadbudowy, które człowiek w nich umieścił, częściowo przez własną niedoskonałość, a częściowo przez człowieczeństwo ponad duszą. Człowiek jest skłonny do nieporozumień. Nie jest doskonały w swoich mistycznych i naturalnych zmysłach. Tylko żyjąc we Mnie doskonali te pierwsze, to Ja wtedy działam w nim. Człowiek jest również skłonny do komplikowania rzeczy, ponieważ w swojej wytrwałej i niezniszczalnej dumie zawsze pociąga go uwodzenie, aby dotknąć nawet dzieła Bożego. Jesteście bogami[655], będąc dziećmi Bożymi. Ale Bóg jest zawsze Większy, Doskonały, Ten, który jest zrodzony z Siebie. Wy jesteście mniejszymi, tymi, którzy stają się doskonali, jeśli żyjecie w Bogu i jesteście spłodzeni z Boga. Dlaczego więc zawsze chcesz modyfikować swoimi komplikacjami to, co Bóg w Swojej Prostocie, która jest jednym ze znaków Jego natury, daje doskonałe w swojej prostocie? Kiedy zostałem Mistrzem, odkryłem, że Prawo, pierwotnie tak jasne i proste, stało się plątaniną narzutów i masą formuł, które uczyniły je niepraktycznym dla wiernych. Oczywiście wagi i formuły były dla pokornych. Potężni, te formuły i wagi stworzyli, ale ich nie nosili. Kapłaństwo, uczeni w Piśmie i faryzeusze budzili we mnie obrzydzenie i oburzenie. A jeśli widziałem wśród nich kilka lojalnych dusz, które kochałem bosko, widziałem także tłumy innych, liczniejsze niż stada dzikich kóz, które swoim smrodem zanieczyszczały Dom Pański swoimi targowiskami, kłamstwami, bezbożnością, surowością i czyniły Pana czymś strasznym dla biednych na ziemi. Czy dla Mnie pościli i poświęcali te grobowce smrodu? Nie. Dla ludzkiej korzyści i chwały. Wygodnie było być Doktorami Prawa i wygodnie było być wybranym ludem Izraela. Ale nie było w tym prawdy pragnienia i ofiary, aby przyciągnąć Mesjasza i jego błogosławieństwa. Mesjasz udał się gdzie indziej, do pogardzanego regionu, ale tam, gdzie Wszechświętszy i Sprawiedliwy zasługiwał na przyjęcie i ochronę Zarodka Bożego. A teraz, o dzieci, czy pościcie lub modlicie się ze względu na Boga? Nie. Wasze naturalne niedostatki, które mogłyby zająć miejsce postu, nie znosicie ich z rezygnacją, ale czynicie z nich źródło nienawiści i ciągłych, głupich i świętokradczych przekleństw. Twoje modlitwy są brudne i niechlujne z powodu twoich wewnętrznych uczuć i są postrzegane przez Boga jako nieczyste rzeczy umieszczone na kamieniu ołtarzowym. Bóg spopiela je, rozrzucając ich dym na ziemię. Po raz kolejny przychodzę, aby powtórzyć formę, której musisz użyć, aby przedstawić Bogu ofiary i modlitwy, których czyste perfumy wznoszą się z ołtarza do tronu Boga jako ofiara doskonałej ofiary. "Sądźcie według prawdy, bądźcie miłosierni i współczujący dla braci waszych, kimkolwiek są, nie uciskajcie wdów i sierot, biednych obcych, pokornych i słabych na ziemi, nie miejcie w sercach waszych myśli o urazie, zemście i złych uczynkach wobec bliźnich. Miłujcie, krótko mówiąc, bo miłość jest kompendium Prawa, a ten, kto