[Poprzedzające fragmenty 5-9 i 18 rozdziału 352 EVANGELO].
Komu mogę powiedzieć, co cierpię? Nikomu z tej Ziemi, ponieważ to nie jest cierpienie z Ziemi i nie zostałoby zrozumiane. To cierpienie jest słodyczą, a słodycz cierpieniem. Chciałbym cierpieć dziesięć, sto razy więcej. Za nic w świecie nie chciałbym przestać tak cierpieć. Ale to nie umniejsza faktu, że cierpię jak ktoś złapany w gardło, ściśnięty w imadle, spalony w piecu, przebity do serca. Gdybym mógł się poruszać, odizolować od wszystkiego i dać upust swoim uczuciom w ruchu i śpiewie - bo to jest ból uczucia - poczułbym ulgę. Ale jestem jak Jezus na krzyżu. Ani ruch, ani izolacja nie są już dla mnie dozwolone i muszę zacisnąć usta, aby nie dać pastwiska ciekawskim mojej słodkiej agonii. To nie jest figura retoryczna: zacisnąć usta! Muszę podjąć wielki wysiłek, aby opanować impuls do wykrzyczenia krzyku nadprzyrodzonej radości i smutku, który fermentuje we mnie i wznosi się z impetem płomienia lub tryska. Oczy przesłonięte smutkiem Jezusa: Ecce Homo[190], przyciągają mnie jak magnes. Jest przede mną i patrzy na mnie, stojąc wyprostowany na stopniach pretorium, z głową w koronie, z rękami związanymi na białej szacie szaleńca, którą chcieli z niego szydzić, ale zamiast tego przyodziali go w biel godną Niewinnego. On nie mówi. Ale wszystko w Nim mówi, wzywa i prosi. O co prosi? Żebym Go kochał. To wiem i to Mu daję, aż czuję, że umieram, jakbym miał ostrze w piersi. Ale On wciąż prosi mnie o coś, czego nie rozumiem. I to chciałbym zrozumieć. Oto moja tortura. Chcę dać mu wszystko, czego może chcieć, kosztem śmierci z bólu. I nie mogę. Jego bolesna twarz przyciąga mnie i fascynuje. Jest piękna, gdy jest Mistrzem lub Zmartwychwstałym Chrystusem. Ale ten widok daje mi tylko radość. Daje mi głęboką miłość, która nie może być większa niż miłość matki do cierpiącego stworzenia. Tak, rozumiem to. Miłość współczucia[191] jest ukrzyżowaniem stworzenia, które podąża za Mistrzem aż do ostatecznych tortur. Jest to despotyczna miłość, która nie pozwala nam myśleć o niczym innym niż o jego bólu. Nie należymy już do niej. Żyjemy, by pocieszać Jego tortury, a Jego tortury są naszą męką, która zabija nas nie tylko w przenośni. Jednak każda łza, która rozdziera nasz ból, jest nam droższa niż perła, a każdy ból, który rozumiemy jako podobny do jego, jest przez nas bardziej pożądany i kochany niż skarb. Ojcze, starałem się powiedzieć, co czuję. Ale to jest bezużyteczne. Ze wszystkich ekstaz, jakie Bóg może mi dać, zawsze będzie to Jego cierpienie, które zabierze moją duszę do siódmego nieba. Umrzeć z miłości, patrząc na mojego cierpiącego Jezusa, uważam za najpiękniejszą śmierć.
[Poprzedzający rozdział 16 i fragmenty 8-15 rozdziału 17 EVANGELO. Początek fragmentu 16 tego samego rozdziału 17 powtarza trzy linie wprowadzające, które następują tutaj] Jezus mówi: "Słowo mojej Matki[192] powinno rozwiać wszelkie wahania myśli nawet w najbardziej zaciętych formułach. A jest ich wielu! Chcą rozumować o rzeczach boskich za pomocą swojej ludzkiej miary i udawać, że Bóg również rozumuje w ten sposób. Ale zamiast tego tak pięknie jest myśleć, że Bóg rozumuje suwerennie i nieskończenie bardziej wyborczo niż człowiek. I byłoby to tak piękne i pożyteczne, gdybyś starał się rozumować nie według człowieczeństwa, ale według ducha i podążać za Bogiem. Nie pozostawaj zakotwiczony tam, gdzie zakotwiczyło się twoje myślenie. To również jest pycha, ponieważ zakłada doskonałość ludzkiego umysłu. Podczas gdy to, co jest doskonałe, to nic innego jak boska Myśl, która może, jeśli zechce i jeśli uzna to za użyteczne, zstąpić i stać się Słowem w umyśle i na ustach jednego ze swoich stworzeń, którym świat gardzi, ponieważ w jego oczach jest ignorantem, małostkowym, tępym, dziecinnym. Mądrość kocha, aby zdezorientować pychę umysłu, aby wylać się na te same odpadki świata, które nie mają własnej doktryny, ani nawet kultury nabytej doktryny, ale są same w miłości i czystości, wielkie w swojej dobrej woli, aby służyć Bogu, czyniąc Go znanym i kochanym po tym, jak zasłużyli na poznanie Go, kochając Go ze wszystkich sił. Zauważcie, ludzie. W Fatimie, w Lourdes, w Guadalupe, w Caravaggio, w La Salette, wszędzie tam, gdzie miały miejsce prawdziwe i święte objawienia, widzący, ci, którzy zostali wezwani, aby je zobaczyć, są biednymi stworzeniami, które ze względu na wiek, kulturę, stan należą do najbardziej