[Rozdział 397 EVANGELO pochodzi z tej samej daty].
P. Migliorini nie przyjedzie. Jestem chory. Nieobecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie boli mnie ponad moje siły. Postanawiam zadzwonić do o. Mariano1 i zapytać Jezusa: "Jak mam się zachować, jeśli On mi coś powie?". Odpowiada mi: "Zgodnie z prawdą. Ponieważ nigdy, z żadnego powodu, nie wolno kłamać. Zwłaszcza wtedy, gdy byłoby to kłamstwo na temat Bożego postępowania. Ja, tym, którzy mnie pytali: "Czy jesteś Synem Bożym?", odpowiadałem2: "Jestem" prosto, świętoszkowato, heroicznie, nawet wiedząc, że spotkam się ze złorzeczeniem i potępieniem. Maryja, moja Matka, nie okłamała3 swojej kuzynki Elżbiety, że jest Matką Boga. Naśladuj nas w pokorze, oddając, wyznając, kim jesteś, całą chwałę Panu. Bądź w pokoju, w pokoju, mój mały Janie-Maryjo!".
[Datowany na 7 marca 1946 r. rozdział 398 EVANGELO].
1 O. Mariano był o. Mariano De Sanctis, z Zakonu Sług Maryi, podobnie jak o. Migliorini, który był jego przełożonym w klasztorze w Viareggio.
2 Odpowiedziałem, jak w Łukasza 22:70.
3 nie kłamał, jak wynika z "Magnificat" w kontekście Łukasza 1: 39-56.