miłuje, czyni wszystko, a miłość jest kadzidłem, które czyni wonnymi zastępy przebłagania i wodą świeconą, która oczyszcza kamienie waszego ołtarza. Nie zatwardzaj swego serca i słuchu bardziej, niż już to uczyniłeś. Nie zamykaj swojego serca i słuchu na Głos Boga przemawiający przez Jego "rzeczników", tak jak starożytni zamknęli je na Głos Boga przemawiający przez Proroków. Jeśli Mnie nie usłyszysz, przez sprawiedliwość Ja nie usłyszę ciebie i przestaniesz mieć Mnie za Boga, za Ojca i Zbawiciela. Poznacie wtedy pełny i nieubłagany gniew Pana, a odrzuciwszy Chleb Słowa Bożego, będziecie gryźć proch i jak bestie bez pożywienia będziecie się nawzajem rozrywać na kawałki, umierając z przerażenia, aby poznać jeszcze straszniejszy i wieczny horror ". Mówi Jezus: "Zbawicielu narodów, nie mogę nie być Zbawicielem mojego ludu. Mój według starożytnego prawa, mój według nowego prawa. Mówiąc po ludzku, wyszedłem z tej rasy i jeśli wyśmiewała się ze Mnie, wyparła się Mnie, zdradziła Mnie, zabiła Mnie, jeśli uczyniła to, mając swoją duszę obciążoną i otoczoną magmą winy, której moja Krew nie zmywa, ta rasa jest gałęzią, która nie chce być zaszczepiona na pniu Boskiego krzewu winnego, nie mniej prawdą jest, że umarłem również za nią, że mam nad nią prawa Króla i miłość Stwórcy. Z surowością i dzikością ojcowie ojców tej godziny odrzucili dar Wiecznego i poprosili o Moją Krew[657], aby nakarmić swoją nienawiść do Prawdy. Cierpliwością, inteligencją, siłą i dobrocią przyciągnę ich do Siebie. Dobre lub niegodziwe uczynki człowieka zawsze służą nadprzyrodzonemu celowi, ponieważ ludzka niegodziwość jest zbierana przez Boga i za dotknięciem Jego rąk jest przekształcana w narzędzie dobra. Bóg nie pozostawia kamienia na kamieniu w swoim dalekowzrocznym dziele, aby osiągnąć cel, którym jest zebranie ludzi w jedno jądro na dzień ostateczny, tak jak z jednego jądra rozgałęzili się po całej Ziemi, dzieląc się jak strumienie wypływające z kielicha źródła. Dzieło już się rozpoczęło, a prześladowcy, którzy krzywdzą i obrażają to, co ludzkie, nie wiedzą, że swoją nieprawością tworzą wielki dzień Pana, kiedy jak rozproszone owce zgromadzę moje ogromne stado u stóp Krzyża i przemianuję na "baranki" zdziczałe dzieci stada, które wcześniej było moje, wypędzając tych, którzy pod moim znakiem są osami i wilkami ludzkiego społeczeństwa. Kiedy będziecie wiedzieć, jak mnie uznać i płakać ze skruszonym sercem, zmienię odwieczne potępienie was, zabójców, w przebaczenie i błogosławieństwo, ponieważ nie mogę zapomnieć dobra uczynionego przez waszych starożytnych Ojców, którzy z Królestwa modlą się za was, wędrowców. Pozbądźcie się więc tego, co jest niewdzięcznością wobec Boga, którzy jako pierwsi otrzymali Prawo w darze. Te same polecenia, które kieruję do moich własnych zrodzonych z mistycznego trudu Krzyża, mówię także do was, którzy uczyniliście z Krzyża świętokradczy szafot i źródło potępienia. Mówcie prawdę i