pokornych na ziemi. Tym nieznanym, tym "nicościom" objawia się Łaska i czyni ich swoimi zwiastunami. Co zatem muszą zrobić ludzie? Pokłonić się jak celnik[193] i powiedzieć: "Panie, byłem zbyt wielkim grzesznikiem, by zasłużyć na poznanie Ciebie. Bądź błogosławiony za Twoją dobroć, która pociesza mnie za pośrednictwem tych stworzeń i daje mi niebiańską kotwicę, przewodnika, instrukcję, zbawienie". Nie mów: "Ależ nie! Ubóstwo! Herezje! To nie jest możliwe!" Jak to nie jest możliwe? Że kretyn staje się uczonym w nauce o Bogu? I dlaczego nie jest to możliwe? Czyż nie wskrzeszałem umarłych, nie uzdrawiałem obłąkanych, nie leczyłem epileptyków, nie otwierałem ust niemym, oczu niewidomym, słuchu głuchym, inteligencji niemym, w ten sam sposób, w jaki wypędzałem demony, nakazywałem rybom rzucać się w sieć, bochenkom rozmnażać się, wodzie stawać się winem, burzy uciszać się, fali stawać się twardą jak bruk? Co jest niemożliwe dla Boga? Nawet zanim Bóg - Chrystus, Syn Boży - był wśród was, czyż Bóg nie dokonał cudu przez swoich sług, którzy działali w Jego imieniu? Czyż bezpłodne wnętrzności Saraj Abrahama nie stały się płodne, aby mogła stać się Sarą i urodzić w podeszłym wieku Izaaka, przeznaczonego na tego, z którym zawrę przymierze? Czyż wody Nilu nie zamieniły się w krew i nie napełniły się nieczystymi zwierzętami na rozkaz Mojżesza? I czyż na jego słowo zwierzęta nie padły od zarazy, a ciała ludzkie nie pokryły się wrzodami, plony nie zostały skoszone, połamane jak przez lej, przez gwałtowny grad, a drzewa nie zostały ogołocone dla szarańczy, światło nie zgasło na trzy dni, a pierworodni nie zostali porażeni śmiercią, a morze zostało otwarte dla przejścia Izraela, a gorzkie wody zostały złagodzone, nadeszła obfitość przepiórek i manny, a woda wypłynęła z jałowej skały? Czyż Jozue nie zatrzymał biegu słońca? Czyż dziecko Dawida nie pokonało olbrzyma? Czyż Eliasz nie rozmnożył mąki i oliwy i nie wskrzesił syna wdowy z Sarepty? Czyż deszcz nie spadł na jego rozkaz na spragnioną ziemię, a ogień z nieba na ofiarę całopalną? Czyż Nowy Testament nie jest kwiecistym gąszczem, w którym każdy kwiat jest cudem? Kto jest panem cudu? Któż więc jest niemożliwy dla Boga? Któż jak Bóg? Pochylcie czoła i oddajcie cześć. A jeśli - ponieważ czasy dojrzewają do wielkiego żniwa[194] i wszystko musi być znane, zanim człowiek przestanie być, wszystko: i proroctwa po Chrystusie, i te przed Chrystusem, i biblijny symbolizm, który zaczyna się od pierwszych słów Księgi Rodzaju - i jeśli pouczam cię w kwestii dotychczas niewyjaśnionej, przyjmij dar i czerp z niego owoce, a nie potępienie. Nie bądźcie jak Żydzi z moich śmiertelnych czasów, którzy zamknęli swoje serca na moje instrukcje i nie mogąc mi dorównać w zrozumieniu tajemnic i nadprzyrodzonych prawd, nazwali mnie obsesjonatem i bluźniercą ". [Kontynuuje z pozostałymi fragmentami 16-21 rozdziału 17 dzieła EVANGELO. Z tego samego dzieła pochodzą, z datami 10 i 11 marca, fragmenty 36-42 rozdziału 604 i cały rozdział 230].
[190] Ecce Homo, czyli "Oto Człowiek", jak w Jana 19:5.
[191] miłość współczucia lub dzielenia się, jak w "dyktandzie" z 13 lutego.
[192] Słowo mojej Matki, ponieważ poprzedza "dyktando" Maryi, które zostało umieszczone w rozdziale 17 głównego dzieła. [193] Celnik z przypowieści Łukasza 18:9-14. [194] wielkie żniwo, zgodnie z przypowieścią opisaną i wyjaśnioną w Ewangelii Mateusza 13, 24-30.36-43. Pomijając odnoszenie się do Ewangelii w odniesieniu do cudów wspomnianych powyżej w sposób ogólny, odnosimy się do ksiąg Starego Testamentu w odniesieniu do innych epizodów również wspomnianych: Księga Rodzaju 17, 15-21; Księga Wyjścia 7-11; 12, 29-34; 14, 15-31; 15, 22-27; 16; 17, 1-7; Księga Jozuego 10, 12-14; 1 Księga Samuela 17; 1 Księga Królewska 17, 7-24; 18, 20-46.
[192] Słowo mojej Matki, ponieważ poprzedza "dyktando" Maryi, które zostało umieszczone w rozdziale 17 głównego dzieła.
[193] celnik z przypowieści Łukasza 18:9-14.
[194] wielkie żniwo, zgodnie z przypowieścią opisaną i wyjaśnioną w Ewangelii Mateusza 13: 24-30.36-43. Pomijając odniesienie do Ewangelii dla cudów wspomnianych powyżej w sposób ogólny, odnosimy się do ksiąg Starego Testamentu dla innych epizodów również wspomnianych: Księga Rodzaju 17, 15-21; Księga Wyjścia 7-11; 12, 29-34; 14, 15-31; 15, 22-27; 16; 17, 1-7; Księga Jozuego 10, 12-14; 1 Księga Samuela 17; 1 Księga Królewska 17, 7-24; 18, 20-46.