służcie Prawdzie. Przyjdźcie do Niej. Bijcie się w piersi za tych, którzy z niej szydzili i mieli nadzieję ją zabić. Zabili tylko samych siebie, ponieważ Prawda jest nieśmiertelna w swej boskiej naturze. Nie zakładaj jej insygniów dla ludzkich celów. Ale gdy już się do niej zbliżysz, kochaj ją jak oblubienicę, którą teraz poznałeś. Ona jest tą, która musi spłodzić wieczne Życie. Ale nie możesz go spłodzić, chyba że z dwojga stworzysz jedno, dążąc nie do przyjemności zmysłów, ale do świętości celu. Bądźcie uczciwi i prawdomówni wobec wszystkich, a szczególnie wobec Boga, którego oko przewierca serca, przepuszcza je i widzi je tak samo i lepiej niż naukowiec i bakteriolog widzi w waszych ciałach choroby, które was pochłaniają i zarazki, które was gryzą. Stosujcie miłość do prawdy w waszych kontaktach z Bogiem i ludźmi. Nie zdradzaj. Dwadzieścia wieków temu jeden z waszej rasy zdradził, podżegany i naśladowany przez przebiegłych i niegodziwych. Usuń ten wstyd, który przygniatał cię przez wieki, poprzez swoje sprawiedliwe i lojalne działania. Aby być kochanym, trzeba dać się kochać. Zapomnieliście o tym wiele, zbyt wiele razy. Kochajcie pokój. Jest to znak Chrystusa, którego zabili wasi ojcowie, ściągając na was wojnę, która nie ma końca i z przerwami na rozejm wybucha i odradza się jako nieodwracalna choroba w ciele Ziemi i nie daje wam bezpieczeństwa i odpoczynku. Teraz musicie nauczyć się kochać ten pokój, aby być z Chrystusa i w ten sposób zakończyć wieczny exodus waszej rasy. Każda gruda świata drży pod twoją stopą i wyrzuca cię. Nawet wasze starożytne grudy. Ale jeśli Ja, Pan świata, wyciągnę Moją Rękę i otworzę Usta, aby powiedzieć: "Dość! To są moje jeszcze raz", ziemia nie będzie już mogła was prześladować. Nadprzyrodzone zasłony Nieba będą nad tobą dla ochrony. Pamiętaj, kiedy prześladowałem potężnych dla ciebie, kiedy otworzyłem morze, kiedy sprawiłem, że źródła wypłynęły z suchych pustyń, a deszcz spadł z nieba, kiedy postawiłem moich aniołów, aby otworzyli ci drogę wśród twoich wrogów, aby wprowadzić cię do Ziemi, którą obiecałem pierwszym świętym na Ziemi. Wciąż jestem tym potężnym i miłosiernym Bogiem[658]. Jestem nim dwa razy bardziej teraz, gdy jestem nie tylko Ojcem Stwórcą, ale i Synem Zbawicielem, teraz, gdy Trzecia Osoba dokonała cudu Wcielenia Boga, aby uczynić Go odkupieńczą Ofiarą całej ludzkości. Czekam, aż będziesz w stanie powiedzieć "Pokój" Ziemi i powiedzieć Niebu: "Otwórz się, aby przyjąć żywych. Czas się skończył!" Przyjdź. Teraz, gdy jestem w Niebie, nie mam innego serca niż na Golgocie, kiedy modliłem się za waszych ojców i przebaczyłem Disma[659]". Jezus mówi do mnie: "Podyktowałem ci ten fragment dzisiaj, abyś mogła go napisać, a nie jutro, kiedy nie będziesz mogła. Umieść jutrzejszą datę. Naszyjnik dyktand musi być regularny jak ruch wahadła. Pewnego dnia lepiej zrozumiesz, dlaczego mówię, aby robić to w ten sposób. Teraz spocznij na moim Sercu".
Później Jezus mówi: "Bądź cierpliwa, moja duszo. Nie mogę być bez mówienia do ciebie, ponieważ mówienie do tych, którzy Mnie kochają, stanowi moją rozkosz, moje pragnienie, potrzebę mojego kochającego Serca dla ciebie. Czy kiedykolwiek widziałeś, jak robią to dwaj małżonkowie, którzy naprawdę się kochają? Oblubienica, gdy jest w domu, co chwila spogląda na zegar, biegnie do okna, aby zobaczyć, czy czas mija, aby zobaczyć, czy pan młody wraca z biura. Pan młody, gdy tylko może, biegnie powiedzieć miłosne słowo swojej narzeczonej. Właśnie ją opuścił i przychodzi mu do głowy, że mógłby jej to powiedzieć, aby ją uszczęśliwić, i tak szybko, jak tylko może, biegnie, aby jej to powiedzieć. To miłość pobudza ich do działania. Ja również, gdy tylko milknę, czuję, że mam ci więcej do powiedzenia. Chciałbym rozmawiać z tobą dzień i noc, chciałbym mieć cię całego dla Siebie, chciałbym, abyś mógł poświęcić Mi się cały. Gdybyś wiedział, jak cię kocham! A teraz posłuchaj. Lata temu, czytając pisma mojego sługi Contardo Ferriniego[660], kilkakrotnie zadawałeś sobie pytanie - ponieważ w mistycyzmie byłeś analfabetą - na czym polega "rozmowa w Niebie". Oto ona: kiedy Mnie słuchasz, a Ja mówię do ciebie, kiedy zamiast powierzchownych szmerów modlitw porywam cię w ogień objawień i zajmuję cię sobą, kiedy mówisz do Mnie: "Przyjdź, Jezu, i przemów do swego sługi", kiedy smakujesz smak mojego Słowa, które składam w tobie jak w kasetonie, w hydrii, abyś mógł je dać biednym i spragnionym na ziemi, wtedy prowadzimy rozmowę w niebie. Byłaś zbyt przywiązana do formułek, jak większość gorliwych katolików. Rozwiązałem cię. Wypuściłem twoją duszę z pelagium formalnych obwarowań, z pieszczotliwych praktyk, w bezkresne przestrzenie mistycznego morza modlitwy. Objąłem cię, wessałem, porwałem, pochwyciłem w ogniu modlitwy. Byłeś małym wróbelkiem. Teraz jesteś orłem, który zamiata, dominuje i szybuje w kierunku Słońca, wpatruje się w nie i jest przez nie wzmacniany. Wznosisz się coraz bardziej, jak orzeł w koncentrycznych lotach. Na wysokościach jestem Ja, wieczny Orzeł, czekający, by zabrać cię poza zmysły, do poznania miłości. Zawsze bądź posłuszny wezwaniu, z gotowością i zaufaniem. Poddaj się wiatrowi miłości. Podtrzymuje cię, nie przeszkadza ci. Wieje, by przyprowadzić cię do Mnie, skąd pochodzi. Zatrać się, kroplo wody w moim nieskończonym oceanie, zatrać się, iskierko światła w moim bezgranicznym blasku. Stań się częścią swego Boga i Pana, swego Oblubieńca. Otwieram przed tobą wszystkie drzwi moich skarbów, abyś mógł je posiąść. Kocham cię!"
Maryja mówi: "Mówiąc o Ofiarowaniu w Świątyni, Łukasz mówi[661], że 'ojciec i matka dziwili się temu, co mówiono o Dziecięciu'. Dziwili się na różne sposoby. Ja, któremu Duch-Duch objawił każdą przyszłość, zdumiewałem się w sposób nadprzyrodzony, wielbiąc Wolę Pana, który przyoblekł się w ciało, aby odkupić człowieka i który objawił się żyjącym w duchu. Jeszcze raz zdumiałam się, że na Matkę Wcielonej Woli Bóg wybrał mnie, swoją pokorną służebnicę. Józef dziwił się nawet po ludzku, ponieważ nie wiedział nic poza tym, co powiedziało mu Pismo Święte i objawił anioł[662]. Ja milczałam. Tajemnice Najwyższego były jakby złożone na arce zamkniętej w Świętym Świętych i tylko ja, Najwyższa Kapłanka, znałam je, a Chwała Boża zasłoniła je przed oczami ludzi swoim nieznośnym blaskiem. Były to otchłanie blasku i tylko dziewicze oko pocałowane przez Ducha Bożego mogło na nie patrzeć. Dlatego byliśmy, zarówno ja, jak i Józef, zdumieni. Różnie, ale jednakowo[663] zdumieni. Tak też należy interpretować inny fragment[664] Łukasza: "Lecz oni nie zrozumieli tego, co im powiedział. Ja zrozumiałem. Wiedziałam wcześniej, a jeśli Ojciec pozwolił mi na ambasadorstwo jako matce, nie zakrył przede mną wzniosłego znaczenia słów mojego Syna. Ale milczałam, aby nie umartwiać Józefa, któremu nie została udzielona pełnia łaski. Byłam Matką Boga, ale to nie zwalniało mnie od bycia pełną szacunku żoną dla Dobrego, który był moim kochającym towarzyszem i czujnym bratem. Nasza rodzina nie znała krzywdy w żadnej dziedzinie. Kochaliśmy się święcie, troszcząc się tylko o jedno: o Syna. O! Jezus zwrócił mojemu Józefowi wszelką pociechę w godzinie śmierci, jak tylko On mógł, na pamiątkę wszystkiego, co otrzymał od tego Sprawiedliwego. Jezus jest wzorem dla synów, tak jak Józef jest wzorem dla mężów. Wiele smutku miałem od świata i dla świata. Ale mój święty Syn i moja sprawiedliwa Małżonka nie przynieśli mi do oczu innych łez niż te z ich smutku. Kiedy Józefa nie było już u mego boku, a ja byłam pierwszą ziemską władzą mego Syna, nie pokazywałam już, że nie rozumiem, milcząc. Nikt więcej nie będzie się umartwiał, widząc, że przewyższa się w zrozumieniu, a w Kanie[665] mówiłam. "Czyńcie, co wam powie", powiedziałam, bo wiedziałam, że Jezus niczego mi nie odmawia i że za Jego podtrzymywanymi słowami krył się już pierwszy cud dokonany przeze mnie i ofiarowany mi przez mojego Syna, jak biała róża zrodzona najpierw na krzaku róży wiosną. Trzeba umieć czytać Ewangelię, Maryjo. Ludzie nie wiedzą, jak ją czytać. Poprowadzę cię za rękę i wyjaśnię ci ją tam, gdzie mój Jezus ci jej nie wyjaśnia. Jestem Matką obojga. Chcę, aby moja mała dziewczynka poznała swojego słodkiego Jezusa, naszego Jezusa, tak jak niewielu Go zna. Im bardziej Go poznasz, tym bardziej Go pokochasz. Im bardziej będziesz Go kochać, tym bardziej Mnie uszczęśliwisz".
[654] Nie przyszedłem..., jak w Ewangelii Mateusza 5:17. Obok daty pisarz umieszcza odniesienie do Zachariasza 7: 4-14, do którego fragmentu należy częściowo cytat tekstowy, który napotkamy poniżej.
[655] Jesteście bogami, jak w Psalmie 82:6.
[656] Jezus mówi. Poprzedzone datą 6-12 (ale "dyktando" pochodzi z dnia 5, jak zostanie powiedziane na końcu) i odniesieniem do Zachariasza 8, 7.12.13.16.22. (W obecnym "dyktandzie" i dwóch następnych oznaczenia daty i godziny zostały wstawione przez pisarza później).
[657] prosił o moją Krew, jak czytamy w Ewangelii Mateusza 27:25.
[658] ten potężny i miłosierny Bóg, którego dzieła, przywołane tutaj, są opisane w Księdze Wyjścia 14: 21-31; 16; 17: 1-7; 23: 20-23; 32: 33-34; 33: 1-2.
[659] Disma, dobry złodziej wspomniany już 11 sierpnia i 31 października.
[660] Contardo Ferrini, błogosławiony (1859-1902). Wybitny prawnik, był wzorem katolickiego laikatu.
[661] Łukasz mówi w Łukasza 2:33.
[662] objawione w Ewangelii Mateusza 1:20-24.
[663] w równym stopniu, to znaczy w równej mierze, ale nie w równym stopniu.
[664] inny fragment, Łukasza 2:50, do którego ten sam pisarz odnosi się po cytacie.
[665] w Kanie Galilejskiej, w relacji Jana 2:1-11.